Autor Wątek: Porażka w metodzie  (Przeczytany 28851 razy)

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #75 dnia: 23.07.2016, 20:00 »
A i ja się w trące może trochę brutalnie:
Metoda stała się bardzo popularna ale nie wszyscy potrafią na nią łowić-i to mnie bardzo cieszy :)
Ja łowiłem ryby od 15lat metodą spławikową oraz gruntową na koszyk, owszem miałem wyniki ale w porównaniu do metody to lipa. Od trzech lat łowię na metodę na różnych przeróżnych zbiornikach i złowiłem już chyba 3 razy więcej ryb niż przez ostatnie 15lat. Nad wodą tylko słyszę- na co to synku ci tak bierze ;D Owszem są zbiorniki na których metoda działa gorzej ale w 95% jest skuteczna wraz z samo zacięciem. Nie wszyscy potrafią śmigać dobrze na nartach i też nie wszyscy będą dobrze łowić na metodę!!!
OSOBIŚCIE CHCIAŁ BYM PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM NA TYM FORUM A W SZCZEGÓLNOŚCI LUKOWI BO PRZEZ NIEGO TU TRAFIŁEM I SIĘ NAUCZYŁEM PORZĄDNIE ŁOWIĆ NA METODĘ :beer: :beer:LUK :beer: :beer:
A Ci co mają jakieś problemy,kompleksy,dziwne wypowiedzi i ryby im nie biorą, To mają problem z przeczytaniem i zrozumieniem prostej lektury jakim jest to forum.











Piotr

Offline fish007

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 515
  • Reputacja: 91
  • Płeć: Mężczyzna
  • Method Feeder Fishing
    • Galeria
    • Method Feeder Fishing
  • Lokalizacja: Bad Jastrzemb
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #76 dnia: 23.07.2016, 20:14 »
Stworzyłem ten wątek byście mi pomogli. Jak wiecie ostatnio zakupiłem feedera i zacząłem wędkować. Zwykła kupna zanęta w sklepie pod feeder.Nie wiem co robiłem źle ale zanęta po 15 min zostawała w koszyku. Moje wyniki jednak nie są zadowalające póki co to tylko piękny okoń 30 cm.
Muszę coś zrb bo nie chce już aby rozkładać feedera i składać.  Postanowiłem że zrobię miks według wskazówek Luka. W następnym tygodniu zamówie zanęte MMM  jasny peelet z dynamite-baits oraz peelet halibutowy z lorpio do tego konopie prażone z lorpio bułka tarta sól płatki owsiane nie wiem czy dodawać copry melasy.
Oprócz miksu chyba zamówie też koszyk drennana by wstępnie podnęcać 4-6 koszykami a dopiero potem będe łowił. Gdy to wszystko nie pomoże przechodze na zwykły koszyk z drennana i metoda pójdzie w kąt😕😕😕. Co moge jeszcze zrobić by poprawić moje wyniki w metodzie. Chce tu jeszcze zaznaczyć że łowiąc na metode i na spławik to na spławik miałem wyniki.
Jeżeli mieszkasz gdzieś niedaleko Jastrzębia Zdroju to zapraszam na wspólne wędkowanie i wtedy na rybach zobaczysz co i gdzie w Metodzie piszczy  ;D
Method Feeder Fishing
https://www.facebook.com/Method-Feeder-Fishing-427686080710640/
Jazgarz - 26 cm
Ukleja - 26 cm
Piekielnica - 16 cm
Kiełb - 22 cm
Sumik Karłowaty - 44 cm

Offline Huberto

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 99
  • Reputacja: 3
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #77 dnia: 23.07.2016, 20:26 »
Mieszkam w okolicach lipska w regionie radomskim

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #78 dnia: 24.07.2016, 13:31 »
Moje 3 grosze.
Łowię na metodę w zasadzie 26 miesięcy. Na początku było bardzo słabo, przynajmniej kilka wyjazdów.
Potem powoli coraz lepiej. Myślę, że jak się opanuje jako-tako podstawowe zasady (u mnie trwało to 1,5 roku), to wyniki zaczynają przychodzić i wtedy decyduje dobór zanęty, przynęty, warunki atmosferyczne i znajomość łowiska. Po analizie notatek mam wniosek, że rozgryzanie nowego łowiska zajmuje mi średnio 0,5 roku czyli ok. 10 wyjazdów, najlepiej nie samemu.
;)

Offline Sebek Francja

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 179
  • Reputacja: 231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bez wędki czuję się jak nie facet
    • Wędkarstwo Francuskie
  • Lokalizacja: Reims
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #79 dnia: 24.07.2016, 16:58 »
Panowie miałem też ten problem.
Kilka artykułów  oraz filmów  do tego metody prób i błędów.
teraz nie wyobrażam  sobie łowic na stojącej wodIe inaczej.
grunt to próby

