Autor Wątek: Kiedy będzie więcej ryb?  (Przeczytany 70630 razy)

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #105 dnia: 02.07.2015, 14:01 »
Logarytm leżymy na totalnie odmiennych biegunach ze swoim zdaniem, no cóż w końcu mamy demokrację i wolność słowa :)

Skąd wiesz że ichtiolog ma krótką perspektywę na uwadze? Byłeś kiedyś przy zarybianiu, czytałeś kiedyś aktualne operaty? Masz wiedzę ile na wodach należących do RZGW można aktualnie wpuszczać karpia i jakiego rodzaju? Bo to co opisujesz tyczy się tylko i wyłącznie wód komercyjnych, gdzie karp jest łowiony pod publiczkę, a nie jest składnikiem całego systemu wodnego. Wisła i wody w RZGW to nie komercja - za to jak jest nad wodą odpowiadamy przede wszystkim my sami, PZW i gospodarka rybacka a nie sumy :)
 A reszta to znów tylko lelum poleum przekazywane z ust do ust osób będących nad wodą wiecznie nie zadowolonych z tego że nie ma w wodzie ryb i żyjących przeszłością...

Co do techniki jaką łowisz, ja nie mam do niej zastrzeżeń i nie neguję, przecież każdy łowi jak umie, natomiast totalnie się z Tobą nie zgodzę, że to co było kiedyś ma być tu i teraz. Świat się rozwija i albo idziemy z postępem do przodu albo się cofamy i twierdzimy, że tego leszcza na łowisku nie ma... Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie (wiem, że dostanie mi się teraz od Was - ale trochę specjalnie staje na skrajności, aby ukazać problem, znam dziadków co idą do przodu i młodych mogliby wiele nauczyć łącznie ze mną)Czy te dziadki jeżdżą po Wiśle za rybą i szukają nowych miejscówek i metod połowu czy całe życie spędzili na niemal jedne główce?

 Natomiast teorie wędkarzy z krwi i kości z doświadczeniem 40letnim którzy są pasjonatami i inwestują swój czas i nie małe pieniądze aby było nad wodą lepiej to takim przyklaskuję i ich słucham z uwagą i wytężeniem.

Ja sam łowie starymi technikami, wymieszanymi delikatnie nowościami i ciągle się czegoś uczę, bo to mnie elektryzuję w tym hobby. W tym roku gdybym się tyle nie bawił i nie eksperymentował, to pewnie ryb miałbym więcej ale dobrze  mi z tym. Łowiąc leszcze czy karpie na haczyk nr 14 nigdy jej nie zadusiłem - wszystkie oddałem wodzie w bardzo dobrej kondycji, chyba że jakiś karpik wylądował u mnie na patelni, bo to dla mnie ryba hodowlana i faktycznie do 5kg wg mnie powinno się je zabierać a resztę zostawiać jako trofeum dla wędkarzy. 95% zacięć na haczyk nr 14 przy dużych rybach zacinam za pysk, to po co mam stosować haczyk nr 4 aby wyeliminować drobnice? Haczyk nie jest elementem decydującym o złowieniu wielkości ryb tylko i ich ilości, a to jak to zrobić to każdy z nas wie chyba najlepiej. Logarytm ja dopiero w miesiącu czerwcu tego roku pierwszy raz wyciągałem ryby na włos - więc jak widać łowię starymi systemami przez większość czasu.

Elvis znam trochę inną teorię na temat łowiska Czarnego i amurów - nie było aż tak źle jak opisujesz, ale faktycznie, raz było ich za dużo, ale nie wiem czy wiesz, ponoć amur po osiągnięciu około +8kg staje się rybą drapieżną (ponoć - teoria bardzo doświadczonych wędkarzy których lubię i szanuję, może Kotwic wie lepiej, bo jak przekazuję tylko informację).

Brawo Kotwic - od takich jak Ty warto czerpać wiedzę i brać przykład, tym bardziej, że to Ty fizycznie dokonujesz zarybień oraz sam obserwujesz co się z tymi zbiornikami dzieję. Nie wiem jak można krytykować naukowców, bo to oni sami chcą coś zmienić, a nie my wędkarze, którzy wywierają presję nad wodą.

