Witam
Na wstępie chciałem pogratulować kolegom wyników

Adeptus, ładnie przyszalałeś z tymi rybami, miło się czytało Twoją relację z tej wyprawy
Gruba Ryba, pozdrowienia dla ziomka, Łukasz Łukasz nasz scyzoryk
Pawciobra witam nowego kolege, ładnie połowiłeś
Luk pogratulować

no cóż ja mam na to powiedzieć, jak Ty tak łowisz

Siwek219 fajne te karpiki, pogratulować
Zbyszek321 pogratulować wyniku

kiedy Ci się skończy ta biała ryba

? bo wyniki masz bardzo fajne
i o kim zapomniałem to gratki

Od razu uprzedzam, że duży będzie ten wpis a mało ryb, więc kogo to nie obchodzi to zapraszam na kolejne strony

Ja dzisiaj też dzień wolny od pracy wybrałem się na rybki, a że cały rok łowię na metodę lub z gruntu, postawiłem sobie pojechać nad rzekę Nidę w miejscowości Morawica. Wybrałem się pierwszym autobusem o godzinie 4:40, a że jechałem sam w autobusie, to kierowca nie zatrzymywał się na każdym przystanku, więc w moment znalazłem się na miejscu.
Zaszłem na pierwszą swoją miejscówkę, postanowiłem dzisiaj łowić na przepływankę, miałem wędkę bolonke o długości 5m. Późno w nocy przetarłem zanęte z gliną, żeby na rano mieć już gotową - aby nie wywietrzała, trzymałem ją w zamkniętym pudełku. Nad wodą wsypałem zawartość w wiadro, 2kg gliny, 2kg zanęty - pół na pół. Do tego dodałem dwie paczki gotowanej konopii około 30-40 dkag - tak jak na zdjęciu.

Wymieszałem wszystko, uformułowałem kilka kul, bo jak to ja mówię - w łowieniu na rzece nie ma przypadków, kto sieje ten zbiera - tak mi się przynajmniej wydaje. Zanęciłem łowisko, wziąłem się za montowanie zestawu.

Wybór spławika, postanowiłem założyć 1,5g stick.

Piórnik z przyponami, musiałem dobrać teraz odpowiedni przypon.

Miałem powiązane przypony z haczyków nr 10 grubszy haczyk, do peletów haczykowych. Zaś 12 na 3-4 pinki, może jakaś świnka się jak wcześniej na tym łowisku zawiesi. Zaś 14 małego, cienkiego druciaka na jakieś delikatniejsze brania, w razie jakby nic nie brało. Trzeba będzie pokombinować z haczykami i przyponami. I trochę przynęt sprawdzić.

Zamontowałem zestaw, oliwka 1g, haczyk 10 na początek, bo na początku będe łowić na pellety, a że mają swoją wagę to mi dobrze obciążą spławik. Przypon 20cm.

Na pierwszy ogien poszły pelety. Tak żeby wypróbować ich skuteczność. Ale widzę, że nic z tego nie będzie. Zanęciłem łowisko, pod drugim brzegiem, bolonką 5m nie mogłem dorzucić do miejsca zanęconego. Pelety były za miękkie, spadały z haka, nawet zabezpieczałem je pinką. Ale i tak spadały, trzeba poczekać na słońce, to kilka wysusze i stwardnieją. Muszę wszystko poprzerabiać teraz, wielkie krzaki, rosa, opadająca mgła, żyłka mi się klei do wędki. Nie mogę dorzucić do miejsca nęconego.



Zmiana sticka na większy. 2g. Przypon tak samo jak wcześniej 20cm, krętlik, oliwka 1,5g. Będę łowił na pinkę. Dodałem jeszcze jedną śrucinkę. Pomogło. Mogłem wreszcie dorzucić do zanęconego miejsca.

Oto widok mojej 1 miejscówki. W razie co, miałem jeszcze 2 w planach, jakby tutaj nic nie było.

Zarzucałem z prawej na lewo, po drugi brzeg.

