Autor Wątek: Kiedy będzie więcej ryb?  (Przeczytany 70691 razy)

elvis77

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #210 dnia: 10.07.2015, 21:23 »
Ja się zgadzam z Dominikiem. BB ma swoje 5 minut i tylko od niego zależy czy je pozytywnie wykorzysta czy zmarnuje.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 745
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #211 dnia: 10.07.2015, 22:50 »
Ja nie widzę problemów, jeśli będzie miał tam sieci. Ważne, by prowadził racjonalną gospodarkę i chronił okazy, proste. BB zna się na rzeczy, to jego życie i nie wierzę, żeby tę wodę spieprzył. Ale czas pokaże.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 901
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #212 dnia: 10.07.2015, 22:57 »
Dominik, nie masz racji. Nie ważne kto zarządza wodą, musi przestrzegac tych samych przepisów. Wciąż uważasz, że wędkarze nie zabierają ryb z wody? Przeciez w większości okręgów rybaków nie ma - podobnie jak ryb. Kto je odłowił? Chcesz dzierżawić wodę bez operatu bo... jesteś lepszy? Bo jestes wędkarz a nie rybak? Przepisy maja być te same dla biorącego wodę. Problem w tym, że trzeba aby ludzie nie odławiali jej nadmiernie. Czyli co rok lub dwa powinna byc kontrola czy wszystko jest OK (może być wyrywkowa). Dzierżawca powinien miec udokumentowane ile odłowił, ile zarybił i koniec kropka. Nie ma rejestrów, dokładnych danych? Nie ma wody, tracisz dzierżawę!

W UK nie trzeba robić pewnych rzeczy bo obowiązuje zasada 'no kill'. Jeżeli tak prowadziłbyś wodę, przepisy powinny uwzględniać to odpowiednio. A więc biorę jezioro i zarybiam, po czym wprowadzam 'no kill' ( z małymi wyjątkami) i wodę zostawiam samej sobie, badając ją co roku. Nie trzeba zarybiać jak w operacie, bazuje się na tarle przeżyciowym. Państwowy urzędnik jest pewien, że woda nie jest 'gorsza' - i wszystko gra.

Co zaś się tyczy zanieczyszczeń i jezior sielawowych Kotwic, to jest to inna sprawa. Nam nie chodzi o sielawę, uważam, że próbujesz zbijać nas z tropu. Brakuje większych ryb w Polsce, odłowiono je i tyle. Metrowy szczupak to rzadkość, połmetrowy lin to niebywały okaz... Tych ryb powinno być pełno! One wcale nie potrzebują czystej wody.
Powolywanie się zaś na zanieczyszczenia to jakaś kpina, ściema dla nieznających tematu. Skanalizowano większość gospodarstw w Polsce, oczyszczalnie są obowiązkiem i sa wszędzie. Wody w rzekach są o wiele czystsze. Podobnie jak w Renie czy Tamizie - powinno być tam o wiele więcej gatunków niż z epoki 'szalejącego przemysłu' (lata 60te i 70te). Może gatunków jest więcej, ale na pewno nie samych ryb. W Polsce skorzystano z czystości wód, zabiera się bowiem ryby które dawniej uważano za niejadalne!

To właśnie ichtiolodzy powinni uwzględniać pewne zmiany zachodzące w wodach. Nie trzeba być geniuszem aby przewidzieć, że oczyszczenie się wody w Wiśle spowoduje zwiększony odłów ryb. Nie ma co się zasłaniać strefami beztlenowymi w tym przypadku! Mają na uwadze pewien trend, powinno się wody dodatkowo zabezpieczyć. Nie PZW ma to robić ale państwo. Czyli właśnie operat powinien być inaczej skonstruowany, dzierżawa wód powinna być droższa, jeżeli wiązać się ma to ze zwiększona jej ochroną (badania, kontrole). Ale wiadomo, że skoro rybactwo upada, jest coraz mniej gospodarstw rybackich - pewnych rzeczy robić się nie będzie. Węc aby rybactwo trwało w swojej formie - dopuszcza się do dewastacji wód wszędzie. Czyli PSL robi swoje...

