Autor Wątek: Kiedy będzie więcej ryb?  (Przeczytany 70603 razy)

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #330 dnia: 24.08.2015, 10:42 »
Grendziu, ale nauka języka angielskiego w stopniu komunikatywnym, to żaden problem. Angielski masz wszędzie w koło, łatwo go przyswoić. Nie ma co szukać wymówek :D
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #331 dnia: 24.08.2015, 10:49 »
Uwierz mi, że pod tym względem jestem oporny, nauki ścisłe wciągałem nosem, ale za dzieciaka jak miałem nauczyć się wiersza dwie zwrotki na pamięć to była tragedia i ryk :)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #332 dnia: 24.08.2015, 10:52 »
A ja miałem naciąganą tróję na maturze z anglika. I co? :P
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #333 dnia: 24.08.2015, 11:01 »
Po prostu w Polsce trzeba zmieniać mentalność ludzi. Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Edukacja, która sensownie posługuje się rozmaitymi sankcjami. Moim zdaniem innej drogi nie ma. (Wystarczy popatrzeć, co stało się na przestrzeni ostatnich 20. lat z respektowaniem przepisów ruchu drogowego na terenach zabudowanych - kiedyś jadąc drogą międzymiastową i przejeżdżając przez jakąś miejscowość nikt nogi z gazu nie zdejmował, teraz zdecydowana większość zwalnia) W krajach często przywoływanych na forum, jak Czechy, Słowacja, Anglia, Francja, Hiszpania, Włochy... wędkarze mają szacunek dla przyrody. U nas tego szacunku nie ma. Wystarczy przejść się w miejsca, gdzie "urzędują" wędkarze, a jest tam taki syf, że głowa boli. Ale to Polska. W tym roku nad morzem, mój syn wykopał z piasku dwie zużyte podpaski. Nie mówię już o zwykłych papierach, torebkach wciskanych do piachu, czy petach. Wchodząc do lasu można często zauważyć sterty śmieci wywożonych przez ludzi (na szczęście wprowadzono obowiązek śmieciowy i teraz mniej ludzi wywozi). Na działkę moich rodziców (nieogrodzoną) kiedyś gość szambo zrzucił. Przecież to ręce opadają.

Ja łowię nie tylko na wodach PZW, ale również na stawach stowarzyszenia. Wydawać by się mogło, że będzie lepiej. A guzik. Wszędzie pozostawione puszki po kukurydzy, butelki i puszki po piwie, pudełka po robakach, torebki, torebeczki... kurna!!! Prawie każdy ze stałych bywalców rybę wrzuca do reklamówki. Żeby choć w łeb dał. Ale nie, niech zdycha powoli.
Tu chodzi o szacunek do środowiska, w którym żyjemy. Jak ludzie tego nie zrozumieją, to nadal będzie, jak jest, albo jeszcze gorzej.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 897
  • Reputacja: 2003
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #334 dnia: 24.08.2015, 11:04 »
Grendziu, ale nauka języka angielskiego w stopniu komunikatywnym, to żaden problem. Angielski masz wszędzie w koło, łatwo go przyswoić. Nie ma co szukać wymówek :D

Jasne, jasne...  :D Niestety jest to problem i to bardzo duży. Zwłaszcza, że w UK jest inaczej - i polski nauczyciel angielskiego nie jest w stanie nauczyć Cię akcentu i co najważniejsze - nie rozumiesz co do Ciebie mówią. Na zmywak może jest spoko się dostać, ale aby mieć lepszą pracę w język trzeba włożyć wiele pracy, wymaga to wielu wyrzeczeń i czasu.... BBC English w UK niestety to rzadkość :D Osoby z predyspozycjami mają lżej, ale komuś kto uczył się dawniej, nauka angielskiego na pewno nie przyjdzie z łatwością. Stopień komunikatywny to też względne pojęcie. Bo inaczej jest tłumaczyć komuś jak ma zamiatać, a inaczej sprzedawać w sklepie.
Nauka poprzez kontakt to stres i częste połykanie gorzkich pigułek. Dla wielu emigracja kojarzy się z czymś prostym, ale wcale tak nie jest. Może to być 'chrzest ognia'. Po nim jednak już jest z górki... :D
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #335 dnia: 24.08.2015, 11:06 »
A ja miałem naciąganą tróję na maturze z anglika. I co? :P

