Ten wózek chyba ma Lucjan i na zlocie obejrzałem go trochę. 100zł to max za niego. Bałbym się nim jechać ze sprzętem. Nie wszystko co mają na wyspach to dobre jest. Trzeba mieć swój rozum. Jeśli komuś on pasuje ok, mi nie.
Sorry, ale powiem wyraźnie Łukasz - to co mówisz to farmazony

Piszesz tak, ponieważ coś Ci się wydaje, nie sprawdziłeś tego (gdybyś sprawdził, to byś tak nie pisał). Dlatego napiszę tu więcej, bo uważam, że wprowadzasz ludzi w błąd, nie mając doświadczenia tego co ja, zwłaszcza w dźwiganiu tylu kilogramów co ja.
Przerabiałem kilka wózków- a'la Pyza, bardziej skomplikowane, skończyłem na tym Prestonie. Nie ma lepszego według mnie na rynku za tę cenę. Moja ocena nie wynika z sympatii do Prestona, ale z praktyki. Wożę sporo sprzętu, ciężkiego jak cholera, i wiem jak co się sprawuje po prostu.
Wózek Prestona ma wiele zalet. Przede wszystkim jest to układ jezdny w którym nie trzeba się siłować jak z taczkami. Po prostu podnosimy lekko za rączki i jedziemy. Odpowiednia długość wózka, długość ramion sprawia, że nie trzeba sporo dźwigać. Jest komfort. Przy karpiowych taczkach trzeba się siłować. Dzisiaj wracałem z Danielem, który ma dwukółkę karpiową, i zostawał z tyłu. Zbyt krótkie rączki sprawiały, że nie miał komfortowej pozycji, musiał podnosić ciężar, i go balansować. Dla niego jazda to był wysiłek. A miał mniej towaru ode mnie.
Kolejna zaleta Prestona - kółka niepompowane. Mozecie mówić co chcecie, ale wszystkie dętkowe kółka z Chin to badziew. Zostawisz na słońcu - schodzi powietrze, przebijesz - jest tragedia. Napompować wcale nie łatwo, bo skośnookie nie zaprojektowały wygodnego gwintu. Jedziesz na 'flaku'? Pchasz jeszcze większy cężar. Ja o tym nie myślę w ogóle teraz

Następnie - szybki montaż i demontaż. Prestona można rozłożyć na czynniki pierwsze, przez co zajmie mniej miejsca. Można na szybko go rozebrać na dwie części - i pod niego dać coś w bagażniku aby zyskać miejsce - też się da. Minuta i jest w samochodzie.
Trwałość. Mam wózek trzy lata, był ze mną na wielu wyprawach, spokojnie około 100, z czego wiele to długa jazda, czasami na dwa razy trzeba było jechać. Dalej jest sprawny w 100%, może śruby się trochę sypią, ale nie wierzę, że są idealne wózki, co po kilku latach śmigają jak nówki. Zobaczcie na każdy, zwłaszcza na taczki karpiowe Mój ma spory przebieg

Pakowność. To jest duża zaleta. Jeżeli ktoś łowi z kosza, to dobrze wie jak sporo trzeba dźwigać. Kosze z układem jezdnym mają mały udźwig, jest to trochę taki półśrodek. Ja mogę naprawdę sporo zabrać. Na przykład dzisiaj:
Duża torba (największa z Drennana)
Duży cool bag z przynętami (wielkość średniej torby)
Duże wiadro zanętowe pełne różności
Pojemnik z pasem na ramię (mam w nim ciężkie pojemniki z koszykami na rzeki, pojemniki z hakamii , plus całe duperele)
duża mata, podbierak
Krzesło Cuzo
Dwa stoliki duże z Prestona
Parasol Prestona
Pokrowiec z wędkami, full
ręczniki, ciuchy
Podpórka rzeczna do wędek
Małe wiaderko z torebkami PVA i pelletami
Około 70-80 kilogramów bagażu. I było jeszcze miejsce na więcej. Dodatkowo długie rączki pozwalają na zawieszenie wiader na każdym z nich, bez utraty miejsca, można dawać tam reklamówki ze śmieciami, zakupami...
Pokażcie mi coś, co jest lepsze

Oprócz 4 kołowego wózka z Prestona oczywiście

Ja zrobiłem spory research, poniewaź miałem trzy inne wózki wcześniej. Nie znalazłem nic innego, taczki karpiowe odpadły w przedbiegach.
Oczywiście wózek nie zapasuje każdemu, może jak ktoś ma mało sprzętu (np. tylko kosz, tyczka i osprzęt), to nie potrzebuje czegoś takiego. Ale ja dałem 80 funtów, i użytkuję go trzy lata. Zapowiadają sie następne, bo nic nie wskazuje na coś, co by miało zakończyć żywot mojego wehikułu. Warte tej ceny? Oczywiście, wcześniej wydałem na trzy inne wózki odpowiednio 20, 35 i 50 funtów, czyli ponad stówę, za każdym razem będąc niezadowolonym. Teraz spokojnie biorę więcej sprzętu i mam komfort nad wodą. A biorę ciężką kamerę, osprzęt do niej, tripod, lustrzankę, tak więc mam dodatkowy bagaż zawsze. Mogę pozwolić sobie na dżwiganie.
Dla typowego spławikowca i grunciarza mającego samochód kombi ten wózek to ideał. Jeżeli masz mniej sprzętu do zabrania, tym łatwiej się takim wózkiem operuje, sprawniej jeździ. Będzie służył długie lata, pomimo niespecjalnie wyglądającej konstrukcji.