Jak już wielu wędkarzy wskazuje - o wiele lepsze jest wędkarsko -turystyczne wykorzystanie wód. Niech rybacy mają swoje wody - na innych jednak niech działa się w inny sposób, chroniąc ryby. Przecież nie masz się jak bronić Kotwic jeżeli porównamy wody Polski do wód wszystkich sąsiadujących państw, oprócz Litwy, gdzie zdegradowano je tak jak w Polsce. Niemcy, Czesi, Słowacy, Węgrzy, Rumuni, Ukraińcy, Białorusini - mają lepsze wody. W wielu przypadkach jestem pewny, że prawo jest tam lepsze po prostu. Czesi nie mają rybaków, więc korzystają z wód w inny sposób. Pytanie dlaczego nie brać od nich przykładu?

Lucjan

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #213 dnia: 10.07.2015, 23:56 »
Ja myślę, że operaty to największa fikcja w całym tym systemie, która pozwala na utrzymywanie obecnego stanu rzeczy.

Operaty rybackie (lub dokumenty im równoważne - poprzednie nazwy tego dokumentu) istnieją i obowiązują od ponad 50 lat.
Czemu więc nie ma narzekania na lata minione, na tamtą gospodarkę rybacką, tylko porównywanie do tych właśnie czasów.

Moje pytanie jest następujące: czy metody, którymi posługuje się ichtiolog przy tworzeniu operatu są takie same teraz, jak te 50 lat temu, czy też może czymś się różnią?

[...] zmienił się stan środowiska wodnego, zostało zdegradowane przez ludzi, tubylców i obcych. Pogorszenie jakości wody, brak tlenu, syf w wodzie i na dnie nie jest efektem działalności rybaków. To efekt braku kanalizacji, konsekwencja rozwoju turystyki (głównie tej nieokrzesanej), zabudowy strefy przybrzeżnej itd.
To powoduje, że w wodach zmienił się rybostan, na ten inny. Ale ten rybostan jest związany ze stanem naszych wód, złym, przeciętnym, rzadko dobrym stanem ekologicznym.

Ja mam to szczęście, albo i nieszczęście, że mieszkam w największym mieście w Polsce, w którym wszystkie ścieki i nieczystości oraz całość syfu ulicznego były zrzucane bezpośrednio do Wisły. W latach 80-tych to nieco ponad milionowa aglomeracja. Wyobraź sobie - odchody z milionowego miasta - ile rzeka przyjmowała rocznie? Pisałem wielokrotnie o tym, że woda w Wiśle była ściekiem. Ryb było pod dostatkiem. Mało tego, dziadkowie, emerycie siedzieli najczęściej przy burzowcach, gdzie zrzucane były ścieki, bo tam można było trafić największe okazy!!! Rybom nie przeszkadzały zanieczyszczenia organiczne. A tych nieorganicznych wcale nie było mniej, bo z fabryk wszystko szło do wody na całym jej odcinku. Ta sytuacja zaczęła się wcześniej. Ścieki zrzucano i w latach 50-tych, 60-tych i 70-tych. Tyle tylko, że w 50-tych i 60-tych mniej było mieszkańców Warszawy, a i w Polsce przemysł pewnie dopiero się rozkręcał na dobre. Od połowy lat 70-tych i w latach 80-tych wędkarze w zasadzie nie brali ryb, a gospodarka rybacka nie była prowadzona w ścieku. (można byłoby powiedzieć, że warszawscy wędkarze to prekursorzy C&R  ;) ;) ;) ) I ryby sobie żyły. A teraz? W rzece ryb wędakrze nie łowią, lecz wystarczy skoczyć do któregoś z hipermarketów, żeby zobaczyć ile sumów, leszczy, miętusów, płoci i innych gatunków leży w lodzie. Kiedyś nawet mi jeden z wędkarzy opowiadał, że jego kolega, też wędkarz, to, co uda mu się złowić (sandacze, sumy, szczupaki), sprzedaje do restauracji. Opisywałem kiedyś przypadek z Auchan z roku chyba 2005.  Na stoisku z rybami widziałem żywego (ledwie dychającego) suma w ogromnej plastikowej wannie. (Do dziś zastanawiam się, w jaki sposób został żywcem dostarczony do sklepu) Mierzył ok. 1,5 metra. Po dwóch dniach leżał jako świeży w całości na lodzie. Poleżał sobie około tygodnia, nikt go nie kupił, to potem leżał jako filety z suma. Nikt mi nie wmówi, że był złowiony w Ebro. On był z Wisły. Dodam, że opisywane przeze mnie Auchan mieści się na osiedlu Tarchomin (to najbardziej na północ wysunięte osiedle (dzielnica - sam nie wiem) prawobrzeżnej Warszawy, gdzie grasowało dwóch rybaków (i chyba nadal grasują).