Te nasze dywagacje można porównać do rodzimej ekstraklasy - poziom zarybienia i ligi jest fatalny w porównaniu z Europą, ale za to każdy w Polsce wie jak najlepiej uzdrowić nasze wody, czy też ligę i ma swoje zdanie nie poparte czynami....

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #106 dnia: 02.07.2015, 14:42 »
Masz wiedzę ile na wodach należących do RZGW można aktualnie wpuszczać karpia i jakiego rodzaju? Bo to co opisujesz tyczy się tylko i wyłącznie wód komercyjnych, gdzie karp jest łowiony pod publiczkę, a nie jest składnikiem całego systemu wodnego. Wisła i wody w RZGW to nie komercja - za to jak jest nad wodą odpowiadamy przede wszystkim my sami, PZW i gospodarka rybacka a nie sumy :)

Polecam sprawozdania poszczególnych okręgów PZW z zarybień.


A reszta to znów tylko lelum poleum przekazywane z ust do ust osób będących nad wodą wiecznie nie zadowolonych z tego że nie ma w wodzie ryb i żyjących przeszłością...

Można na to popatrzeć jako na pewną diagnozę osób, które od wielu lat łowią ryby. Jeśli łowiliby więcej, nie mięliby powodu do narzekań i lelum polelum.

[...] totalnie się z Tobą nie zgodzę, że to co było kiedyś ma być tu i teraz.

Ależ ja nigdzie tak nie napisałem

Łowiąc leszcze czy karpie na haczyk nr 14 nigdy jej nie zadusiłem - wszystkie oddałem wodzie w bardzo dobrej kondycji,

Ja nie, ale to zapewne kwestia tego, że

każdy łowi jak umie,

Skąd wiesz że ichtiolog ma krótką perspektywę na uwadze?

Z różnego rodzaju dokumentów. Kiedyś o tym pisałem zarówno tu, jak i na forum WT, zamieszczałem dokumenty i nie chce mi się już powtarzać. Przykład. Powstanie spółki rybackiej na Zalewie Zegrzyńskim było uzasadnione badaniami IRŚ, który stwierdził, że gospodarka rybacka jest konieczna, a jej zaniechanie jest niebezpieczne dla racjonalnej gospodarki rybackiej na Zalewie.
Zapytam: skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle??? Czyżby dlatego, że ludzie nie łowią nowocześnie?

Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie


Szkoda
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #107 dnia: 02.07.2015, 14:54 »
"Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie"
Szkoda - to jest wyrwane z kontekstu i traci sens przekazu...

Cały sens ma cytowanie tego fragmentu:

"Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie (wiem, że dostanie mi się teraz od Was - ale trochę specjalnie staje na skrajności, aby ukazać problem, znam dziadków co idą do przodu i młodych mogliby wiele nauczyć łącznie ze mną)Czy te dziadki jeżdżą po Wiśle za rybą i szukają nowych miejscówek i metod połowu czy całe życie spędzili na niemal jedne główce?

 Natomiast teorie wędkarzy z krwi i kości z doświadczeniem 40letnim którzy są pasjonatami i inwestują swój czas i nie małe pieniądze aby było nad wodą lepiej to takim przyklaskuję i ich słucham z uwagą i wytężeniem."


Co do zarybiana karpiem, to dzisiaj wg aktulanych operatów wpuszcza się tylko kroczka i w zależności od wody od 1 -4 kg na 1ha - piszę z pamięci trochę, (lub od 1-4sztuk na 1h). Przy ogromnej presji wędkarskiej nad wodą większość karpi nie osiągnie wielkości 2kg, bo zostanie złowiony.


Offline Loktok

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 153
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #108 dnia: 02.07.2015, 14:57 »
Można, bo to wiedza empiryczna - kiedyś dziadek szedł nad Wisłę i łowił średnio 3 łopaty dziennie, a teraz idzie i łowi trzy łopaty miesięcznie.


A czemu dziadek teraz łowi 3 miesięcznie bo wcześniej ten sam dziadek i jemu podobni nie tylko łowili ale też zabierali po 3 łopaty dziennie.