Ja również (no może nie naciąganą), mimo, iż posługiwałem się językiem najlepiej w grupie zdających :) No, ale gramatyka Panie, gramatyka. Bez tego, ani rusz :) Osoby, które nie potrafiły swobodnie i płynnie wypowiedzieć dwóch zdań po kolei dostawały piątki :) Ja im nie żałuję, ale ubaw miałem przedni :D

Ja nauczyłem się jezyka z TV. W latach 90-tych, jak wchodziła kablówka, to polskojęzycznych stacji prawie nie było. Wchodził polsat, TVN, ale i oni byli na poziomie polonia1 :) Oglądało się więc brytyjskie MTV, SKY, Cartoon Network :)

Luk, w sprawie akcentu, to rzeczywiście. Ja mam akcent typowo "amerykański" i w UK brany już byłem chyba za każdą narodowość anglojęzyczną oprócz brytyjskiej (i polskiej oczywiście) :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #336 dnia: 24.08.2015, 11:54 »
Dobra ale do rzeczy, od mojej znajomości języków akurat w Polsce więcej ryb nie będzie.

Logarytm cieszę się bardzo, że też widzisz problem podobnie, bo kiedyś się obruszyłeś, na moje pojęcie "wędkarze tubylcy".

Dzięki temu forum wiele się nauczyłem, sam wyrażałem chęć do działania, pewnie samemu nie dam rady, ale może i to dobrze, że tylko na dyskutujemy, może to jedyna droga na tą chwilę, a ja dzięki temu, że nie będę walczył z wiatrakami będę miał więcej czasu na pustostan rybi i moczenie kija w nieznanym lub zmienię hobby na turystykę ze wskazaniem na zwiedzanie akwenów :P

Gdybym przełożył całą kasiorę na zakup wszystkiego co jest związane z wędkarstwem rocznie to by pewnie  się uzbierało kilka wycieczek fajnych po Europie :P

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #337 dnia: 24.08.2015, 12:19 »
Logarytm, piszesz o edukacji i zmianach, a parę dni temu pytałeś, dlaczego ryb nie można zabijać...

Oczywiście życzyłbym sobie, by każdy ryby zabijający postępował i myślał nad wodą jak Ty! Ale odnieś całą tę sytuację do siebie. Jesteś na tym forum, jesteś człowiekiem myślącym i kulturalnym, a jednak do C&R nie jesteś przekonany i przez tyle już czasu Cię nie przekonaliśmy. To co mówić o kmiotach, co walą wszystko w łeb i zostawiają po sobie syf nad wodą? Tylko surowe kary mogą coś zmienić. O ile dobrze pamiętam, imć Zagłoba mawiał, że chama trzeba lać po mordzie. I tak to jest, do jednego przemówisz, inny musi się bać, żeby czegoś nie robić.

I jeszcze raz, nic do Ciebie nie mam!
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #338 dnia: 24.08.2015, 12:34 »
Ja myślę, że tu nie chodzi o C&R, bo to by było zbyt duże uproszczenie. Tu chodzi o pewną kulturę (bez związku z byciem kulturalnym, miłym). Kulturę dbania o środowisko, nawet kosztem własnych potrzeb. Przykładowo powinniśmy tworzyć naturalne warunki rozwoju dla naturalnych dla nas ryb. Bez zarybiania karpiem gdzie popadnie, z poszanowaniem natury. Nic nie stoi na przeszkodzie, by nad wodami PZW stały kosze na śmieci, które będą regularnie czyszczone. Sam kiedyś słyszałem wypowiedź lokalnego leśniczego, który narzekał na syf w lesie zostawiony przez wędkarzy. Nawet pomyślałem, że mógłby on zrobić z tymi śmieciami porządek, a fakturę za sprzątanie wystawić PZW. Ciekaw jestem jakby sie to skończyło. Myślę, że PZW z tak potężną firmą, jak Lasy Państwowe nie miało by łatwo.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #339 dnia: 24.08.2015, 13:06 »
Logarytm cieszę się bardzo, że też widzisz problem podobnie, bo kiedyś się obruszyłeś, na moje pojęcie "wędkarze tubylcy".
Rzecz dotyczyła czegoś nieco innego (brania pod uwagę opinii wędkarzy), a i ci "tubylcy" byli wtedy chyba użyci w innym znaczeniu. Ale jak najbardziej się z Tobą zgadzam i zgadzałem z tym, że wędkarze, a raczej ich podejście do środowiska jest jedną z ważniejszych przyczyn ubożenia rzek i jezior.

