Autor Wątek: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM  (Przeczytany 72807 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #255 dnia: 18.06.2015, 16:59 »
Rozumiem, że wędkarze nie znają się na robocie ichtiologów, jeśli ichtiologami nie są. Nie potrafią więc stwierdzić, jak robota ta powinna przebiegać. Podobnie niekompetentni są w leczeniu ludzi osoby, które nie są lekarzami. Porównajmy robotę ichtiologów, jako lekarzy ekosystemów wodnych, do roboty lekarzy w państwie X. Jeśli średnia długość życia maleje z roku na rok, stan zdrowia mieszkańców X pogarsza się, a lekarze twierdzą, że wszystko jest w porządku, to obywatele tego państwa mają prawo, po pierwsze, do stwierdzenia, że źle działa system opieki zdrowotnej, i że lekarze są do bani, jeśli uważają, że jest dobrze, a po drugie, domagać się zmiany systemu, w oparciu o który działa służba zdrowia oraz wygnania lekarzy z kraju, którzy zamiast dla dobra, działali na szkodę obywateli. Analogicznie ma się rzecz z ochroną ekosystemów wodnych, bo to taki kraj podwodny, a jego obywatelami są ryby, zaś służbą zdrowia dbającą o odpowiednie pogłowie i równowagę rybostanu są ichtiolodzy.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 382
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #256 dnia: 18.06.2015, 17:03 »
Nie jest niestety prawdą ta ciągłość zarybień węgorzem, od lat "70-tych". Zmiany ustrojowe sprzed 20 lat, podniesienie ceny materiału zarybieniowego węgorza, choroba związana z nicieniami Anguilicolla itp zrobiły niezłe spustoszenie w populacji węgorza. W konsekwencji od kilku lat jest objęty klauzulą "gatunek zagrożony" i niedawno ustanowiono dla niego okres ochronny.

Cena materiału zarybieniowego idzie do góry, bo coraz mniej larw dociera do wybrzeży Europy. Ciekawe o jakim okresie ochronnym mówisz :D Miesiąc nic praktycznie nie daje.  Ot, po prostu w tym całym rozrachunku więcej złowi rybak niż wędkarz. A czy węgorz dostanie w łeb w sierpniu czy czerwcu, co to za różnica? Oczywiście nie dysponuję danymi - ale wiem jak obstawia się jeziora na Mazurach sieciami, zwłaszcza przesmyki pomiędzy nimi...
O ile w Europie trwa bicie na alarm jeżeli chodzi o węgorza, to w Polsce jest cicho jak makiem zasiał. Ciekawe czy ktoś z IRŚ jeżdził na konferencje do Londynu...

Widzisz, w tym przypadku dla mnie wyraźnie widać, że ochrona węgorza to raczej taki zabieg kosmetyczny, według mnie ukłon w stronę rybaków. Dlaczego w UK wszystkie praktycznie węgorze trafiaja z powrotem do wody? Dlaczego wędkarze wiedzą jak je łowić? W Polsce panuje natomiast jeszcze 'Dziki Zachód' - haki węgorzowe ma chyba każdy sklep wędkarski - a ryba ta przecież jest tak łatwa do zacięcia... Tutaj IRŚ mógłby zrobić znacznie więcej (edukować jak chronić, wpływac na zmiane przepisów).

A jak zapatrujesz się mości Kotwic (taki Sienkiewiczowski masz nick :D ) na objęcie węgorza całkowitym nakazem wypuszczania (nie mylić z zakazem połowu)? Na stworzenie specjalnych przepisów zakazujących używania haków z kilkoma zadziorami? Przecież to powinien robic właśnie IRŚ, a nie PZW, którym dowodził przez ponad dwadzieścia lat generał SB.
Oczywiście istnieje opcja, że IRŚ nie zna się absolutnie na wędkarstwie nowoczesnym (tzn. pracownicy nie znają się na wędkarstwie nazwijmy je sportowym), nie ogarnia trendów - więc nie ma też i jak zrobić coś w tej materii.

Może właśnie dlatego naukowcy z IRŚ nie potrafią spojrzeć z innej strony, bo sie nie znają na wędkarstwie?

 
Lucjan

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 859
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #257 dnia: 18.06.2015, 18:49 »
Panowie, widać wyraźnie, że wszystko jest ok, plany są wypełniane, praca wre, ryb jest pełno, a tylko wędkarze, co łapać nie umieją, narzekają, bo jak przyjedzie ichtiolog zrobić odłów kontrolny agregatem (cóż to za jakiś przeraźliwy oksymoron?), to wędkarzom oczy wyłażą, jakie to ryby w ich wodzie pływają. Liny są, o co chodzi? Węgorz ma okres ochronny i trzeba poczekać na badania, żeby stwierdzić, że wyginął... Generalnie ta dyskusja nie ma sensu. Na całe szczęście są też inne kraje i internet i możemy sobie porównać, jak wygląda rybostan tam, gdzie nie ma oświeconych oraz PZW.
Z dedykacją dla Kotwica film z UK o wypadzie na liny.