Co chcę powiedzieć? Zanieczyszczenia jak najbardziej mają wpływ na zmniejszanie się populacji ryb, ale przede wszystkim coś istotnego zostało zachwiane w ekosystemie!!! Odkrycie przyczyny jest sprawą kluczową. Z pewnością jest to sytuacja złożona. Chodzi jednak o to, żeby fachowcy dokonali obiektywnej diagnozy, bo mają po temu narzędzia. A potem próbujmy to naprawić, co jest zepsute. Problem w Polsce jednak polega na tym, że zarówno dla państwa, polityków, PZW, rybaków i ichtiologów jest wszystko cacy, bo przecież wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. Nikt nie próbuje niczego ruszyć, żeby nie daj Boże czegoś nie stracić. A obecna sytuacja wymaga ofiarności. Ja na ten przykład nie jestem zwolennikiem C&R i czasem sobie rybę zabiorę, ale jestem skłonny wyrzec się tego nawet na kilka, kilkanaście lat, jeśli miałoby się coś zmienić. Bo w takiej sytuacji, w jakiej się obecnie znaleźliśmy, może być już tylko gorzej.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #214 dnia: 11.07.2015, 07:11 »
Luk, krótko. Nie mogę się doczekać, jak przyjedziesz do Polski, by założyć tu wędkarski biznes. Z wielką ciekawością będę patrzył jak robisz biznes oparty na swoich urzędniczych, racjonalnych przekonaniach :D
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Kotwic

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #215 dnia: 11.07.2015, 08:35 »
Luk, krótko. Nie mogę się doczekać, jak przyjedziesz do Polski, by założyć tu wędkarski biznes. Z wielką ciekawością będę patrzył jak robisz biznes oparty na swoich urzędniczych, racjonalnych przekonaniach :D
Nie wywołuj wilka z lasu O:)

Podsumowanie bigdoma oddaje całość nastroju toczonych dotychczas dysput ;D

Kotwic

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #216 dnia: 11.07.2015, 09:14 »
Powolywanie się zaś na zanieczyszczenia to jakaś kpina, ściema dla nieznających tematu.

Może po przeczytaniu kilku raportów WIOŚ itp, lub nawet przypadkowych stron w internecie, ci nieznający tematu dostrzegą coś więcej niż złudzenia.
http://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/Wody-powierzchniowe-zly-stan-ekologiczny-841.html
http://www.gios.gov.pl/stansrodowiska/upload/file/pdf/download/soer_pl_2008_polski.pdf


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 901
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #217 dnia: 12.07.2015, 10:24 »
Luk, krótko. Nie mogę się doczekać, jak przyjedziesz do Polski, by założyć tu wędkarski biznes. Z wielką ciekawością będę patrzył jak robisz biznes oparty na swoich urzędniczych, racjonalnych przekonaniach :D

Dominik, wody to nie jest coś gdzie robisz co chcesz i jak chcesz. Jeżeli należą do państwa,to opiekę nad nimi musi ktoś sprawować - czyli urzędnik. W krajach skandynawskich czy w UK można zaufać dzierżawcom czy właścicielom - nie w Polsce jednak. Dlatego musi być opieka i racjonalna gospodarka rybacka. To znaczy, że musi zakładać oprócz 'równowagi' interesy osób korzystających z wody - czyli wędkarzy na ten przykład. Kiedyś już dawałem Ci przy kład samochodu z rzeczami, który zostawiasz na noc na ulicy, nie zamkniętego... Niestety w Polsce prawdopodobieństwo, że wszystko z niego zniknie jest bardzo duże. Dlatego trzeba zabezpieczać. Fantazje i marzenia o tym jak to można łowić i nie płacić, są tylko fantazjami i marzeniami. Aby było dobrze trzeba włożyć wiele pracy i wysiłku, sporo zainwestować. Czesi mają opłaty dwa razy większe niż Polacy (mając mniej wód) ponadto muszą odpracować swoje na łowisku lub za to zapłacić. Tak więc u nich 'ryby' nie biorą się z niczego. Są częste kontrole, są osoby zaangażowane w zarządzanie wodami. Nie ważne jak ich nazwiesz - ale można użyć określenia 'urzędnik'. I tam się łowi. Rybne wody nie wzięły się sam z siebie, ktoś o nie zadbał! :D

