Aż mi dreszcze po grzbiecie przeszły na dźwięk Twojego kołowrotka.
Kołowrotek, przeczyściłem i przesmarowałem, działał OK. Zaczął harczeć kanalia pod rybą dopiero. Dźwięk mnie też doprowadzał do szewskiej pasji. Cholera wie co mu się stało
Ale po co ta folia na kiju ?
To był pierwszy lub drugi występ tego kija. Sam nie wiem czemu nie ściągnąłęm...
Powiem szczerze Lucjanie, że zazdroszczę tych znaków czasu.
Chciał bym nad naszymi rzekami taki zobaczyć. Bo jak na razie, palca w sezonie nie ma gdzie włożyć.
Arek, to komercja. 10-15 lat temu, na drodze były korki, tyle samochodów tam czekało na wjazd. Teraz jest i sporo łowisk, i wędkarzy o wiele mniej. Znak czasu. 20 lat temu bodajże 3 miliony ludzi opłacało licencje wędkarską, kilka lat temu był rok, gdzie było poniżej miliona (a niektórzy, jak ja, mają dwie licencją, aby łowić na 3 wędki). Coraz mniej jest wędkujących, zamykają sklepy wędkarskie... Zresztą kazdy sport praktycznie przezywa regres, z powodu demografii.
Co do Polski, to mam mieszane uczucia. Faktycznie, często presja jest duża - ale jak nie byłoby tylu wędkujących, to byłby problem z dzierżawami - i wiele odcinków mogłoby być z zakazem wędkowania na przykład.
Tak więc są dobre i złe strony. Gdyby polskie wody były bardziej rybne, to i ludzi nie byłoby tak wielu. Teraz siedzą tam, gdzie jest ryba, gdzie sa szanse na połów...