Czesc,
Wczoraj miałem okazję po raz pierwszy łowić na Bielawie. Pogoda niby sympatyczna, ale wiało strasznie.
Łowisko zadbane, własciciele bardzo mili, można sympatycznie pogawędzić.
Łowiłem na 1-szym stawie, na prawym brzegu w 2/3 długości. Trzeba się tam wpasowywać w miejsca między grążelami, z jednej strony dodają one uroku, z drugiej strony trzeba uważać, żeby w nich zestaw nie został, ryby też świadome tego próbują tam uciekać przy holowaniu.
Co do wyników to nie były za specjalne ( można to położyć na karb moich umiejętnosci
), udało mi się wyciągnąć jednego karpia ( 40 cm, 2.5 kg) i więcej brań w ciągu 7h nie było. Próbowałem łowić na kukurydzę, pikantna kiełbasę, kraba, scopex, ananasa, truskawkę, nawet robaka.
Wg właścicielki ich ryby preferują słodkie przynęty. Jedyny złowiony został na kuku+truskawkowy pop up ( brudne dno)+ pellet halibut/borówka
.
Z tego co widziałem inni za dużo nie łowili, więc może taki dzień. Nawet sumy karłowate przed którymi mnie ostrzegano, że biora na wszystko się nie pojawiały.
Zobaczymy następnym razem, za 2 tyodnie podobno zamknięcie sezonu ( impreza).
Może inni bywalcy się wypowiedzą, jakie są ich doświadczenia na tym lowisku.
pozdr
Tomek