Ja niestety naciąłem się na trzy kije z Shakespeara - i w każdym wpadki. W Sigmie pęka szczytówka (feeder i picker). Normalne jest, że czasami żyłka się zawinie o górna przelotkę przy feederach - ale żeby pękła przez to szczytówka? I to w dwóch róźnych modelach? Jak dla mnie to jakaś wada produkcyjna.
Rozumiem jeżeli da się zbyt duży ciężar, większy niż przewidziane cw. Ale jak jest to normalny podajnik to jest kiepsko. Agility też się rozwaliła - a zaczepił mi zestaw jacht który cumował. Ani nie ciągnął mocno, żyłkę przeciąłem szybko. Jednak szkody były straszne (porozwalane szytówki). Co lepsze - ten kij kupiłem z myślą o brzanach (rzeczny feeder). A co to jest odjazd pieciokilowej ryby na mocnej rzece, przy wedce ustawionej do góry to się przekonałem jak żyłka wycięła mi rowek w plastiku od alarmu. Tutaj pewnie byłoby podobnie. Na dodatek kolowrotki. Wiem, źe nie można sie spodziewać wiele po kreciołach za 30 funtów - ale w ich przypadku to zwykły szmelc. Drennan za 20 fuli to rakieta jeżeli mialbym porownywać te modele. A najtańsza Daiwa może nie powala estetyką, ale działa...
Pytalem sprzedawcę u mnie o tańsze rzeczy z tej firmy i potwierdził, że mają reklamacje. Szef Shakespeare to dobry wędkarz, lubię jego filmy. Aczkolwiek do tańszych produktów zalecam ostrożne podejście. Jak na razie 4 produkty (kręcioły mam dwa) i cztery wpadki. Jak dla mnie coś nie tak z jakością.
Moje problemy dotyczyły feederów - pewnie inne kije są już lepsze. Agility przetestowałem zbyt mocno być może

jednak łowiąc modelami z tej samej półki cenowej Garbolino nigdy nie miałem problemów. Sam Drennan, Korum tutaj jawią się z całkiem innej strony. Bo w tańszych modelach (jak i droższych) nie dopuszcza w ogóle do występowania takich rzeczy.
Niestety, niektóre firmy nie wyglądają w rzeczywistości tak dobrze jak na reklamie. Browning, Shakespeare mocno zjechali z jakością - i są firmami takimi jak Jaxon w Polsce. Na pewno mają wiele udanych modeli- jednak trudno u nich o super jakość, przynajmniej w produktach tańszych.
Nie wiem jak u Was, ale ja zauważyłem, że dobre firmy trzymaja jakość ogólnie wszędzie. Mają wpadki ale są to wyjatki. Tutaj wpadek jest zbyt dużo. Na scenie wyczynowej w UK tych dwóch firm praktycznie nie ma - nie bez powodu.
Byłem w fabryce Drennana i widzialem jak oni działają. Jeden człowiek otwiera każdy kołowrotek i go sprawdza. Test z kręceniem korbką, sprawdzenie poszczególnych cześci, hamulca. Jeżeli coś jest nie tak - kręcioł wraca do producenta lub do poprawienia. Każdy kij z tego co widziałem jest wyjmowany i sprawdzany jak działa, czy ma wszystko zrobione tak jak należy. Czy się gnie i tak dalej... Dzieki temu wychwytuje się 'babole'. Myślę, że tego takim firmom brakuje. Nie mają ' zaplecza'...