Raczej rzadko, ale stosują. Zawody w UK rzadko kiedy odbywają się w kategorii spławik, większość jest w stylu 'dowolnym' (a więc i grunt, nie ma jakichś zapisów o zakazie łowienia z zestawem przegruntowanym). Jeżeli tyczka nie działa, to wtedy w ruch idą matchówki do 4.5-5.2 metra lub feedery. Po bolonkę sięga się rzadko. Na pewno ostatnio na Trencie łowił tak Lee Kerry (reprezentant Anglii w spławiku).
W sklepach raczej bolonek nie uświadczysz, aczkolwiek spławiki są (na przykład od Dave'a Harrella). Sami Angole jednak unikają tej techniki, specjalizują się w rzecznym wagglerze jak już lub w trottingu.
Jakby nie było sztuka łowienia na spławik na rzekach umiera w UK. Za 10-20 lat zobaczyć kogoś łowiącego w ten sposób będzie trudno.