Panowie, żyjemy w innych światach i rozmawiamy jak ślepy z głuchym o budowie fortepianu.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Kotwic

  • Gość
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #258 dnia: 18.06.2015, 19:21 »
Cóż, widzę, że moje próby opisania niektórych zagadnień kończą się typowym podsumowaniem: kilkuset rybaków wraz z ichtiologami wyj..bało ryby z wód wszelakich. Demagogia moja wraz podrzędnymi zdolnościami wędkarskimi przegrać muszą z 
1 mln święcie oburzonych i wszechwiedzących wędkarzy. Zajmę się więc swoją robotą zamiast świat naprawiać. ;D

Tylko jak nie operat to co? :o
A na to pytanie sami musicie sobie odpowiedzieć, a chętnie nawet poczytam jakie to będzie rozwiązanie.

elvis77

  • Gość
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #259 dnia: 18.06.2015, 22:46 »
Edit. Jeszcze a'propos postawy roszczeniowej, którą mi Luk zarzucił. Wg. mnie roszczeniowi są właściciele ośrodków turystycznych na Mazurach. Oni chcą, by ograniczyć rybactwo, ale nie dają nic w zamian. Odnoszą wrażenie, że wraz ze zniknięciem rybaków od razu będzie eldorado. Nie będzie i tu Kotwic ma absolutną rację.
Jak szanowni beneficjenci turystyki chcą poprawić sytuację wędkarską na Mazurach, to niech się stowarzyszą i sami wydzierżawią wodę. Niech lobbują zmianę przepisów na lepsze dla nich. Teraz są w stanie tylko doraźnie protestować. Namazać na prześcieradle populistyczne hasło. Natomiast po powrocie do domu zaczynają znów być wrogiem dla swojego sąsiada. Wykorzystują to rybacy i rybaczą.
Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale nikt głośno nie mówi o tym co zrobić, by było lepiej. Natomiast nawoływania do bezrefleksyjnego przeganiania rybaków są niemalże wszędzie.

No tu mnie kolega zaskoczył
Co do reszty bym podyskutował,ale...
Nie będzie żadnego "ale"

elvis77

  • Gość
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #260 dnia: 18.06.2015, 23:19 »
Kotwic,nie dziw się reakcji ludzi na takie tłumaczenie.
Faktem jest,że ryb jest bardzo mało i to nie tylko z winy rybaków. Brak kontroli zarówno rybaków,wędkarzy,dzierżawców i w ogóle jakiekolwiek kontroli. Brak kar lub ich bardzo niski wymiar powoduje,że każdy robi co chce i jak chce.
Spróbuj zrozumieć,że na płotkach,krąpiach i okonkach świat się nie kończy. Zmień na ten sezon np. swoje wędkarskie cele. Spróbuj złapać jakieś wielkie karasie,liny czy leszcze. Raz w wodach na które zrobiłeś operat,a raz na innych wodach. Porównaj wyniki. Będziesz miał podobne zdanie jak większość z nas o ile nie wszyscy.
Przykro,że trafiło na Ciebie,ale poniekąd jesteś sam sobie winny.
Brak jasnych jednoznacznych odpowiedzi powoduje,że pytania się tylko mnożą.
Ja uważam,że i operaty, rejestry i odłowy kontrolne są potrzebne,ale tylko wtedy kiedy są przeprowadzane rzetelnie i są przestrzegane. W przeciwnym wypadku służą jako sposób na wyciąganie kasy i przykrywanie zarówno tego procederu jak i własnej nieudolności zarządzania.
Działania powinny być korygowane co jakiś czas,bo 10 lat to szmat czasu i pewne złe działania mogą mieć nieodwracalne skutki. Jak sam pisałeś,że nie ma kasy na! profesjonalne badania i opracowania naukowe,więc tym bardziej trzeba częściej kontrolować nasze działania i je na bieżąco korygować. Bez wszystkich danych trzeba z góry przyjąć,że nasze założenia mogą być błędne. Co widać.
Postaw sobie ambitniejsze cele wędkarskie niż wszedobylskie krąpie,a z pewnością nas zrozumiesz.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 382
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #261 dnia: 19.06.2015, 00:10 »
[
Edit. Jeszcze a'propos postawy roszczeniowej, którą mi Luk zarzucił. Wg. mnie roszczeniowi są właściciele ośrodków turystycznych na Mazurach. Oni chcą, by ograniczyć rybactwo, ale nie dają nic w zamian. Odnoszą wrażenie, że wraz ze zniknięciem rybaków od razu będzie eldorado. Nie będzie i tu Kotwic ma absolutną rację.
Jak szanowni beneficjenci turystyki chcą poprawić sytuację wędkarską na Mazurach, to niech się stowarzyszą i sami wydzierżawią wodę. Niech lobbują zmianę przepisów na lepsze dla nich. Teraz są w stanie tylko doraźnie protestować. Namazać na prześcieradle populistyczne hasło. Natomiast po powrocie do domu zaczynają znów być wrogiem dla swojego sąsiada. Wykorzystują to rybacy i rybaczą.
Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale nikt głośno nie mówi o tym co zrobić, by było lepiej. Natomiast nawoływania do bezrefleksyjnego przeganiania rybaków są niemalże wszędzie.


