Mateo mylisz się. Jeśli osoba nie będąca osobą publiczną wyraźnie powie, że nie życzy sobie żeby ją fotografować każdy fotograf ma obowiązek zaprzestać robienia zdjęć. Ta sprawa wyszła i ja odszukałem taką wykładnię prawa w związku z tym, że kiedyś na jednym z for pewien strażnik SSR wpadł na pomysł, że zakupi kamerę i każdą kontrolę będą nagrywać. Oczywiście szybko się okazało, że takich praktyk być nie może.
JK
Z logiczno-praktycznego podejścia:
Jeśli widzę złodzieja, który okrada sklep i chcę zrobić mu zdjęcie, a on sobie tego nie życzy, to mam odstąpić, bo postąpię wbrew prawu?

Trzeba też zaznaczyć, że istnieje różnica pomiędzy wyrażeniem braku zgody na rejestrację, a brakiem jakiejkolwiek reakcji.
W przedstawionym przeze mnie powyżej przykładzie pan nie zakazał mi wykonywania zdjęć, tylko zapytał mnie czy chcę mieć problemy z policją. Żadne stwierdzenie, że nie życzy sobie robienia mu zdjęć i ich rozpowszechniania nie padło.
Teraz inna kwestia - nawet, jeśli by takowe padło, to chyba ciężko takie coś udowodnić potem

Szczególnie, jeśli w danym miejscu znajduje się jedynie fotografujący i fotografowany

A teraz moje znaleziska dotyczące prawa.
Okazuje się, że zakazy w zapisie prawa dotyczą jedynie rozpowszechniania wizerunku danej osoby. A nie samego wykonywania zdjęć.
Oto temat poruszony na Forum Prawnym:
Mieszkam w kamienicy, pies przeskoczył mi za odgrodzone murkiem z betonowych płyt podwórko drugiej kamienicy, nie załatwiając potrzeb fizjologicznych, a z okna wyskoczyła kobieta i powiedziała że to jest teren prywatny i nie mam prawa tu być, po czym szybko wróciła do okna z aparatem. Powiedziałem jej że nie ma prawa mi robić zdjęcia, ale nie robiło jej to różnicy, i aparatem z flashem zrobiła mi 2 zdjęcia.Odpowiedź:
Robienie komuś zdjęcia nie jest zabronione, jeżeli nie dotyczy to szczególnych okoliczności (np. sytuacje intymne). Z opisanej sytuacji wynika, że żadna sytuacja szczególna nie zaistniała. Zabroniona jest jedynie publikacja wizerunku osoby bez jej zgody. Wizerunek jest dobrem osobistym i podlega ochronie, w razie bezprawnego wykorzystania wizerunku można podjąć kroki prawne.oraz
To zdjęcie może być dowodem w sprawie sadowej. Wiele osób jest bardzo uczulonych na aparat fotograficzny bo zdjęcia (w przypadku braku świadków) mogą być jedynymi dowodami w sprawie jeżeli dojdzie do wytoczenia procesu a to już zupełnie inna sprawa.Jak podaje Jarosław Góra, specjalista prawa własności intelektualnej i nowych technologii:
Zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, treść prawa do wizerunku sprowadza się do wyłączności decydowania o możliwości
rozpowszechniania swojego wizerunku. Osoba przedstawiona na zdjęciu może zatem dowolnie ograniczać zakres zezwolenia na
rozpowszechnianie swojego wizerunku, bądź w ogóle tego zakazać nie udzielając zgody na
rozpowszechnianie.
Warto też dodać, że:
Fotograf nie potrzebuje zezwolenia również w przypadku sfotografowania osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.Z kolei na Foto Prawo.pl czytamy
Obecnie w Polsce brak jest przepisów wprost nakazujących uzyskanie zgody na zrobienie zdjęcia osobie. Biorąc pod uwagę przepisy prawa autorskiego, należy stwierdzić, że jedyną normą nakazującą uzyskanie zgody od osoby pojawiającej się na fotografii jest art. 81 UstPrAut.
Co więcej, przepis ten nakłada obowiązek uzyskania zgody osoby uwiecznionej
tylko, o ile taka fotografia ma być rozpowszechniana.Co do nagrywania kamerą. Przykład również z Forum Prawne.pl:
witam,
jestem obecnie uczniem szkoły średniej i w zeszłym tygodniu miałem następująca sytuację: Ktoś mnie nagrywał z bliska, z ukrycia. Właśnie w zeszłym tygodniu kolega z klasy z którym niezbyt się lobię, dosłownie wydzierał się do mnie, śmiał się i cały czas patrząc w komórkę swoja i na mnie. Podszedłem do niego i po prostu wyrwałem mu komórkę z reki, żeby dowiedzieć się o co chodzi i wtedy ukazało mi sie to nagranie, o którym nie miałem pojęcia. No i oczywiście w przypływie emocji natychmiast usunąłem. Sumując nie wiem kto nagrywał, nie wiem kto rozpowszechnia. W związku z tym tu moje pytanie: co moglem zrobić w sensie dochodzenia swoich praw, mając jego komórkę w reku? Czy samo takie, zaznaczę perfidne nagrywanie z ukrycia jest naruszeniem moich praw (bardzo dokładnie widac moja twarz)? Co właśnie w takiej sytuacji moglem zrobić? Udać się na policje z ta komórką, (czy jednak nie mogłem bo to w sumie jego własność), wiec w takim razie wezwać policje na miejsce? Proszę o odpowiedź.I odpowiedź:
Samo nagrywanie nie jest karane (chyba że to nagranie podczas odbywania czynności seksualnej czy nago). Jednak nasilenie takich zachowań można uznać za nękanie w rozumieniu Art. 190a. kk § 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.oraz
Rozpowszechnianie i posiadanie to dwie inne sprawy. Fakt, że ktoś ma takie nagranie na telefonie o niczym nie świadczy.Zrobione przeze mnie zdjęcie miało posłużyć w sprawie i miało na celu dowiedzenie przed odpowiednimi organami, że zachowanie tej osoby ograniczało prawo członka PZW do swobodnego amatorskiego połowu ryb.
Na koniec dodam i podkreślę, że
Janusz się nie myli. Może być tak, że przytoczony przez niego przykład rejestracji kontroli przez strażników SSR podlegał jakimś dodatkowym paragrafom. Trzeba bowiem wziąć jeszcze pod uwagę interpretację prawa. Nie sposób ułożyć przepisów tak, aby zawierały wszystkie możliwe okoliczności. W przeciwnym razie prawnicy byliby zbędni

Mnie by bardziej interesowały Wasze nieco głębsze przemyślenia na temat radzenia sobie z problemem. Nie tylko w znaczeniu praktycznym, ale również w odniesieniu do własnych emocji.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że przy takich upałach trudno może się "głębiej myśleć"

Obyśmy jak najrzadziej musieli stawiać czoła takim problemom!