Czemu tak dużo jest sumów 40-50 cm, a gdzie te po 1-1,5 metra?? powinno też być ich dużo, niestety obawiam się że te małe nie mają szans do tych rozmiarów dorosnąć, a jako (jak już wcześniej pisałem) te małe super biora na rosówkę lub wątrobę to łatwo je wyłowić.

Wy narzekacie, że są plagą, inni się cieszą, że super biorą i jest co zabrać, ci etyczni czekają do 70 cm, mniej etyczni 50 cm też biorą.

Teraz nie umiem znaleźć ale był taki mem "Teraz to ryb nie ma, a 20 lat temu to codziennie komplet się zabierało"
Pozdrawiam Michał

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #109 dnia: 02.07.2015, 15:07 »
Co do zarybiana karpiem, to dzisiaj wg aktulanych operatów wpuszcza się tylko kroczka i w zależności od wody od 1 -4 kg na 1ha - piszę z pamięci trochę, (lub od 1-4sztuk na 1h). Przy ogromnej presji wędkarskiej nad wodą większość karpi nie osiągnie wielkości 2kg, bo zostanie złowiony.

Ale jakie to ma znaczenie, czy wpuszczamy kroczek, czy handlówkę? Wpuszczamy obcą rybę, ku uciesze napalonej na wyniki gawiedzi wędkarskiej.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Loktok

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 153
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #110 dnia: 02.07.2015, 15:27 »
Co do zarybiana karpiem, to dzisiaj wg aktulanych operatów wpuszcza się tylko kroczka i w zależności od wody od 1 -4 kg na 1ha - piszę z pamięci trochę, (lub od 1-4sztuk na 1h). Przy ogromnej presji wędkarskiej nad wodą większość karpi nie osiągnie wielkości 2kg, bo zostanie złowiony.

Ale jakie to ma znaczenie, czy wpuszczamy kroczek, czy handlówkę? Wpuszczamy obcą rybę, ku uciesze napalonej na wyniki gawiedzi wędkarskiej.

No właśnie dobrze ujęte, leszcze już się smakoszom znudziły, teraz czas na karpia, a jako że po za rybieniu staw/jezioro jest w ciągu tygodnia czyszczone w 90% z zarybionej ryby to nie ma to znaczenia czym się zarybia.

Ale może to i jest dobrze pomyślane:
1. koło PZW zadowala swoich członków (karta się zwraca)
2. dobrze dla zbiorników, że mało karpi w takich zbiornikach dorasta do okazowych rozmiarów,
3. pozostałe kilka szt dużych czeka na swojego łowce okazów

i wszyscy szczęśliwi.
Pozdrawiam Michał

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #111 dnia: 02.07.2015, 15:35 »
Ano takie że każdy teraz ma fobie z karpiem, sumem czy amurem.  A tak mała ilość nie szkodzi wodzie. 30 lat temu na PZW też łowiłem karpie, więc co w tym złego że taka mała ilość jest wpuszczana... Wiem, karp degraduje środowisko odchodami, pożera ikrę itd. Ale wzdręga jest jeszcze bardziej "bezczelna" i się dobrze aklimatyzuję na wodzie jaki i japoniec.

Leszcza (duża ilość ponoć też nie jest wskazana w łowisku- nie moja teoria) nie ma, przez kogo? Człowieka, tubylca, osobnika homo sapiens, bo się go brało i bierze na potęgę - nie idzie  także go kupić jako materiał zarybieniowy - poruszałem to już w kilku innych wątkach.

 Ja tylko jeszcze raz podsumuję moje stanowisko:

Woda i natura zawsze się wybroni, tylko człowiek jest jej największym przeciwnikiem. Zaczynając cokolwiek lub próbując cokolwiek zmienić zaczynam od siebie. Zacznijmy sami działać dając przykład innym a może ktoś będzie chciał iść z nami w parzę i w ten sposób zadbamy o przyszłość i jakość ryb i wód w Polsce. Dlatego nie wydaje mi się aby "oszołomy" bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania wpuściły tak sobie Albinosa do Wisły.


