Logarytm leżymy na totalnie odmiennych biegunach ze swoim zdaniem, no cóż w końcu mamy demokrację i wolność słowa
![Uśmiech :)](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/smiley.png)
Skąd wiesz że ichtiolog ma krótką perspektywę na uwadze? Byłeś kiedyś przy zarybianiu, czytałeś kiedyś aktualne operaty? Masz wiedzę ile na wodach należących do RZGW można aktualnie wpuszczać karpia i jakiego rodzaju? Bo to co opisujesz tyczy się tylko i wyłącznie wód komercyjnych, gdzie karp jest łowiony pod publiczkę, a nie jest składnikiem całego systemu wodnego. Wisła i wody w RZGW to nie komercja - za to jak jest nad wodą odpowiadamy przede wszystkim my sami, PZW i gospodarka rybacka a nie sumy
![Uśmiech :)](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/smiley.png)
A reszta to znów tylko lelum poleum przekazywane z ust do ust osób będących nad wodą wiecznie nie zadowolonych z tego że nie ma w wodzie ryb i żyjących przeszłością...
Co do techniki jaką łowisz, ja nie mam do niej zastrzeżeń i nie neguję, przecież każdy łowi jak umie, natomiast totalnie się z Tobą nie zgodzę, że to co było kiedyś ma być tu i teraz. Świat się rozwija i albo idziemy z postępem do przodu albo się cofamy i twierdzimy, że tego leszcza na łowisku nie ma... Teorie dziadków tubylców mnie niestety mało interesują i szkoda mi czasu na ich opinie (wiem, że dostanie mi się teraz od Was - ale trochę specjalnie staje na skrajności, aby ukazać problem, znam dziadków co idą do przodu i młodych mogliby wiele nauczyć łącznie ze mną)Czy te dziadki jeżdżą po Wiśle za rybą i szukają nowych miejscówek i metod połowu czy całe życie spędzili na niemal jedne główce?
Natomiast teorie wędkarzy z krwi i kości z doświadczeniem 40letnim którzy są pasjonatami i inwestują swój czas i nie małe pieniądze aby było nad wodą lepiej to takim przyklaskuję i ich słucham z uwagą i wytężeniem.
Ja sam łowie starymi technikami, wymieszanymi delikatnie nowościami i ciągle się czegoś uczę, bo to mnie elektryzuję w tym hobby. W tym roku gdybym się tyle nie bawił i nie eksperymentował, to pewnie ryb miałbym więcej ale dobrze mi z tym. Łowiąc leszcze czy karpie na haczyk nr 14 nigdy jej nie zadusiłem - wszystkie oddałem wodzie w bardzo dobrej kondycji, chyba że jakiś karpik wylądował u mnie na patelni, bo to dla mnie ryba hodowlana i faktycznie do 5kg wg mnie powinno się je zabierać a resztę zostawiać jako trofeum dla wędkarzy. 95% zacięć na haczyk nr 14 przy dużych rybach zacinam za pysk, to po co mam stosować haczyk nr 4 aby wyeliminować drobnice? Haczyk nie jest elementem decydującym o złowieniu wielkości ryb tylko i ich ilości, a to jak to zrobić to każdy z nas wie chyba najlepiej. Logarytm ja dopiero w miesiącu czerwcu tego roku pierwszy raz wyciągałem ryby na włos - więc jak widać łowię starymi systemami przez większość czasu.
Elvis znam trochę inną teorię na temat łowiska Czarnego i amurów - nie było aż tak źle jak opisujesz, ale faktycznie, raz było ich za dużo, ale nie wiem czy wiesz, ponoć amur po osiągnięciu około +8kg staje się rybą drapieżną (ponoć - teoria bardzo doświadczonych wędkarzy których lubię i szanuję, może Kotwic wie lepiej, bo jak przekazuję tylko informację).
Brawo Kotwic - od takich jak Ty warto czerpać wiedzę i brać przykład, tym bardziej, że to Ty fizycznie dokonujesz zarybień oraz sam obserwujesz co się z tymi zbiornikami dzieję. Nie wiem jak można krytykować naukowców, bo to oni sami chcą coś zmienić, a nie my wędkarze, którzy wywierają presję nad wodą.
Te nasze dywagacje można porównać do rodzimej ekstraklasy - poziom zarybienia i ligi jest fatalny w porównaniu z Europą, ale za to każdy w Polsce wie jak najlepiej uzdrowić nasze wody, czy też ligę i ma swoje zdanie nie poparte czynami....