Offline Geo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 283
  • Reputacja: 102
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: pomorskie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #80 dnia: 24.07.2016, 18:59 »
Przedwczoraj nieplanowana wyprawa z 2 moich potomnych. Zaneta "by Luk" nie zrobiona, robaki sprzed tygodnia ale jadę co by dzieciaki przewietrzyć. Na zbiornikiem 4 wędkarzy plus właściciel łowiska. Z racji że byłem z dziećmi nie mogłem pójść w swoje miejsce tylko na nowe nieznane z bezpiecznym dostępem do brzegu. Szybka zanęta z MMM ze zwykłą + pellety 2-4 mm. Dla dzieciaków ich spławikówki z robakami, ja  picker z metodą i karpiówka z helikopterem. Po godzinie widzę że totalnie nic nie bierze, nikomu. Pellet red robin nic, pikantna kiełbasa nic, duże kulki konopia i inna nic....  Zmiana taktyki na kulki 10 mm lorpio vanilia - po 5 min odjazd na pikerze.
Ogólnie tego dnia - popołudnia łowiłem tylko ja metodą na małe kulki lorpio vanilia, i truskawka - 7 karpi wylądowanych na macie, z czego dwa dzieciaki same wyciągnęły z wody
Wnioski: kombinować i obserwować
Sebastian


Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #81 dnia: 24.07.2016, 20:37 »
Kto kombinuje ten łowi - Taka prawda :)
Krzysztof

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 036
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #82 dnia: 24.07.2016, 22:22 »
Huberto, zobacz http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5086.0;topicseen#top
Jeden drobny szczegół zmienił wszystko.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline iras-m66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 351
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wa-wa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #83 dnia: 24.07.2016, 23:05 »
Cierpliwość, pracowitość, szukanie ryby gdy nie ma brań i sprawdzanie przynęt. Kombinowanie (w sensie jak najbardziej pozytywnym) co zrobić żeby było lepiej. Poza tym kto powiedziaĺ że musi być jedna przynęta na włosie. Łącz dumbellsy czy kulki z kukurydzą lub innymi "naturalnymi" mniej lub bardziej. Na brak większych ryb w zbiorniku wpływu nie mamy, ale może jednak jakieś są i trzeba poczekać aż zechcą żerować i współpracować. Nie tak dawno w Jantarze wybrałem się nad staw będący pod opieką miejscowego koła PZW. Status łowiska specjalnego, opłata za łowienie, jak się dowiedziaĺem po zmianie przewodniczącego koła zarybiany różnymi gatunkami ryb, nie tylko karpiem. Ponoć pływają całkiem ładne sztuki. Pół dnia kombinowania w różnych miejscach różnymi przynętami. I cholera na początku nic. Zmiana podajników. 15g i zaczęły być brania. Tyle że drobnych leszczyków. Cztery żyletki wyciągnięte, ruch na szytówkach, a konkretów brak. Drobnica. Na "usprawiedliwienie" dodam że łowiło wokół kilku wędkarzy i u nich był prawie całkowity bezruch.
Nic to miło, ciepło, przyjemnie posiedzieć nad wodą. Czekam na wieczór licząc na ruch większych sztuk o zachodzie słońca. I doczekałem się. Zaczęło się  bomblowanie pod grążelami. Nie jest dobrze, nie mam grubej żyłki, ale próbować trzeba. Pół godziny kombinowaniaz różnymi przynętami, bliżej lub dalej i nic. I nagle bingo. Kulka scopex pop-up i kukurydza truskawkowa na włosie. I podajnik pickera tuż za grążelami. Cztery piękne brania karpi i miłe (prawie)zakończenie dnia. Prawie bo ryby brały cwane, zaraz po braniach wpływały w grążele i ponieważ hol mocno siłowy nie wchodził w rachubę, owijaĺy się wokół łodyg i po chwili swobodnie odpływały. Ale wieczór przyjemny i fajna rozmowa z miejscowym wędkarzem Grzegorzem, którego pozdrawiam i zachęcam raz jeszcze do wpisania się na forum. A jakże też tu zagląda jak się okazało :)
Tak więc cierpliwość i kombinowanie jak skłonić ryby do wspólpracy, a nie bierne siedzenie i czekanie.
A w wolne wieczory wydłubywanie informacji czy to na forum, czy w wartościowych filmach.
Pozdrawiam
Złów i wypuść (choćby po to, by mieć co łowić w przyszłości)
Irek

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #84 dnia: 25.07.2016, 10:15 »
Mieszkam w okolicach lipska w regionie radomskim

O i widzisz.
Jeżdżąc do Grębowa jadę przez Lipsko także możesz się ze mną zabrać i popróbować metodę w wodzie w której jest dużo ryb.
Dopiero uczę się metody, ale jakieś podstawy już złapałem, także coś tam podpowiem.
Początkowo najtrudniejsze dla mnie było nawilżanie zanęty, ale już mi to zaczyna wychodzić poprawnie.
We dwóch damy radę :P
Niestety następny wyjazd tam planuję dopiero po wypłacie.
Jakbyś był chętny to daj znać czy w tygodniu Ci pasuje czy raczej weekend.
Zainwestuj w dobrą zanętę i dumbelsy, najskuteczniejsze tam są drenana, choć wyniki miałem także na tandem baits.
Raczej trzeba daleko rzucać, ale spodoba Ci się.
Paweł.