Logarytm, piszesz o edukacji i zmianach, a parę dni temu pytałeś, dlaczego ryb nie można zabijać...
[...] jesteś człowiekiem myślącym i kulturalnym, a jednak do C&R nie jesteś przekonany i przez tyle już czasu Cię nie przekonaliśmy.

Wciąż pytam, dlaczego nie? Kiedyś pisałem, dlaczego sprzeciwiam się C&R. Ma ono dwie odmiany: ideologiczną (w skrócie, polega ona na tym, że nie zabijamy ryb, bo traktujemy je jako żywe stworzenia i podchodzimy do ich cierpienia z empatią) i pragmatyczną (nie zabijamy ryb, ponieważ przeciwdziałamy w ten sposób degradacji rybostanu). Odmianę pragmatyczną akceptuję. Ideologiczną odrzucam.  Mogę przychylić się do tego, aby wprowadzić C&R czasowo na niektórych wodach, a nawet na wszystkich, lecz czasowo, jeśli sytuacja by tego wymagała. Można wziąć pod uwagę C&R w odniesieniu do niektórych gatunków (np. sandacze i szczupaki) Uważam jednak, że wędkarstwo jest łowiectwem, a do cech łowiectwa należy m.in. zabijanie ofiar. Całkowite i permanentne C&R byłoby sprzeniewierzeniem się idei wędkarstwa. Podobnie, jak sprzeniewierzeniem idei myślistwa byłoby pójście do lasu z fuzją na naboje usypiające i czerpanie zadowolenia, że wytropiło się zwierzynę, trafiło do niej, przytuliło uśpioną, zrobiło sobie zdjęcie i puściło wolno (swoją drogą, ciekaw jestem, dlaczego do dziś myśliwi nie wpadli na pomysł takich polowań).

A wędkarze, którzy nie chcą C&R? Myślę, że mają do tego prawo. Ja nie mówię o mięsiarzach, którzy łeb by obcięli konikowi polnemu, bo w nazwie ma "koń" i może nada się na kiełbasę z koniny. Mam na myśli zwykłych wędkarzy, którzy czasem chcą sobie zjeść płotkę na kolację, albo sandacza na obiad w piątek. Naprawdę nie widzę w tym nic złego.

Ja myślę, że tu nie chodzi o C&R, bo to by było zbyt duże uproszczenie. Tu chodzi o pewną kulturę (bez związku z byciem kulturalnym, miłym). Kulturę dbania o środowisko, nawet kosztem własnych potrzeb. Przykładowo powinniśmy tworzyć naturalne warunki rozwoju dla naturalnych dla nas ryb. Bez zarybiania karpiem gdzie popadnie, z poszanowaniem natury.

Otóż to.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #340 dnia: 24.08.2015, 13:14 »
Moja postawa jest oczywiście pragmatyczna. Gdyby ryb było pełno, zabierałbym je na obiad. Oczywiście tyle, ile zjem, bo zawsze tak robiłem. Nawet wtedy, gdy ryby jeszcze zabierałem (co innego, że wtedy byłem raczej wędkarską dupą wołową, więc wyniki miałem dość marne). I nie raz pisałem, że nie chodzi mi o całkowite wprowadzenie C&R. Po prostu trzeba bardzo obniżyć limity, bo teraz są przynajmniej dwa razy za duże i tak, oraz wprowadzić ochronę prawną okazów. Nadać im status żywych pomników przyrody. A potem kontrole, kontrole i surowe kary!