Dominik, aby kwitła agroturystyka potrzeba podwalin. Zazwyczaj gmina, województwo powinno wesprzeć prywatnych właścicieli tworząc odpowiednie warunki. Jeżeli będą turyści, to będą pieniądze z podatków i z tego co ci zostawią w pensjonatach, knajpach, sklepach... To nie właściciel pensjonatu ma zarybiać, on ma robić swoje. Jeżeli liczba rybaków na Mazurach to 104 osoby, na dodatek pieniądze z dzierżaw nie płyną do gmin, te natomiast muszą zapewniać rybakom pewne rzeczy (drogi etc.) - to wychodzi na to, że jest to nieopłacalne. Oczywiście, że jacyś rybacy muszą być, bo ludzie chcą jeść ryby - ale przecież nie ma tam zakładów przemysłowych, to nie Śląsk. Mazury muszą żyć z turystyki, z rybactwa nie mają nic.

Oczywiście, że można się doczepić do każdego, ale zarzucanie właścicielom gospodarstw i pensjonatów, że nie dzierżawią wody, graniczy z absurdem. Powiedz mi które jezioro w Piszu byś wydzierżawił na przykład? Zdajesz sobie sprawę z tego, że nad takim jeziorem Jabłoń jest tylko kilka ośrodków, nad następnym (Wiartel) znowu parę... Sam Pisz to znowu wielkie jezioro jak 'stodoła' (jez. Roś). Każde gospodarstwo ma wydzierżawić jedno jezioro czy jak, może wszystkie naraz? :D Zobacz wpierw jak trudno wydzierżawić normalny staw! Ktoś kto ma biznes taki jak hotel, knajpa, ma już dość papierkowej roboty, brakowało by jeszcze aby zagmatwał się w dzierżawę wód.

Ale żeś dowalił! Angol by powiedział: bollocks! :D
Lucjan

elvis77

  • Gość
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #262 dnia: 19.06.2015, 01:00 »
A ja bynajmniej w tej kwestii jestem tego samego zadania co Dominik
Luk,Dominik nie napisał,że to prywatni indywidualni przedsiębiorcy mają dzierżawić i zarybiać,ale się stowarzyszać. I w ten sposób wywierać naciski między innymi na władzę. A podwalinami powinny być rybne jeziora. Nie pusta woda i nawet chętna nic nie mogąca lokalna władza nic nie zdziała.
Zarówno sami wędkarze jak i okoliczni lokalni przedsiębiorcy nic w pojedynkę nie zdziałają.
Co zrobili Ci właściciele gospodarsw agroturystycznych,żeby poprawić ogólną sytuację? Niewiele. Trochę krzyku tak jak napisał Dominik i dalej cisza.
Żeby zadziałał biznes turystyki wędkarskiej potrzebne są rybne,czyste wody. Już zagospodarowane. Polska mentalność spowodowała,że lepiej i taniej jest jechać za granicę na ryby czy urlop. Polak chce szybko i bez nakładów się dorobić. Jest drogo i nic konkretnego w ofercie. A niektóre działania wymagają wieloletnich inwestycji.
Owszem,ważne jest aby było wsparcie władzy lokalnej. Ale dzisiaj wędkarze są niekiedy tylko przeszkodą w biznesie.jak np. coraz bardziej modne wodne wyciągi narciarskie,,motorów,ścigacze czy skutery wodne. Mało kto nastawia się na wędkarzy. Ci bogatsi są bardziej porządani. Spróbuj połapać w weekend na Zalewie Zegrzyńskim. Wędkarz na zalewie to przeszkoda nie tylko dla rybaków i kłusoli. 
Wodami powinny zarządzać gminy i samorządy. I to one w oparciu o realne potrzeby i możliwości powinny decydować. A tak,gmina nie mając żadnych profitów nie będzie inwestować w "czyjeś".

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 382
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #263 dnia: 19.06.2015, 01:27 »
Elvis, gmina żyje z podatków. Jeżeli zapłacisz za urlop w którymś z pensjonatów, to część kasy dostanie właśnie gmina! Dlatego władze powinny mysleć jak pogodzić wszystko. Bo im więcej 'ruchu' - tym więcej kasy.

Oczywiście, że wędkarze to nie wszystko. Dla wielu właścicieli biznesów turystycznych być może lepiej byłoby myśleć właśnie o sportach wodnych niż wędkarzach, kto wie czy z tego nie będą mieli większego zysku.

Ale przeciez nie po to jest gmina, władze miasta, samorządowcy, aby właściciele biznesów działali w sposób jaki mówisz. To trochę tak jakby pacjenci mieli sie zjednoczyć aby była lepsza słuzba zdrowia! przecież po to jest państwo i jego struktury sprawowania władzy - aby zapewnić wszelkie rzeczy.

Problem polega na tym, że ludzie poinwestowali mase pieniędzy w hotele, pensjonaty, gospodarstwa agroturystyczne itp. Ale gorzej jest z klientelą. Co z tego, że reklamuje się region wydając spore sumy (Mazury -cud natury...) skoro na miejscu nie ma tego czego szukają turyści. Sa jakieś atrakcje (Wilczy Szaniec itp.) - ale to zbyt mało! Jak nie ma pogody musi byc co robić. Ja objechałem wszystko w dwa  dni i nuda...

Według mnie wciąż wygrywa pogląd, że rybactwo musi być. Szkoda, że nie myśli sie o tym, aby rybacy stali się hodowcami i opiekunami wody, zas kasę czerpali z pozwoleń wędkarskich. Oczywiście Mazury to GR Suwałki, czyli PZW, więc cos takiego miejsca miec nie może. Jeżeli Pisz i okolice stałyby się znowu rybne, więcej wędkarzy zaczęłoby odwiedzac ten rejon. Im więcej pieniędzy tym więcej inwestycji. Niestety - ten rejon Polski jest najzimniejszy - i lód potrafi skuwać jeziora do kwietnia. Oznacza to, że turystyka zaczyna sie od czerwca, kończy z końcem sierpnia. Niecałe trzy miesiące! Tak więc wędkarze sa idealną opcją, bo mogą przyjeżdżać od kwietnia do listopada. Warszawa jest niedaleko, zbudowano autostradę... Masa bogatych ludzi może jeżdzić i wydawac kase właśnie tam. Mazury to jeziora - i trzeba umiejetnie z tego korzystać.
Na forum WMH fajnie wypowiedział się jeden z uczestników. Coraz więcej sieci, obstawione są stanowiska, nie ma jak łowić. Biorą same małe ryby. Efekt - nie pojedzie on tam więcej ze swoja rodziną. Ja też zrezygnowałem ( a mógłbym zamiast nad Solinie spędzac czas na Mazurach własnie). Pieniądze uciekają, bez dwóch zdań.

Właściciele biznesów zrobili swoje. Są, pootwierali knajpy, hotele, pensjonaty itd. Teraz trzeba myśleć jak ściągnąć ludzi w ten rejon Polski...
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #264 dnia: 19.06.2015, 11:00 »

Dominik, aby kwitła agroturystyka potrzeba podwalin. Zazwyczaj gmina, województwo powinno wesprzeć prywatnych właścicieli tworząc odpowiednie warunki. Jeżeli będą turyści, to będą pieniądze z podatków i z tego co ci zostawią w pensjonatach, knajpach, sklepach... To nie właściciel pensjonatu ma zarybiać, on ma robić swoje. Jeżeli liczba rybaków na Mazurach to 104 osoby, na dodatek pieniądze z dzierżaw nie płyną do gmin, te natomiast muszą zapewniać rybakom pewne rzeczy (drogi etc.) - to wychodzi na to, że jest to nieopłacalne. Oczywiście, że jacyś rybacy muszą być, bo ludzie chcą jeść ryby - ale przecież nie ma tam zakładów przemysłowych, to nie Śląsk. Mazury muszą żyć z turystyki, z rybactwa nie mają nic.

Oczywiście, że można się doczepić do każdego, ale zarzucanie właścicielom gospodarstw i pensjonatów, że nie dzierżawią wody, graniczy z absurdem. Powiedz mi które jezioro w Piszu byś wydzierżawił na przykład? Zdajesz sobie sprawę z tego, że nad takim jeziorem Jabłoń jest tylko kilka ośrodków, nad następnym (Wiartel) znowu parę... Sam Pisz to znowu wielkie jezioro jak 'stodoła' (jez. Roś). Każde gospodarstwo ma wydzierżawić jedno jezioro czy jak, może wszystkie naraz? :D Zobacz wpierw jak trudno wydzierżawić normalny staw! Ktoś kto ma biznes taki jak hotel, knajpa, ma już dość papierkowej roboty, brakowało by jeszcze aby zagmatwał się w dzierżawę wód.

Ale żeś dowalił! Angol by powiedział: bollocks! :D

Dowaliłem prawdę Luk. Urząd nie jest od tego, by robić dobrze ludziom. Oni sami są. Jak urzędnicy nie działają sprawnie, to co trzeba zrobić? Wymienić, lub zmobilizować do zmiany. To nie rybacy, czy właściciele pensjonatów stanowią prawo, tylko szeroko pojęty urząd. Gdyby beneficjenci turystyki sie stowarzyszyli dla własnego dobra, to by mieli łowiska. Teraz siedzą sobie, okopani we własnym domu i plują na sąsiadów. Chcą, by za nich odwaliła robotę wróżka z magiczną różdżką. Jak chcą, by było lepiej, to niech się wezmą do roboty. Teraz mają tylko postawę roszczeniową. Mówię Ci to ja, osoba, która Warmię i Mazury przejechała samochodem kilkadziesiąt razy. Rowerem kilka. Spotykałem się z różnymi ludźmi. Również tymi związanymi z turystyką. Wiem co mówię. Jakby moich słów było mało, to poczytaj Kotwica. On też siedzi na Mazurach. Widzi wszystko z okna, nie z internetu.

Na łowiska w okolicy Pisza nadaje się Wiartel, Brzozolasek, Jegocin, Jegocinek. Tyle patrząc na szybko na mapę. Po co więcej? To nie jest tak, że należy oddać wszystkie wody wędkarzom. Rybacy też powinni mieć dostęp do tego, by pracować i zarabiać. Ja nawołuje, by to rozdzielić. By skończyć z instytucją rybaka-amatora. Pisałem o tym wcześniej.

Właściciele biznesów zrobili swoje. Są, pootwierali knajpy, hotele, pensjonaty itd. Teraz trzeba myśleć jak ściągnąć ludzi w ten rejon Polski...

Hmmm, od kilku lat prowadzę własną działalność i wiem jedno. Założenie firmy, to pikuś. Kilka godzin i zrobione. Kupno sprzętu już pikusiem nie jest, ale też da się "ogarnąć". Największym wyzwaniem jest pozyskanie klienta! To jest challenge! Na tym polega biznes. Jak właściciele pensjonatów pobudowali ośrodki turystyczne i siedzą na tylku z założonymi rękami i czekają na klientów, to choćbyś im taczkami kasę dowoził, nigdy nie będzie dobrze. O klienta trzeba zabiegać.

Ale żeś dowalił. Amerykanin by powiedział: bullshit :D
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 382
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #265 dnia: 19.06.2015, 12:08 »
Dominik, według mnie błądzisz. Dzierżawa jeziora Brzozolasek  nie jest na rękę tym co maja ośrodki nad jeziorem Wiartel, nie pomyslałes o tym? Myslisz, że ludzie będa jeżdzić do Ciebie, skoro jezior 'wędkarskie' będzie 5 kilometrów dalej, a w Twoim pływac będa okazy uklei i krąpi?

Zobacz jak wiele energii i środków potrzeba aby wydzierżawić wodę. Na dodatek masz strefy ciszy, rezerwaty... Nie wiem skąd właściciele biznesów mają znaleźć pieniądze na kolejne koszta, nie do końca rokujące na dodatek! Rozumiem, jeżeli mają się składac na kampanię reklamową, ale na dzierżawę wody? To nie to co mają robić...
Pamiętaj, każda firma która rozpoczynając działalnośc juz płaci, w Polsce zwłaszcza, wielkie podatki. Dlatego powinny one sie utrzymywać. Prawo rynku to jedno, ale pomoc ze strony władz samorządowych to drugie. Powiedz mądralo to komus kto taki biznes posiada! Sam koszt dzierżawy to jedno, ale co z zarybieniami, ochrona wód, sprzedażą pozwoleń? Rozumiem jeżeli byś mówił o ośrodkach wędkarskich - ale agroturystyka? Facet ma zwierzaki, atrakcje typu jeżdżenie konno, bryczką itp. ma jeszcze dzierżawic jezioro? I co, zbudowac sklep żeby turysta mógł cos kupić? Salon gier żeby mógł pograć?
Kaman, zejdź na ziemię.

Zobacz co zrobiły Lubniewice. Dzierżawa jeziora przez gmine otworzyła droge do rozwoju tego słabego gospodarczo rejonu. Zrobiła to gmina a nie właściciele ośrodków. Oni niech mają swoja działkę dobrze ogarniętą - czyli dobra bazę noclegową, atrakcje w postaci dyskotek, kursów żeglarskich itd. To ma wszystko ze soba wspólgrać.

Kto tworzy strefy ekonomiczne na terenie miast, powiatów? Właśnie lokalne władze, które w ten sposób tworzą solidne podstawy do ściągnięcia biznesu. Tak samo ma byc na Mazurach - gdyby gminy mogły dzierżawić, to wtedy powstac mogłyby kolejne miejsca, typu hotele, pensjonaty, stanice, bary, restauracje czy stacje benzynowe. Rybacy zamiast obstawiania wód coraz większa ilością sieci, mogliby pracowac jako strażnicy, dokonywać skromnych odłowów pod potrzeby rejonu.

Trzeba zrozumieć, że dany hotel może wydac pieniądze na reklame - i ściągac ludzi do siebie. To oczywiste, to ich działka aby szukac klienta. Na pewno jednak nie ma to być dzierżawa wód. Żeby to jeszcze była jedna, ale Mazury to kraina 1000 jezior!

Kolejną rzeczą której nie zauważasz, to fakt, że gmina z rybactwa nie ma zysku. Przez dzierżawę rybacką traci ona mozliwość rozwoju rejonu w typowo turystyczny sposób. To nie jest Chorwacja gdzie ciagle świeci słońce. Tutaj muszą byc inne atrakcje - czyli woda i lasy, wędkarstwo, żeglowanie, trasy rowerowe itd. Mazury wciąż sa rozpamietywane przez wielu Polaków jako miejsce dobre do spędzenia czasu (jak chociażby przeze mnie) - jednak na miejscu nastepuje rozczarowanie.

Zadam Ci pytanie - czy wyjeżdżałeś gdzieś na urlop na Mazurach z rodziną? Szukałeś miejsca gdzie można łowić ryby i mieć inne atrakcje? Co widziałes jeżdżąc wzdłuz i wszerz?
Ja dwa razy męczyłem sie cholernie aby znaleźć dobre miejsce. Za pierwszym razem byłem w muzeum PRLu nad jeziorem Wiartel (ośrodek 'taksówkarzy'), w drugim zas w drogim jak cholera hotelu Jabłoń. Niestety, wędkarsko bardzo kiepsko, chociaż coś tam połowiłem (chodzi o możliwości).

Sama dzierżawa wód i tak nie zmieniłaby niczego diametrialnie, potrzebne byłyby spore nakłady finansowe i dużo czasu, zanim coś przyniosłoby efekt. Jak na razie i tak wszystko jest 'do bani'.
Lucjan

Kotwic

  • Gość
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #266 dnia: 19.06.2015, 12:25 »
Znów mam wrażenie że bigdom ma rację i sprawę widzi w sposób zrozumiały (może to wcześniejsze upomnienie uczyniło tenże cud ;D)

Oczywiście, że można się doczepić do każdego, ale zarzucanie właścicielom gospodarstw i pensjonatów, że nie dzierżawią wody, graniczy z absurdem. Powiedz mi które jezioro w Piszu byś wydzierżawił na przykład? Zdajesz sobie sprawę z tego, że nad takim jeziorem Jabłoń jest tylko kilka ośrodków, nad następnym (Wiartel) znowu parę... Zobacz wpierw jak trudno wydzierżawić normalny staw! Ktoś kto ma biznes taki jak hotel, knajpa, ma już dość papierkowej roboty, brakowało by jeszcze aby zagmatwał się w dzierżawę wód.
Zgaduję, że właścicielowi kwatery agro, nie przeszkadza to, że biurokracją zajmie się rybak, bo tenże "kwatermistrz" jedyne "papierki" jakie  toleruje to wystawiony przez siebie rachunek za usługę i papierki płatnicze (czyt. banknoty, tudzież wyciąg z karty płatniczej). :D

Na łowiska w okolicy Pisza nadaje się Wiartel, Brzozolasek, Jegocin, Jegocinek. Tyle patrząc na szybko na mapę. Po co więcej? To nie jest tak, że należy oddać wszystkie wody wędkarzom. Rybacy też powinni mieć dostęp do tego, by pracować i zarabiać.
... Największym wyzwaniem jest pozyskanie klienta! To jest challenge! Na tym polega biznes. Jak właściciele pensjonatów pobudowali ośrodki turystyczne i siedzą na tylku z założonymi rękami i czekają na klientów, to choćbyś im taczkami kasę dowoził, nigdy nie będzie dobrze. O klienta trzeba zabiegać.
Piękne, prawdziwe, "straszno i smieszno jednocześnie" :thumbup:
Co zabawne, to jezioro Wiartel przez wiele lat (może nawet ciągle) było łowiskiem specjalnym, zarybianym, dorybianym, elitarnym itd. Ciekaw jestem co złego użytkownik rybacki uczynił (lub nie uczynił) tym "hotelarzom", że Luk stwierdził, że w pobliży jeziora jest tylko kilka ośrodków i jest to zły objaw stanu rzeczy.
Jeziora Jegocin i Jegocinek wyglądają sympatycznie, rybki też są tam jakieś (coś tam służbowo łowiłem) ale nie ma zbyt wielu kwater w okolicy, czyżby też wina rybaków i bezrybia? A może wystarczy spojrzeć na mapę i zobaczyć te kompleksy leśne dookoło i zacne zadupie. Czemuż to nie tam się budują agrobiznesmeni, tylko wśród pól wszelakich lub blisko miaseczka swojego? 8)
A może jeszcze dodać tą dbałość samorządów o tenże wielce chwytny zew wsparcia i boleść, że zło panuje.
Cytat: Luk link=topic=524
Jeżeli liczba rybaków na Mazurach to 104 osoby, na dodatek pieniądze z dzierżaw nie płyną do gmin, te natomiast muszą zapewniać rybakom pewne rzeczy (drogi etc.) - to wychodzi na to, że jest to nieopłacalne.
Z obowiązującej do niedawna (bo chyba nie przespałem nowelki) ustawy wynika, że dróg nie buduje się dla rybaków, tylko dla każdego, by mieć swobodny dostęp do wód publicznych. A mam nadzieję, że uwierzycie tym razem, że turystów i wędkarzy jest 100 000 razy więcej niż rybaków. To, że gminy chcą podatków, chcą decydować o tym kto lepiej "usłuży" ich wyborcom to zaje..bisty temat nośny i  populizm. A to, że drogi dojazdowe zostały sprzedane i zaorane, że płoty sięgają wgłąb wody, to już idzie w zapomnienie. O:)

A tak na koniec: http://www.lajs2000.pl/
Wystarczy chcieć, można mieć. Ale wystarczy poczytać wypowiedzi wędkarzy w sieci, a okaże się, że też jest źle, znów ktoś, zrobił coś co im nie pasuje.
Jeśli nawet w tym wątku widzę porównania wód komercyjnych, wód sztucznych, wód zagranicznych do naszych naturalnych ekosystemów np: jeziorowych i wysnuwa się wnioski o tym, że naszym bezrybiu okraszonym drobną płotką i ukleją wobec tych rekordów na wodach obcych, to chyba gubię się w tym co gawiedź wędkarska oczekuje.
Żąda zmian, ale jak są to marudzi. Zmian nie czyni lecz żąda (udział w zebraniach kół PZW jest raczej znikomy), ryb nie ma a płaci, ale płacić więcej nie chce by ryb przybyło. Płaci za to dużo tam gdzie ryby są (bo już gotowe), ale poprawić stan wody i wiedzy nie chce nawet bez płacenia.


Weekend tuż, tuż. Pójdę sobie na rybki i przemyślę, czy jam jest masochistą ciesząc się ze złowienia płotki i uklei w jeziorze dzikim, czy jam tylko prymityw z wędką który czerpie radość z tego, że w wodzie rybę złowić potrafi. Bo do miana wędkarza to widać długa mi droga, "methody" żadnej nie używam, Korum to coś czego nie znam, a nazw pozostałych "Symboli" wędkarskich nawet poprawnie napisacćnie umiem ;D

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #267 dnia: 19.06.2015, 12:28 »
Luk, a jak to jest załatwione u Grendzia w okolicach Poznania? Można? Można!!! Piękne jezioro, idealne na ryby (żałuję strasznie, że nie miałem możliwości być osobiście).

Na Mazurach turystyka rozwija się dynamicznie. W Mikołajkach wybudowano luksusowy hotel. Na trasie Wielkich Jezior powstają kolejne mariny. Inwestują drobni w pensjonaty. Rozwój jest duży. Jeszcze wczoraj robiłem badania dla klienta, który nad jez. Łańsk kupił działkę i chce wybudować dom rekreacyjny. Zapalony wędkarz. Jeździ tam od 30 lat. Z Warszawy.
W Kutach, nad. Jez. Czarna Kuta powstał pensjonat. Właścicielem jest Pan Ryszard. Polecam. Jak rozmawiałem z nim, mówił, że trzepią sieciami, ale on interweniuje w urzędzie. Nie wiem jednak z jakim skutkiem. Jednak sa to doraźne, indywidualne rzeczy. Brak stowarzyszenia, które by reprezentowało grupę turystyki wędkarskiej. Sorry, ale urząd nie jest od tego, by komuś to podać na tacy. Jeśli mieszkańcy oddają głosy na pierwszego-lepszego, to jak ma być lepiej?

Lubniewice zrobiły to same z siebie (nie znam przypadku), czy jednak została wywarta jakaś presja na urząd?

Teraz cytat z samego siebie. Ze stycznia.

Osobiście uważam, że można by było wprowadzić ustawowy zakaz prowadzenia działalności rybackiej, oraz zasadę C&R (oczywiście na państwowych wodach) w zbiornikach do np. 20ha. Jeśli ktoś chciałby rybę zabrać, to proszę bardzo, można wykupić licencję rybaka-amatora i do boju na duże zbiorniki.
Myślę, że należy uświadomić dosłownie, że wędkarz, to nie rybak, nawet amator. Jeśli PZW chce się bawić w rybactwo, proszę bardzo, mogą to robić, jak każdy inny podmiot gospodarczy. Ja nie chcę tylko, bym nie miał prawa wyboru.
Mamy też w świadomości (u mnie na Warm-Maz zwłaszcza), że jeśli jest mały zbiornik, to nie ma sensu tam jechać, bo rekordy bije się na jeziorach 200+ ha. Bzdura. Filmy z UK pokazują dobitnie, że można bić życiówki nawet na małych akwenach.
Dlatego krakowskim targiem duże zbiorniki oddał bym rybakom (profesjonalnym i amatorom), a małe wędkarzom. Zostawmy choć w małym stopniu rybie możliwość naturalnego rozrodu, bez zbytniej ingerencji.

Zacząłbym od tego. Od wywierania presji na urząd, by przeszły takie rozwiązania.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #268 dnia: 19.06.2015, 12:37 »
Znów mam wrażenie że bigdom ma rację i sprawę widzi w sposób zrozumiały (może to wcześniejsze upomnienie uczyniło tenże cud ;D)

Nie, nie uczyniło :D Trzeba tylko spokojnie, bez obrażania się czytać, co piszę :) Rzadko zmieniam zdanie. Tu nie zmieniłem na pewno :)

A tak na koniec: http://www.lajs2000.pl/
Wystarczy chcieć, można mieć. Ale wystarczy poczytać wypowiedzi wędkarzy w sieci, a okaże się, że też jest źle, znów ktoś, zrobił coś co im nie pasuje.

Nie do końca dobry przykład. Jez. Kośno jest rezerwatem. Są tam ograniczenia dużo większe, niż na innych wodach. To taki rodzynek dla bogatych, bo kto bogatemu zabroni? Niech i takie wody będą. Ja osobiście nie wydam 2500 PLN za zezwolenie, ale to mój wybór. Wolę takie łowiska, jak Wiartel np.

I tu racja Kotwic. Kto zabronił stworzyć bazę turystyczną nad Jegocinkiem? Kto zabronił remontować ośrodek w Wiartlu?
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Kotwic

  • Gość
Odp: Petycja - STOP ODŁOWOM SIECIOWYM
« Odpowiedź #269 dnia: 19.06.2015, 12:40 »
Zobacz co zrobiły Lubniewice. Dzierżawa jeziora przez gmine otworzyła droge do rozwoju tego słabego gospodarczo rejonu. Zrobiła to gmina a nie właściciele ośrodków. Oni niech mają swoja działkę dobrze ogarniętą - czyli dobra bazę noclegową, atrakcje w postaci dyskotek, kursów żeglarskich itd. To ma wszystko ze soba wspólgrać.

Tu mnie zaskoczyłeś, dzięki za wieści. Jak się chce to można.


Oczywiście można też krzyczeć, jak to jest strasznie itd:

Cytuj
Teoretycznie wszystko jest ok. Praktycznie każdy może zostać użytkownikiem rybackim / nawet samorządy / spełniając kilka mało istotnych wymagań. Wystarczy wykazać się doświadczeniem w prowadzeniu gospodarki rybackiej, przedstawić wykaz posiadanych środków trwałych służących do połowu, lub hodowli ryb, zadeklarować wielkość zarybień
i profil gospodarczy odłowów.
Zatem  wystarczy, że Rada Miasta Orzysza wystartuje za kilkanaście lat w przetargu
i jak wygra, to sobie zmieni profil korzystania z wód. Wywód urzędnika, to czysta demagogia. Kazimierz Plocke doskonale zdaje sobie sprawę, że samorządy nie są właściwym podmiotem do prowadzenia gospodarki rybackiej.
To słowa samorządowców, że sławetnego serwisu: http://mazurskiwedkarz.pl/samorzadom-zabrano-jeziora/