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #85 dnia: 25.07.2016, 10:30 »
Wcale daleko rzucać nie trzeba; ja jedna wędkę rzucam na 15 metrów, a druga na 50 metrów i wyniki są.  PawelL zobacz jak na zawodach na tyczkę łowia pod nogami i po 50 kg łowia.  Ja ostatnio pod nogami złowiłem 4 karpie dwa leszcze,  lina i jesiotra. Łowię na lewym brzegu i od strony lasu.
Paweł

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #86 dnia: 25.07.2016, 10:46 »
Może masz rację, ale wydaje mi się że spowodowane jest to z której strony wieje.
Byłem ostatnio na zawodach naszego koła w teamie z bratem.
Ja feeder i metoda posyłałem na jakieś 70m i złowiłem 36 kg.
Brat na karpiówki posyłał na 50m i zszedł o kiju.
Staliśmy obok siebie zanęta ta sama przynęty też wspólne.
Kolejny zawodnik też na metodę podawał także w okolice 70 m, także połowił.
Żeby było ciekawiej następne stanowisko stał zawodnik który też blisko rzucał i miał jedną rybę. :P
Wiało nam w plecy :'(
Staliśmy od drogi.
Paweł.

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #87 dnia: 25.07.2016, 11:23 »
Mój rekord na Grębowie to 80 kg ryb,  byłem tam już Chyba 7 raz w tym roku i poniżej 50 kg nie  zachodzi.  Zaneta MMM i drennan dumbells tutti frutti. Ostatnio to z ręki zaneciłem na 15 metrze mielonką i MMM z pelletem Lorpio i brały pod nogami od strony lasu. Dwa tygodnie temu największe ryby karp 9 kg i jesiotr padły pod nogami na 20 metrach.  Jak jest wiatr to woda jest natleniona i ryba dobrze żeruje i nie te trzeba na 70 metrów rzucać.  Na początku też tam daleko rzucałem, ale kiedyś dla jaj rzucilem raz pod nogi i jesiotr 120 cm padł a potem 4 liny i karp. Od drogi to ja nigdy nie byłem zawsze na lewy brzeg idę albo od lasu.  Jak ryba słabo żeruje to i może lepiej dalej rzucać ale jak daleko łowisz to po zacięciu większej ryby problem jest z holem bo ryba przepływa na sąsiednie stanowiska i pląta wędki sąsiadów.
Paweł

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #88 dnia: 25.07.2016, 11:41 »
Przetestuję i Twoje sposoby, masz :thumbup: za sugestie :P
Paweł.

Offline RadO

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 57
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kalisz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Porażka w metodzie
« Odpowiedź #89 dnia: 27.07.2016, 23:08 »
Dorzucę też coś od siebie. Jestem po pierwszym łowieniu na metodę i zainteresował mnie ten sposób. Zgadzam się z Lukiem i jego spostrzeżeniami,choć rzucanie na "klipsa" ma swoje minusy - doświadczyłem na własnym przykładzie.
Polecam wykonanie mixu samemu (mnie pomógł filmik luka) pomielone ziarna konopii,pellety,dobra  i tansza zaneta i próbowanie - ja osobiście dodałem 50/50 zanęty/minipelletu 2mm. Na nocnych zawodach padł karp 4,8kg , poszły w siną dal dwa amury - mój błąd gdyż łowiłem na przypon 0,18. Łowiłem aktywnie - nie było brań próbowałem innych przynęt,czasem potrzeba tylko poderwać przynętę z dna by doczekać się brań - strzałem w "10" była dla mnie zmiana z kulki na Kukurydza Jaxon Corn Balls Premium +kukurydzę kons. Brania były do czasu skończenia się przynęty pływającej.
Odnośnie "klipsa" - przy zacięciu karpia następił odjazd na styku więc trzeba refleksu by usunąć żyłkę w porę by nie pozrywać zestawu.
Zawody zakończone na 3 miejscu a mnie zostały dobre wrażenia i nadzieja i chęci do łowienia tą metodą w przyszłości.
Pozdrawiam i życzę wszystkim sukcesów i chęci do próbowania.