Offline Loktok

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 153
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #112 dnia: 02.07.2015, 15:46 »
Dlatego nie wydaje mi się aby "oszołomy" bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania wpuściły tak sobie Albinosa do Wisły.

Zbyt dużo paradoksów w życiu codziennym, żeby nie wierzyć w to że ktoś miał ot tak fantazje.

Brak odpowiedzialności urzędników za decyzje, arogancja władzy, układy/układziki i możemy mieć albinosa w Wiśle.

ps. na marginesie jako, że jestem fanem połowów sumów to ja nie mam nic przeciwko takiemu zarybieniu.
Pozdrawiam Michał

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #113 dnia: 02.07.2015, 15:57 »
:fish:

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #114 dnia: 02.07.2015, 17:18 »
"Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie"
Szkoda - to jest wyrwane z kontekstu i traci sens przekazu...
Wyrwane celowo, co nie zmienia sensu Twojej wypowiedzi, która głosi, że nie interesują Cię opinie tubylców, a już samo określenie jest nieco pogardliwe. Może warto wysłuchać też tych, co myślą inaczej i inaczej postępują. Mi dla odmiany można zarzucić, że nie daję wiary badaniom ichtiologów. Żeby było jasne, uważam, że jest mnóstwo ichtiologów, do pracy których trudno mieć jakieś zastrzeżenia. Ci jednak, którzy mają wpływ na kształt zasobności polskich wód funkcjonują w pewnym systemie, wobec którego są spolegliwi. Nie trzeba być ichtiologiem, żeby widzieć, że jest źle, tak jak nie trzeba być lekarzem, żeby widzieć, że ludzie chorują. Istnieją zapewne narzędzia, które pozwoliłyby naprawić obecny stan rzeczy. Dlaczego IRŚ nie uczestniczy w projektach tego typu? Dla mnie przykąłd Zalewu Zegrzyńskiego, WIsły, Narwii i Bugu jest przykładem sztandarowym. Towarzystwo rybackie pod auspicjami ZG PZW, którego prezes, lokalny samorządowiec, został wcześniej (zanim powołali go na funkcję prezesa) skazany prawomocnym wyrokiem (w zawiasach), sekretarzem pani, która jest szefową biura senatora z PO i inni od lewa do prawa. Wszystko odbywa się na styku lokalnej polityki i biznesu. I temu służy IRŚ. Wielokrotnie się o tym przekonałem. Skoro tak jest w przypadku ZZ, WIsły, Narwii i Bugu, dlaczego ma tak nie być w Bydgoszczy?

Skoro Ci, którzy powinni stać na straży PRAWDY o mieszkańcach polskich wód i mają realne narzędzia, żeby coś zmienić, dziąłają w imię bliżej nieokreślonych interesów, to mam prawo być zaniepokojony.

Woda i natura zawsze się wybroni, tylko człowiek jest jej największym przeciwnikiem. Zaczynając cokolwiek lub próbując cokolwiek zmienić zaczynam od siebie. Zacznijmy sami działać dając przykład innym a może ktoś będzie chciał iść z nami w parzę i w ten sposób zadbamy o przyszłość i jakość ryb i wód w Polsce.


Przynajmniej w tym się zgadzamy  :)

Można, bo to wiedza empiryczna - kiedyś dziadek szedł nad Wisłę i łowił średnio 3 łopaty dziennie, a teraz idzie i łowi trzy łopaty miesięcznie.


A czemu dziadek teraz łowi 3 miesięcznie bo wcześniej ten sam dziadek i jemu podobni nie tylko łowili ale też zabierali po 3 łopaty dziennie.

