Autor Wątek: Jak podejść profesora (naszego lina)?  (Przeczytany 47940 razy)

elvis77

  • Gość
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #45 dnia: 03.01.2015, 23:41 »
Sorrki,że tak truję ale wiesz jak to jest,człowiek chciał by uzyskać jedną odpowiedź :D No a Pan to co pokazuje na filmach to człowiekowi w głowie się miesza ;) zwłaszcza,że lin to dla mnie na prawdę trudny i nie uchwytny przeciwnik.
Michał jak widać zdania są podzielone i nikt nie da Ci jednoznacznej odpowiedzi na co,gdzie i kiedy.A Luk łapie w UK ,a tam jest o wiele łatwiej,nie mówię,że łatwo,ale jest więcej ryb dużych i można więcej i szybciej się czegoś nauczyć.Tam się łapie albo mało,albo dużo,a u nas albo mało,albo nic. :(  Lin(DUŻY) to jest taki wyższy poziom w wędkarstwie

elvis77

  • Gość
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #46 dnia: 03.01.2015, 23:45 »
Wszystko zależy od temperatury wody. Ja do tego podchodzę fenologicznie - brania są gdy pokazują sie pierwsze łodygi trzciny
Co do zestawu z zamkniętym koszyczkiem :
- używam koszyczków odchudzonych tzn wycinam  cały cieżarek gdyż nie trzeba rzucać daleko a lekki koszyk mniej halasuje przy uderzeniu o wodę
- po kilku rzutach koszyczkiem pełnym robaków wkładam do niego odpowiednio przycięty kawalek czarnej gąbki ( w ksztalcie prostopadłościanu mniejszego o 0,5 cm od średnicy koszyczka) moczonej w słoiku z dipem ( używam ochotkowego ale może być inny - ważne byś miał zaufanie do niego)) .Mam w słoiku kilka takich wyciętych gąbek. Celem jest to by nie przenęcić łowiska bo w koszyczku robaków mieści się dość sporo a za kazdym razem wyjmuje się go jednak pusty
Stosowaliśmy podobny patent na łowisku gdzie nie wolno nęcić.Wabiliśmy w ten sposób ryby do przynęty.

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #47 dnia: 03.01.2015, 23:47 »
Bo u nas liny się zjada - a tam podziwia ! To jedna z naszych najpiękniejszych ryb i nie mam sumienia jej zabijać . Lin widoczny na mojej fotce profilowej miał 54cm , nie wiem ile ważył gdyż nie używam wagi . Głównie po to by nie uszkodzić ryby i  szybko wypuścić  i nie stresować jej
Pozdrawiam - Gienek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 419
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #48 dnia: 03.01.2015, 23:56 »
Ja tez nie miałbym sumienia zrobić mu najmniejszej krzywdy...

W Uk faktycznie lina jest sporo. Rekord 7 kilogramów mówi sam za siebie... ;) Dzięki temu, że jest go więcej można zaobserwować wiele rzeczy z jego sposobu żerowania.

Niestety, mało sie o tym mowi - ale jest bardzo mało maleńkich linów. Jako, że zapadaja w letarg zimowy - padają prawdopodobnie łatwym łupem kormorana, który przylatuje na zime do UK i ma wyżerke w najlepsze. Wierzcie lub nie ale mój najmniejszy lin w UK mial 25 cm. :(
Lucjan

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #49 dnia: 04.01.2015, 00:11 »
Bo u nas liny się zjada - a tam podziwia !
Eee tam, u nas też się podziwia, z tą wszakże różnicą, że jedni wolą go podziwiać w wodzie, a inni na patelni lub w galarecie, a jeszcze inni w zamrażalce. Ci ostatni są prawdziwymi koneserami linowego piękna, mają bowiem możliwość wizualnego podziwiania tej ryby prawie każdego dnia, co prawda w formie nieco zmienionej, ale lin to lin. Przecież woda w przyrodzie też występuje w różnych stanach skupienia.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 735
  • Reputacja: 1270
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #50 dnia: 04.01.2015, 00:37 »
Des Taylor w wagglerowo-linowej akcji.

Update: film zniknął z YouTube - jako pocieszenie tekst Desa Taylora opisujący pokazaną na filmie sesję wagglerowo-linową:

http://www.anglingdirect.co.uk/community/other-stuff/8169_float-fishing-tench-des-taylor

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #51 dnia: 04.01.2015, 00:39 »


Niestety, mało sie o tym mowi - ale jest bardzo mało maleńkich linów. Jako, że zapadaja w letarg zimowy - padają prawdopodobnie łatwym łupem kormorana, który przylatuje na zime do UK i ma wyżerke w najlepsze. Wierzcie lub nie ale mój najmniejszy lin w UK mial 25 cm. :(