Nie rozumiem jak chcesz aby było lepiej, jednocześnie uważając że powinno się robić 'mniej' (a tak będzie przy minimalizacji przepisów i kontroli). Bo chyba nie powiesz mi, że w Twoich 'założeniach' ludzie nagle będą inwestować w wody więcej, łowić mniej, i często pracować na łowiskach rozbudowaując 'infrastrukturę wędkarską'. Na pewno lepiej nie będzie!
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #218 dnia: 12.07.2015, 10:37 »
Jeśli Luk uważasz, że mniejsza biurokracja wiąże się z większym nieróbstwem, to dam Ci radę. Nie zakładaj działalności gospodarczej w Polsce nigdy!
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 901
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #219 dnia: 12.07.2015, 10:47 »

Może po przeczytaniu kilku raportów WIOŚ itp, lub nawet przypadkowych stron w internecie, ci nieznający tematu dostrzegą coś więcej niż złudzenia.
http://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/Wody-powierzchniowe-zly-stan-ekologiczny-841.html
http://www.gios.gov.pl/stansrodowiska/upload/file/pdf/download/soer_pl_2008_polski.pdf

Oczyszczanie ścieków to mój zawód wyuczony Kotwic, i temat oczyszczania ścieków znam z innej strony. Wiem jak wyglądała sytuacja nad wodami dawniej i wiem jak wygląda teraz. Mieszkałem w mieście, gdzie rzeka po prostu cuchnęła. Wiedziałem kiedy zakłady papiernicze zrzucają swoje ścieki, widziałem masy śniętych ryb, zarówno na Odrze, kanale Ulgi, jak też tony ryb na Turawie, Otmuchowie czy Nysie. Jeżeli ktoś chce wmówić mi, że stan wód się w Polsce pogorszył, to trafia pod zły adres. Kilkaset oczyszczalni wybbudowanych w Polsce, dyrektywy UE, przecież to oczywiste, że jest lepiej. Eutrofizacja to inny problem - aczkolwiek zapewne zgodzisz się, że często zakwity wód są powodowane przez zbyt dużą ilość drobnicy - czyli przez brak drapieżnika.

Polska jest krajem który nie jest zasobny w wodę pitną, jest z tym spory problem. Dlatego pewne dane należy traktować z przymrużeniem oka - bo przecież nie pojawią się nagle znikąd rezerwuary wody pitnej. Kto mieszka we Wrocławiu wie dobrze co ma w kranie, a ktoś mieszkający w Opolu korzystający, z ujęć wody podziemnej też. Nie zauważyłem aby sytuacja z

To, że ryb nie ma, na pewno nie jest spowodowane przez zwiększające się zanieczyszczenia. O dziwo przypadki śnięcia ryb są bardzo rzadkie, a i tak jest ich (ryb) coraz mniej.
To o czym piszesz można rozpatrywać jako jeden z czynników, w pewnych sytuacjach (strefy beztlenowe w jeziorach, eutrofizacja). Jednak w ogólnym rozrachunku brak ryb spowodowany jest przełowieniem, wynikającym ze źle skonstruowanego prawa, nie sprawdzającego się w dzisiejszych czasach. Rybactwo - czyli odłowy sieciowe powoli powinny się kończyć (można to ograniczyć, brak szczupaków w Auchan trzęsienia ziemi nie spowoduje), rybacy zatrudnienie powinni znajdować jako opiekunowie wód, one same zaś należy wykorzystywać turystycznie, w wędkarskim ujęciu zazwyczaj. Osoby takie jak Plocke myślą w kategoriach 'kwintali z hektara' , w typowo rolniczy sposób. Powinno się to zmieniać, bo wody mozna wykorzystywać uiejętniej, jak chociażby  naszych sąsiadów. I wcale nie zaprzeczałoby to temu co pisałeś wcześniej! :)

Znowu nie odpowiadasz na pytania :D
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 901
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #220 dnia: 12.07.2015, 10:57 »
Jeśli Luk uważasz, że mniejsza biurokracja wiąże się z większym nieróbstwem, to dam Ci radę. Nie zakładaj działalności gospodarczej w Polsce nigdy!

Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Chyba, że częstsze kontrole nad wodą i ostrzejsze wymogi uważasz za biurokrację. Działalność gospodarcza a ochrona zbiorników to dwie różne rzeczy. Nie da się chronić zbiorników nie tworząc przepisów. Łowiska przymusowe 'złap i wypuść' jak w UK w Polsce nie przejdą, więc takich opcji nie ma co brać pod uwagę. Sam operat na pewno zaś udałoby się uprościć. Brakuje jednak pieniędzy w budżecie, w ogóle wątpię aby był jakiś projekt...
Polskie wody mogą dać wiele w zamian Dominik, oprócz ryb mogą tez przynieść zyski, i państwu i podmiotom gospodarczym, które korzystaja z wędkarstwa. Wcale nie trzeba tam biurokracji - trzeba lepszych przepisów :D

Lucjan

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #221 dnia: 12.07.2015, 17:48 »
Panowie bardzo fajna dyskusja po stronie Luka i Kotwica - świetnie Was się czytało na zasiadce od czwartku...

Na pytanie: Kiedy będzie więcej ryb?  Wtedy, gdy osoby pokroju Kotwica i Luka usiądą razem do stołu i znajdą złoty środek do wspólnego działania... :)

Kotwic

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #222 dnia: 12.07.2015, 20:28 »
Jeżeli ktoś chce wmówić mi, że stan wód się w Polsce pogorszył, to trafia pod zły adres. Kilkaset oczyszczalni wybbudowanych w Polsce, dyrektywy UE, przecież to oczywiste, że jest lepiej.
Jasne, że stan wód zdecydowanie się pogorszył i to jest wyraźnie widać po wszelakich badaniach, które są prowadzone. Wody nasze wypadają nędznie w porównaniu do ich stanu z lat 50-60 ubiegłego wieku. No i oczywiście mówię zdecydowanie o jeziorach.
Jak wiesz, rzeki mają znacznie większą zdolność do samooczyszczenia i inaczej reagują, niż zbiorniki w których zachodzi „magazynowanie” biogenów i toksyn.
Przyznam tylko, że porównując stan naszych wód, z najgorszego ich momentu (przypuszczam, że to schyłek lat 80-90), to w chwili obecnej ich stan „sanitarny”odrobinę się poprawił, nie na tyle jednak, by mówić, że nasze wody są czyste i dobre.

Druga sprawa to eutrofizacja, nawet teraz, w dobie powszechnej kanalizacji i oczyszczalni, oczyszczamy wodę która dopływa do różnych akwenów, nie oczyszczamy (lub z mizernym skutkiem) wód w jeziorach. A nie da się ukryć, że zapasy N i P (+ trochę innych związków) są tak olbrzymie w osadach dennych oraz wodzie, że wystarczy to na utrzymywanie przyspieszonej sukcesji jezior. Na nic więc chwalenie się tym, że oczyszczalnie pracują, skoro wody mamy zniszczone, a jeziora zniszczone trudno uleczyć. Przykład: jez. Ełckie, jez. Kortowskie, jez. Długie (w Olsztynie) itd.

Cytuj
Eutrofizacja to inny problem - aczkolwiek zapewne zgodzisz się, że często zakwity wód są powodowane przez zbyt dużą ilość drobnicy - czyli przez brak drapieżnika.
Zupełnie nietrafiona diagnoza. Nadmiar glonów które powodują „zakwity” (kilka gatunków glonów, różne zakwity) wiąże się przede wszystkim z nadmiarem biogenów w ekosystemie wodnym. Z nadmiarem biogenów wiążą się zmiany środowiskowe i skład ichtiofauny, a to powoduje, że w niekorzystnych warunkach to wszystko się sypie i mamy problem
Ryby drapieżne są na szczycie piramidy troficznej, więc jeśli „zjedzą” podstawę, to same padną.

Cytuj
To, że ryb nie ma, na pewno nie jest spowodowane przez zwiększające się zanieczyszczenia.
Odpowiedź jest powyżej, ale dodam, że są też inne czynniki o których już mówiliśmy: zmiana sposobu gospodarowanie, nadmierna presja na niektóre gatunki, zmiana warunków środowiskowych i wykluczenie części wskutek deficytów tlenowych.