Nie wiem, czy widziałeś jak Wisła wtedy wyglądała i jak leszcze śmierdziały? Naprawdę niewiele osób te ryby zabierało. Chyba że tradycyjnie, dla kota.  ;)
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Loktok

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 153
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #115 dnia: 02.07.2015, 17:44 »
Nie wiem, czy widziałeś jak Wisła wtedy wyglądała i jak leszcze śmierdziały? Naprawdę niewiele osób te ryby zabierało. Chyba że tradycyjnie, dla kota.  ;)

Wisłę znam od 30 lat ale jej odcinek u źródeł, wiec nie wiem jak wyglądały leszcze w Warszawie, ale wiem o przypadkach zabierania leszczy z tasiemczycą z Przeczyc (teoretycznie zjedzenie takiego leszcza nie powinno być szkodliwe - ale mnie odrzuca sam fakt)

Innym przykładem na to że jest pewna grupa wędkarzy, którzy żadnej rybie nie przepuszczą jest jak dla mnie zabieranie 2 metrowego suma, który przy takim rozmiarze jest już mocno otłuszczony i jakość jego mięsa jest delikatnie mówiąc średnia.

Z życia wzięte: meczę sobie bocznym trokiem, paproszkami okonki 10 cm, biorą jeden za drugim, podchodzi wędkarz, który widzi że łowię sporo i jego pytanie: "te okonki to później skrobię czy mielę"
Pozdrawiam Michał

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 442
  • Reputacja: 901
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #116 dnia: 02.07.2015, 17:48 »
Ja mam wrażenie ze niektórzy nasi rodacy jakby mogli to by wszystkie ryby zezarli
Maciek

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #117 dnia: 02.07.2015, 17:49 »
Wiadomo wszystkie śmierduchy leszcze pożarły wszędobylskie sumiska.

Polityka boli... Jak dobrze, że jej nie zabieram nigdy na ryby i nie patrzę kto po jakiej jest stronie aby ocenić, tylko wolę porozmawiać o tym co zrobił i jak, a nie przyklepać go do Radia Maryi czy innych Satanistów :)

Tak już z politycznego wyjaśnienia TUBYLEC WĘDKARZ w moich oczach to osoba:

- łowiąca zawsze tą samą metodą od 30/40 lat na tych samych miejscach mająca garść dżdżownic lub jedne pudełko na tydzień białych robaków, czasami wspomagająca się jakąś tam zanętą.
- to osoba która, zawsze nad wodą była i jest i głosi mity jak to było 100 lat temu i dlatego że nie ma ryb, to są inni wszyscy tylko nie ona, a to właśnie ta osoba zawsze brała ryby i bierze do dzisiaj nawet skarłowaciałe leszczaki dla kota, sąsiada i innych znajomych.

Dlatego przy robieniu operatu wodnego stanu wód nie rozmawiałbym z TUBYLCAMI WĘDKARZAMI, tylko z ludźmi zaangażowanymi w działania poprawy wody z 40 letnim doświadczeniem.

Na koniec przepraszam wszystkich za swoją skrajność w wypowiedziach, chciałem aby ta dyskusja doprowadziła do jakiś sensownych wniosków, niestety czasami też się nie da :-) takie życie.

Logarytm jak chcesz zapraszam na wspólne wędkowanie na Wiśle, obiecuję, że jeśli się przyłożę i pojadę w nieznaną mi wodę to te leszcze będą brały, a nie jestem wyczynowcem tylko hobbistą.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #118 dnia: 02.07.2015, 18:19 »
Moje słowa o karpiach zostały źle zrozumiane. Miałem na myśli fakt, że z uwagi na głupią presję wędkarską zarybia się karpiem. Bez znaczenia, handlówką, czy kroczkiem. I tak syfi wodę. Karp jest to gatunek obcy i nie jestem jego fanem.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline andrzejm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 609
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • "..plaża to wylęgarnia hipisów." - Skipper
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #119 dnia: 02.07.2015, 21:18 »
Kwestia poruszana wyżej kojarzy m się z dyskusją na temat tego czy nowy silnik Ferrari jest lepszy od nowego silnika Maserati bo ma dwa konie więcej. Obawiam się, że ani jednym, ani drugim większość z nas nie będzie jeździć. Większym problemem są nasze dymiące VW, Fordy i Audi i na tym się skupmy, bo za chwilę będziemy sobie paluchy w oczy wtykali.
Dla przykładu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,18283353,Wpuscili_trucizne_do_jeziora__Oskarzony_prezes_znanej.html?lokale=olsztyn#BoxNewsImg
Error Team Poland