Zderzyłem się kiedyś z Carbomaxxem, szajs nieprawdopodobny.
Ja natomiast carbomaxx'a posiadam i jestem zadowolony. Jedynie jest to feeder, więc może stąd różnica w opinii. Kupiłem go jako moja pierwszą wędkę feederową. Potem kupiłem coś z węgla (też wszakże nie za drogiego) i mam takie odczucie, że ten kompozyt jakoś lepiej mi siedzi. Jeśli chodzi o awaryjność, to też nie narzekam.
Ogólnie jestem fanem zaczynania od tanich wędek, bo potem przesiadka na coś lepszego jest bardziej odpowiedzialna i dopasowana. Uważam, że Karol może po prostu nie wykorzystać na początku zalet wędek za 200PLN +, a nawet w swoim niedoświadczeniu ją uszkodzić (kto z nas nie rozwalił swojej jednej z pierwszych wędek).
To tak jak z jazdą autem. Przeciętny kierowca bez dużego doświadczenia i przeszkolenia nie jest po prostu w stanie wykorzystać mocy silnika większej, niż 150KM.
Wszystko zależy od zasobności portfela. Jak portfel płytszy, trzeba szukać kompromisu. Znam przypadki kupowania wędek za setki złotych, a potem łażenie nad wodę z garścią pęczaku, bo zanęta za droga. Oczywiście żaląc się na cały świat, że ryby nie biorą

Edit:
Zapomnialem, że z carbomaxx'a mam również bolonkę i jako wędka zapasowa też daje radę
