We wcześniejsze wersje Settlersów nie grałem.Ale w siódemkę i Narodziny Imperium grałem całkiem niedawno.Narodziny Imperium wciągające strasznie.No i trudne.Gry jak pamięcią sięgnę można było kupić na ryneczku.Dopiero potem weszły nagrywarki,a raczej ich cena spadła i była do przełknięcia dla normalnego śmiertelnika.
Cytat: glizdziarz w 27.04.2016, 06:19Gry mojej młodości? Hmmm było tego trochę.1- Okręty - grane w szkole czasem na zajęciach pod ławką.2- Państwa-miasta - rozwijała wiedzę. Nie jeden leciał do biblioteki pogrzebać w encyklopedii żeby zaskoczyć pozostałych.3- Podchody - bez komentarza.4- Zabawa w chowanego.5- Piłka nożna i mecze my kontra reszta ulicy6- Kapsle - jak przychodził czas Wyścigu Pokoju to nie było odpuść.7- Wyścigi rowerowe - masa zdartych kolan, łokci i zósemkowanych kółDokładnie to były gry i zabawy, a nie jakieś tam pstrykanie w mysz i klawiaturę. Jak to mówią gimby nie znajo Kapsle to było mistrzostwo, robiło się trasy, były drużyny, pamiętam najlepsze były takie plastikowe po occie, palce nie bolały jak po tych od piwa
Gry mojej młodości? Hmmm było tego trochę.1- Okręty - grane w szkole czasem na zajęciach pod ławką.2- Państwa-miasta - rozwijała wiedzę. Nie jeden leciał do biblioteki pogrzebać w encyklopedii żeby zaskoczyć pozostałych.3- Podchody - bez komentarza.4- Zabawa w chowanego.5- Piłka nożna i mecze my kontra reszta ulicy6- Kapsle - jak przychodził czas Wyścigu Pokoju to nie było odpuść.7- Wyścigi rowerowe - masa zdartych kolan, łokci i zósemkowanych kół