Lin to ryba wolno rosnąca. Jeśli narybek nie ma w wodzie schronienia w gęstwinie roślin wtedy długo jest narażony na ataki drapieżników . Mam znajomego który choduje karpie i w jego stawach jest trochę dzikiego lina. Gdy kroczek karpia który wylągł się w tym samym czasie co lin ma 10-15cm to lin ma 5-7.
Mały szczupak który zajmuje to samo stanowisko co lin - kępy roślin - wyjada sporo narybku lina , przekonalem się o tym gdy mi nieraz taki ,,pistolet " wzial na robaka i zwrócił linka nadtrawionego.
Na moich wodach kormorany pokazują się wyjątkowo bo stąd w linii prostej jest tylko 13km nad Rybnickie Morze - tam mają całoroczne eldorado w ciepłej wodzie:)
Pozdrawiam - Gienek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #52 dnia: 04.01.2015, 00:47 »
Des Taylor w wagglerowo-linowej akcji:

To samo miałem wstawić :)
Zauważcie, że Taylor kotwiczy zestaw nawet trzema śrucinami nr 6 na przyponie w zależności od uciągu.

Na moich wodach kormorany pokazują się wyjątkowo bo stąd w linii prostej jest tylko 13km nad Rybnickie Morze - tam mają całoroczne eldorado w ciepłej wodzie:)
Swoją drogą ciekawe czy na elektrowni też łowi się liny.
Ja zawsze nastawiałem się tam na karpia, suma i ew. ładną płoć w lutym, kiedy większość innych zbiorników była zamarznięta.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #53 dnia: 04.01.2015, 00:58 »
Cytuj
Swoją drogą ciekawe czy na elektrowni też łowi się liny.
Ja zawsze nastawiałem się tam na karpia, suma i ew. ładną płoć w lutym, kiedy większość innych zbiorników była zamarznięta.
Od momentu gdy właścicielem wody zostało PZW przestałem tam łowić. Powód prosty - ubyło bardzo ryb . Odbyły sie tzw odłowy kontrolne a potem w Makro sprzedawali 30cm sandaczyki masowo.Nigdy tam nie złowiłem lina ale sądzę że są tyle że nie zdaża łyknac przynęty przed karpiem i leszczem
Pozdrawiam - Gienek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #54 dnia: 04.01.2015, 01:02 »
No właśnie.
Poza tym masz bliżej chyba bardziej urokliwe jeziorka ;) Ja w tym roku próbowałem trochę na Leśnym, ale za sandaczem :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #55 dnia: 04.01.2015, 01:13 »
Tak - mam blisko piękne linowe bajora :). Nawet w kapciach mogę iść :)
Pozdrawiam - Gienek

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 735
  • Reputacja: 1270
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #56 dnia: 04.01.2015, 01:19 »
James Robbins w wagglerowo-linowej akcji:




Gdyby James poszedł w ślady Desa i postawił na sprzęt Drennana, złowiłby więcej, ale ogólnie daje radę  :D

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #57 dnia: 04.01.2015, 01:47 »
Gdy oglądam te filmiki to od razu mam skojarzenie z tym polowaniem na żubra którego trzymali w zagrodzie by go mysliwy sprawnie zastrzelił
Nijak się to ma do naszych polskich warunków gdzie większosć ryb majacych ponad 15cm trafia na patelnię bez względu na gatunek i biedny lin nie ma czasu dorosnąć
Lin ma jedną wielką zaletę - prymitywny wędkarz mięsiarz operujący ciężką artylerią go nie złowi. Poza tym często bytuje w takich wodach gdzie kłusownikom ciężko łowić , nigdy też nie występuje masowo tak jak leszcz czy płoć
Pozdrawiam - Gienek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 419
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #58 dnia: 04.01.2015, 07:01 »
Co racja to racja, lin nie jest taki łatwy do zlowienia i miejmy nadzieje, że się to nie zmieni.

Mnie zaskakuje brak wsparcia ze strony PZW jeżeli chodzi o lina. Wg mnie oprócz karpia właśnie lin powinien trafiać do wód. Chyba każdy wędkarz twierdzi, że jest ich mało - więc nie widzę przeciwskazań 'ichtiologicznych'. Ma szybki przyrost i jest rodzimym gatunkiem, wędkarsko dającym masę frajdy. To powinna być ryba nr 1 z karpiowatych...
Widełki wymiarów ochronnych mogłyby zapewnić mocne tarło przeżyciowe tej ryby.

Nie rozumiem tej polityki...
Lucjan

Offline Dawid435

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Reputacja: 3
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #59 dnia: 04.01.2015, 10:00 »
Zgadzam sie z toba luk , wchodzac do sklepu wedkarskiego w wiekszosci to sprzed na karpie . Wydaje mi sie ze to nie polityka pzw tylko polityka handlu . Rzeczy na karpia sa drogimi rzeczami i poprostu zachecaja do kupowania tym ze , przywiaza karpia na zbiornik i ludzie sie szczepia tym . U mnie tak jest w Rzeszowie .Tu sklepy stawiaja na karpiarstwo i spining ! Szkoda ze w rzeszowie nie ma duzego wyboru do metody waggler i odleglosciowej .