Inwestycja w sprzęt markowy ma sens tylko wtedy jak kogoś na to stać. Nie zapominajmy,że to jest pasja,a nie sposób na utrzymanie rodziny,no chyba,że ktoś ma zamiar nakarmić rodzinę rybami. Inwestycja się nie zwróci,chyba,że będziemy sprzedawać złapane ryby. Mam wrażenie,że znaczna część wędkarzy kupuje sprzęt firmowy tylko po to,żeby się trochę wylansować i o ile startują na zawodach to można sobie to jakoś wytłumaczy,ale jeżeli łapią ryby raz na jakiś czas to nie rozumiem,no chyba,że ktoś ma dużo kasy i nie ma na co wydać.
Luka rozumiem,bo prowadzi bardzo aktywne życie wędkarskie,ma własną stronę,bierze czynny udział w innych forach,projektach i do tego bardzo dużo wędkuje.
Nie wszystko co tanie jest złe,podobnie jak nie wszystko co drogie jest dobre. Ulegamy pewnej modzie. Nawet takie firmy jak Preston (Korum)mają buble lub mniej udane wyroby na sumieniu jak chociażby fotele i ich kaleczące nogi śruby. Nie chce mi się wierzyć,że nie ma innego lepszego mocowania nóg w tych fotelach i,że producent o tym nie wie. Tylko dziwne,że nic nie robi w tej sprawie.
Co do Rive to pewnie, że nie trzeba tej firmy przedstawiać,ale to żadna alternatywa bo nie dość,że droższy to bez owego podnóżka,a do kupienie owego spowoduje znaczny wzrost kosztów nawet o 50% do zakładanej ceny zakupu. Lepsze rozwiązanie to zakupić używany markowy w pełnym wyposażeniu.
Caperlan to nie Behr więc nie wiem skąd to założenie napewno się zepsuje. Analogicznie można powiedzieć,że skoro to jest tańsza wersja kosza Rive to na pewno jest zła,bo przecież użyto tańszych i gorszych materiałów,ale pewności nie ma.
Ps.sory,ale mam ciężki dzień i jeszcze muszę jechać na Twardą do ZG PZW zrobić dopłatę i utopić trochę kasy na darmo.