Weszły mi rybki. Raz płotka raz jakaś uklejka - nie duże - do 20 cm płotka i uklejka na zmianę. Nic ciekawego. Ryby wracają bezpośrednio do wody. Bo w planach mam jeszcze 2 miejscówki, a nie będę tego wszystkiego nosił ze sobą, bo to jest dzika woda i brzeg jest niedostępny, zarośnięty krzakami. Nie będę uganiał się jeszcze z rybami. Mają dzisiaj szczęście



Łowię sobie, w końcu zrobiło się ciepło. Za bardzo machnęłem, zestaw wylądował na drzewie. A że żyłkę główną mam 0,14mm a przypon 0,10 wiecie jak to się skończyło - spławik został na drzewie... Myśle sobie i tak tutaj nie brały za wielkie ryby. Rozbieram się i płynę na drugi brzeg po spławik. Przepraszam - płynę to za bardzo powiedzianie - raczej przeszedłem na drugą stronę - taki jest niski stan wody. Przydałby się deszcz, bo o 60 cm mniejsza jest woda niż zawsze. Jestem na drugiej stronie, wszedłem na drzewo, odzyskałem co swoje, nie będę ciągle ponosił strat. Wybieram się na drugie miejsce. Pożegnałem kolege pająka, który mi tak towarzyszył od rana

Ale jak się jeździ samemu na ryby to tak już mam


Następne miejsce od strony działek. Parę kul do wody i jedziemy od nowa. Z powrotem nałożyłem spławik 1,5 g, teraz już jest ciepło i nie będzie mi się wszystko kleiło do wędki. No i zaczęły się już brania. Może ryby nie za duże, na tak płytką wodę, może nie ten dzień po prostu, ale coś tam zawsze skubnęło.

Płotka, było ich kilka w podobnej wielkości - 20 cm może trochę więcej.

Uklejka, nie które miały nawet 15 cm


Okoń w akcji




Zobaczcie jak ładnie ubarwiony, nawet płetwe grzbietową postawił bez mojej ingerencji - fajne zdjęcie wyszło

Wziął na pinki

Mniej ubarwiony, ten też wziął dziś na pinki jak większość okoni. Na druciak, rozmiar 14


Nawet jednego zmierzyłem no i tak jak się spodziewałem - 20cm, Większość takich miałem. największy może miał z 23 cm.


Większość dzisiejszych ryb złowiłem na przypon o długości 20cm, żyłka 10mm, haczyk nr 14, na pinke i jak na zdjęciu 1 żywa pinka z czerwoną sztuczną pinką. A 2 zdjęcie sama sztuczna pinka, ale nie dawała mi efektów. Musiałobyć 1 żywa i 1 sztuczna, to jeszcze coś się złowiło.


Miałem zestaw przegruntowany, rzucałem na płytką wodę tak jak na zdjęciu - woda płynie w lewą stronę i tak samo spławik jest przechylony.

Później wpływał w głębszą wodę, przytrzymywałem go tak jak na zdjęciu widać

Puszczałem

Przytypiało go tak jak powinno być i po chwili następowało branie. Nie wszystkie brania przyciąłem, przez łowienie na metodę, wyszedłem z prawy z takiego aktywnego łowienia. Ręka od machania wędką boli, nadgarstek od zacinania brań. Jestem zmęczony - po co mi to było

?

A oto zdjęcie ostatniej miejscówki. Już na niej nie łowiłem - byłem tak zmęczony tym całodziennym łowieniem, kombinowaniem z przynętami i przyponami. Dzień udany, stara technika łowienia odkurzona, czas iść na autobus i jechać do domu.

Po takim wędkowaniu będę musiał znów pojechać ze swoimi karpiówkami i połowić na metodę, odpocząć od dzisiejszego wędkowania. Zarzucić zestawy i czekać na branie bez przerzucania.
Pozdrawiam, miłej nocy i spokojnej nocy życzę
ps. zapomniałbym o najlepszym zdjęciu - miałem na początku największą rybę, ale nie zdążyłem jej zobaczyć ani zrobić lepszego zdjęcia - myślę że albo nie duża świnka albo większy garbusek

