Logarytm leżymy na totalnie odmiennych biegunach ze swoim zdaniem, no cóż w końcu mamy demokrację i wolność słowa
Skąd wiesz że ichtiolog ma krótką perspektywę na uwadze? Byłeś kiedyś przy zarybianiu, czytałeś kiedyś aktualne operaty? Masz wiedzę ile na wodach należących do RZGW można aktualnie wpuszczać karpia i jakiego rodzaju? Bo to co opisujesz tyczy się tylko i wyłącznie wód komercyjnych, gdzie karp jest łowiony pod publiczkę, a nie jest składnikiem całego systemu wodnego. Wisła i wody w RZGW to nie komercja - za to jak jest nad wodą odpowiadamy przede wszystkim my sami, PZW i gospodarka rybacka a nie sumy
A reszta to znów tylko lelum poleum przekazywane z ust do ust osób będących nad wodą wiecznie nie zadowolonych z tego że nie ma w wodzie ryb i żyjących przeszłością...
Co do techniki jaką łowisz, ja nie mam do niej zastrzeżeń i nie neguję, przecież każdy łowi jak umie, natomiast totalnie się z Tobą nie zgodzę, że to co było kiedyś ma być tu i teraz. Świat się rozwija i albo idziemy z postępem do przodu albo się cofamy i twierdzimy, że tego leszcza na łowisku nie ma... Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie (wiem, że dostanie mi się teraz od Was - ale trochę specjalnie staje na skrajności, aby ukazać problem, znam dziadków co idą do przodu i młodych mogliby wiele nauczyć łącznie ze mną)Czy te dziadki jeżdżą po Wiśle za rybą i szukają nowych miejscówek i metod połowu czy całe życie spędzili na niemal jedne główce?
Natomiast teorie wędkarzy z krwi i kości z doświadczeniem 40letnim którzy są pasjonatami i inwestują swój czas i nie małe pieniądze aby było nad wodą lepiej to takim przyklaskuję i ich słucham z uwagą i wytężeniem.
Ja sam łowie starymi technikami, wymieszanymi delikatnie nowościami i ciągle się czegoś uczę, bo to mnie elektryzuję w tym hobby. W tym roku gdybym się tyle nie bawił i nie eksperymentował, to pewnie ryb miałbym więcej ale dobrze mi z tym. Łowiąc leszcze czy karpie na haczyk nr 14 nigdy jej nie zadusiłem - wszystkie oddałem wodzie w bardzo dobrej kondycji, chyba że jakiś karpik wylądował u mnie na patelni, bo to dla mnie ryba hodowlana i faktycznie do 5kg wg mnie powinno się je zabierać a resztę zostawiać jako trofeum dla wędkarzy. 95% zacięć na haczyk nr 14 przy dużych rybach zacinam za pysk, to po co mam stosować haczyk nr 4 aby wyeliminować drobnice? Haczyk nie jest elementem decydującym o złowieniu wielkości ryb tylko i ich ilości, a to jak to zrobić to każdy z nas wie chyba najlepiej. Logarytm ja dopiero w miesiącu czerwcu tego roku pierwszy raz wyciągałem ryby na włos - więc jak widać łowię starymi systemami przez większość czasu.
Elvis znam trochę inną teorię na temat łowiska Czarnego i amurów - nie było aż tak źle jak opisujesz, ale faktycznie, raz było ich za dużo, ale nie wiem czy wiesz, ponoć amur po osiągnięciu około +8kg staje się rybą drapieżną (ponoć - teoria bardzo doświadczonych wędkarzy których lubię i szanuję, może Kotwic wie lepiej, bo jak przekazuję tylko informację).
Brawo Kotwic - od takich jak Ty warto czerpać wiedzę i brać przykład, tym bardziej, że to Ty fizycznie dokonujesz zarybień oraz sam obserwujesz co się z tymi zbiornikami dzieję. Nie wiem jak można krytykować naukowców, bo to oni sami chcą coś zmienić, a nie my wędkarze, którzy wywierają presję nad wodą.
Te nasze dywagacje można porównać do rodzimej ekstraklasy - poziom zarybienia i ligi jest fatalny w porównaniu z Europą, ale za to każdy w Polsce wie jak najlepiej uzdrowić nasze wody, czy też ligę i ma swoje zdanie nie poparte czynami....