Cytuj
O dziwo przypadki śnięcia ryb są bardzo rzadkie, a i tak jest ich (ryb) coraz mniej.
Niestety, śnięcia spowodowane deficytem tlenowym notowane są regularnie, prawie corocznie. Niekiedy dotyczy to kilku jezior, niekiedy znacznie większych obszarów wód. Wszystko zależy od sprzężenia czynników środowiskowych i pogodowych.

Cytuj
To o czym piszesz można rozpatrywać jako jeden z czynników, w pewnych sytuacjach (strefy beztlenowe w jeziorach, eutrofizacja). Jednak w ogólnym rozrachunku brak ryb spowodowany jest przełowieniem, wynikającym ze źle skonstruowanego prawa, nie sprawdzającego się w dzisiejszych czasach.
A jak wyjaśnisz zmianę rybostanu w wodach, gdzie od 30-50 lat połowy ryb są na skrajnie niskim poziomie, a jednak rybostan się zmienił? Choćby wody na których są ograniczenia ze względu na ochronę lub badania, np.: parki narodowe, rezerwaty, wody jednostek naukowych.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 901
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #223 dnia: 12.07.2015, 20:47 »

Jasne, że stan wód zdecydowanie się pogorszył i to jest wyraźnie widać po wszelakich badaniach, które są prowadzone. Wody nasze wypadają nędznie w porównaniu do ich stanu z lat 50-60 ubiegłego wieku. No i oczywiście mówię zdecydowanie o jeziorach.
Jak wiesz, rzeki mają znacznie większą zdolność do samooczyszczenia i inaczej reagują, niż zbiorniki w których zachodzi „magazynowanie” biogenów i toksyn.
Przyznam tylko, że porównując stan naszych wód, z najgorszego ich momentu (przypuszczam, że to schyłek lat 80-90), to w chwili obecnej ich stan „sanitarny”odrobinę się poprawił, nie na tyle jednak, by mówić, że nasze wody są czyste i dobre.

Druga sprawa to eutrofizacja, nawet teraz, w dobie powszechnej kanalizacji i oczyszczalni, oczyszczamy wodę która dopływa do różnych akwenów, nie oczyszczamy (lub z mizernym skutkiem) wód w jeziorach. A nie da się ukryć, że zapasy N i P (+ trochę innych związków) są tak olbrzymie w osadach dennych oraz wodzie, że wystarczy to na utrzymywanie przyspieszonej sukcesji jezior. Na nic więc chwalenie się tym, że oczyszczalnie pracują, skoro wody mamy zniszczone, a jeziora zniszczone trudno uleczyć. Przykład: jez. Ełckie, jez. Kortowskie, jez. Długie (w Olsztynie) itd.



Sytuacja ekonomiczno-finansowa podmiotów uprawnionych do rybactwa, w tym wielkość
i struktura odłowów, jest ściśle uzależniona od czynników zewnętrznych, które w sposób istotny
wpływają na ekosystemy wodne. Do najważniejszych należą:

ƒ Zanieczyszczenie wód powierzchniowych, przy czym na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat,
wskutek budowy i modernizacji oczyszczalni ścieków, tworzenia tzw. kanalizacyjnych systemów
opaskowych wokół jezior, a także znacznego zmniejszenia się dopływu związków biogennych
ze źródeł obszarowych (rolnictwo), w jeziorach woj. warmińsko-mazurskiego obserwowane jest
powstrzymanie procesu eutrofizacji wód.

To pochodzi z raportu NIKu na Warmii i Mazurach, sprzed roku. Czyli jest lepiej, przynajmniej powstrzymano pewien proces. Jeziora mazurskie sa brudne, wiem bo widziałem je na własne oczy (nie wszystkie rzecz jasna - okolice Augustowa to juz inna bajka). Jednak nie trzeba fechtować tym argumentem - ja nie wierzę, że ryb ubyło z powodu zanieczyszczeń. Wiadomo dlaczego...
Lucjan

Kotwic

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #224 dnia: 12.07.2015, 20:56 »
obserwowane jest powstrzymanie procesu eutrofizacji wód.
Wiesz, napiszę dyplomatycznie (domyśleć się można co mam na myśli ;D)
NIE DA SIĘ POWSTRZYMAĆ PROCESU (sukcesja naturalna trwa od zarania dziejów).
Można spowolnić proces, można ograniczyć jego wpływ itd, ale nie sądzę, by można było powstrzymać. :'(