Witam
Na wstępie chcę pogratulować kolegom wyników:
Piter28 pierwszy raz na komercji a już takie ładne wyniki - pogratulować
bigdom Dominik gratulacje ładnych ryb i życiówki
maniek świetnie jak zwykle, szkoda, że nie nasze wody, pogratulować

Mateo gratulacje zlowienia szczupaka
Gruba Ryba gratulacje dla ziomka, ładnie połowiłeś, zanucę Ci piosenkę: Łukasz Łukasz nasz scyzoryk

MarioG raz się łowi a raz nie, to jest normalne. U mnie tak samo jest zakaz połowu z łodzi i wywózki a nie raz w tygodniu jak jeżdże, widzę karpiarzy jak pompują ponton i wyworzą zestawy, pomimo, że jest zakaz, ale to do tylko kwestia czasu kiedy zmoczą dupę.
Luk jak zwykle super
jeśli o kimś zapomniałem to gratulację panowie
Ja wczoraj wybrałem się na ryby, pojechałem pierwszy autobusem 4:28, o 5:30 rozstawiłem się i zacząłem łowić.
Moje centrum dowodzenia.

Zostało mi trochę z ostatniego wędkowania trochę zanęty czerwonej, ale i tak rozrobiłem świeży towar. Kupiłem jakiś nowy drobny z 1,5mm pelet o zapachu kukurydzianym, dodałem do niego 50% zanęty BaitTech i graść z 20% grubszego peletu 4mm lopio i lekko prażoną kukurydzę zmieloną. Oczywiście nie wszystko się dokładnie zmieliło, mieliłem późną nocą i nie chciałem budzić sąsiadów. Zanete lekko przemoczyłem, żeby się dłużej trzymała podajnika przy dalekich rzutach i w wodzie się za szybko nie wysypywała. Postanowiłem dzisiaj łowić na Pop Up dambelki 10mm firmy Dynamite Bait, nie chowałem przynęty do środka podajnika, dlatego że to jest Pop Up i ma to wszystko prezentować się nad podajnikiem, wysokości 10 cm. Na pierwszy rzut oka poszedł kolor zółty - słodki orzech tygrysi.

Czerwony kolor - Anyż

Czarny kolor - czarna porzeczka z mięsem. Najmniej skuteczny na moim łowisku. A producent tak zapewniał, że na ryby bardzo ostrożne, które już znają wszystkie przynęty. Tylko o to chodzi, że żadna ryba mi na to nigdy nie brała

ale postawiłem na tą przynęte większość dnia, trzymałem ją na jednej z wędek.

Ze wględu, że dzień wcześniej nie zanęciłem łowiska i nie łowiłem na nim przez 3 tygodnie, postanowiłem co jakiś czas donęcać kulkami zrobionymi dzięki Ballmaker 30mm. Miejsce łowienia miałem zaznaczone markerem, dzisiaj było strasznie. Wiatr z mojej prawej strony, tzn wschodnio - północny, nie za bardzo przy tym wietrze mam brania na tym łowisku. Woda brudna - kakao. Też nie sprzyja wynikom, ale cóż siedzimy i kombinujemy. W końcu przyjechałem tutaj odpocząć, powędkować a jak coś się uwiesi będzie wspaniale.

Brały mi ryby, to co zwykle - Leszczyki. Najmniejsze coś ponad 30 cm tak jak na zdjęciu

A takie były największe - coś ponad 40 cm, ale cóż zrobić.

skusił się wreszcie na czarną porzeczkę z mięsem.
Używałem podajników E-S-P 56g, haczyk nr 8; zaś na drugiej wędce miałem podanijk Jackson 40g, haczyk nr 10 Wide Gape Specialist DRENNAN. Grubo, ale to woda PZW i nie cały czas są brania, ale jak już ryba weźmie, to po prostu się zatnie i dobrze będzie się trzymała na haku. Wychodzę z tego założenia - jedno branie jedna ryba. Ale nie zawsze to się sprawdza. Oczywiście wszystkie ryby wróciły do wody.
Próbowałem nawet moczyć w dipie Goo aby skusić jakąś większą rybkę do brania, ale bez większego rezulatatu - wciąż te leszcze.

Przypomniałem sobie, że kiedyś zakupiłem taką przynęte - 11mm, może coś większego uderzy. Większa przynęta, większa ryba. Ale i tak na to znów leszcz. Bardzo dobra przynęta, ale ciut za duże są te dameblki 11mm, mogłaby być odrobinę mniejsza.

A tutaj moje pudełeczko z używanymi już kulkami i dambelkami Pop Up. Dipowane o zapachu ananasowym. Zawsze to jakaś oszczędność, jak zostanie jakiś dambelek, który został zdjęty z zestawu do wymiany na inny. Wtedy ląduje do tego pudełka do ponownego wykorzystania. A kulki co za bardzo przejdą aromatem robią się twarde, od tego mamy przecież wiertełko i wtedy dają radę przy ponownym łowieniu, a późną jesienią pójdą do kruszarki do skruszenia i do worków PVA.

Oto prezentacja mojego podbieraka i tego pływaka, którego ostatnio zakupiłem, podbierak ładnie unosi się nad wodą - nie będzie już problemów z podbieraniem samemu ryb.

A na koniec zdjęcia moich leszczyków w wodzie, bardzo ciężko samemu robić zdjęć jedną ręką a drugą trzymać kijek. Kilka mi się udało. Ryb nie było przez cały dzień dużo - może z 15 ryb. Coś słabo brały.







I na koniec jeszcze miałem incydent z policją. Była to godzina około 17, dużo wędkarzy przyjechało już na nocne łowienie. Ja jeszcze siedziałem, miałem półtorej godziny do autobusu. Policja wjechała z samochodem terenowym. Podjechali z tyłu za mną, miejsce ciężkie do wjechania zwykłym autem. Pomyślałem, że w końcu po tylu latach będę miał sprawdzoną kartę wędkarską, ale się myliłem. Wysiedli z samochodu, spojrzeli na moje stanowisko i z powrotem wsiedli do samochodu. Chyba mieli przerwę lub coś w tym stylu, może na wyrzerkę. Ja siedzący na swoim stanowisku, a 15 m za mną policja w samochodzie, wiecie jak to fajnie wyglądało? Nad wodą było tylu wędkarzy, od razu zaczął się ruch - zwijanie kijów, wyciąganie siatek z wody (niektórzy), pewnie myśleli tak jak ja, że to kontrol. A oni chcieli zjeść posiłek w spokoju

Po pewnym czasie odjechali, ja zwinęłem sprzęt i poszłem na autobus. Wracając po drodze brzegiem wędkarze pytali mnie, co z tą policją, że tam byli. Mówiłem, że przyjechali na wyrzerkę. Dzień uznaję za udany, wędkowanie na dzikiej wodzie w porządku, mimo tak słabych brań. Pop Up sprawdzone, przyjdzie ich czas innym razem, na może większych rybkach.
Miłego wieczoru, pozdrawiam Sylwek