Ja w tym roku u siebie na zalewie złowiłem dobrze ponad setkę karpi. Zabiłem dwa. Gdyby każdy tak robił, byłoby eldorado. A jak robią? 10 dziadów zabija dziennie po 10 karpi. Daje to 100 sztuk. I tak przez powiedzmy 15 dni w miesiącu. Znika z wody 1500 sztuk miesięcznie! Przecież to jest rzeźnia... (a dziadów jest znacznie więcej, ale niektóre dziady są wyjątkowo dziadowskie, więc tych 10 sztuk nawet w rybnej wodzie nie złowią).
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #341 dnia: 24.08.2015, 13:24 »
Michał, ale jaką ekologiczną wartość mają karpie? W moim mniemaniu ta ryba pustoszy środowisko, a nie je wzbogaca.

Wcześniej chłopaki z Odry pisali o tarle m.in. leszcza. To jest problem, a nie karp. Karp jest jak świnia, rośnie szybko, mięso ma raczej mało szlachetne.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #342 dnia: 24.08.2015, 13:34 »
Dominik a jadłeś kiedyś wędzonego karpia? Nie jadłem lepszej świeżej wędzonej ryby...

Jak z każdej świni wyroby z niej można zrobić wykwintne :P

Karać nie karać, odniosłem się do tego jak to wygląda wcześniej, Policja i straż rybacka boi się tych ludzi jak jest rzeź... W zachodniopomorskim u kolegi z lasów znikało nagminnie drzewo w jego lasach, gdy przyłapał "tubylców" to powiedzieli, że całe życie za darmo korzystają z dobrodziejstwa i nie boją się kar, bo nie są one adekwatne do tego co wezmą, a że ich nie stać to i tak przyjdą po drzewo jak Go nie będzie w okolicy... A co dopiero z rybami...

 Ale rozwiązanie rodem z UK, że jest to przestępstwo niczym kradzież z domu mi się podoba. Z odpracowaniem tego czynu społecznego hmmmm, mógłby być już kłopot.

Ciekawe jak dobrać się logistycznie do tego, siłą przymuszać i koszarować do auta ściągając spod sklepu, czy ścigać listem gończym po gminie? Jak ktoś nigdy nie nauczył się pracować dobrowolnie, to tym bardziej społecznie ucieknie :)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #343 dnia: 24.08.2015, 13:40 »
Dominik, tu nie chodzi o karpia. Kapie łapię, bo debile tylko karpiem zarybiają. Nie będzie karpi, bo wszystko w łeb dostaje, będę siedział i się gapił na wędki. O to tylko chodzi. Gdybym łapał same liny, pisałbym o linach ;) Gdyby zarybiali linem, a karp stanowiłby problem, sam pierwszy bym go w łeb walił. Pragmatyka, jak wcześniej wspomniałem.

Ja idąc nad wodę, chcę odpocząć i połowić. Mogę się oszukiwać, że samo siedzenie nad wodą mi wystarczy, ale nie, nie wystarczy. Jak idę na ryby, to chcę mieć brania.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #344 dnia: 24.08.2015, 13:49 »
Ja uważam, że kara prac społecznych powinna być podstawowym wymiarem kary. Od tego powinniśmy zaczynać. Może to brutalne i nieodpowiednie naszym czasom, ale uważam również, że publiczna kara chłosty również była by dobra. Teraz, nawet, jak ktoś jest skazany prawomocnym wyrokiem, to ukrywamy jego tożsamość. Nie rozumiem tego. To jest chronienie bandytów, nic więcej.

Co do mięsa z karpia i świni, to mam inne zdanie. Rozumiem, że karp wędzony może być smaczny. Rozumiem, że większość ludzi w tym kraju przepada za schabowym. Nie wmówicie mi jednak Panowie, że to jest najlepsze mięso :) Z naszych ryb polecam śledzia wędzonego na zimno, a z mięs domowy drób :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik