Kiedy miałem trzynaście lat, mój starszy brat przyniósł do domu winylową płytę The Queen "Innuendo". Puścił mi "Delilah" i spytał czy wiem kto to śpiewa?;
- Jakaś baba - odpowiedziałem. Popukał mnie po czole i powiedział - zacznij słuchać porządnej muzyki.
Kiedy poznałem wszystkie kawałki z tej płyty poczułem potrzebę poznania całej reszty. Posiadłem niemal całą dyskografię na kasetach i płytach CD. Od tej pierwszej płyty wiedziałem już, że The Queen to dla mnie "Love of my life".
Ech...dopadła mnie nostalgia.
A najlepszy nostalgiczny kawałek to:
Miłego słuchania 
Kiedyś jak jeszcze mieszkałem w Ostrowie, zawołał mnie sąsiad i mówi: "puszczę ci coś rychu" Zapodał "Radio Ga Ga" To było lato '91, krótko przed śmiercią FM. Kumpel patrzył na mnie jak zahipnotyzowany, słuchając tej piosenki, a ja pamiętam co wtedy pomyślałem - co za "patafian", co on ode mnie chce?? heheh Po kilku dniach pobiegłem do muzycznego po kasetę i tak się zaczęła moja przygoda z Queen

Krótko potem, w Trójce zapodali "Innuendo" i wtedy wpadłem jak śliwka

Dzisiaj posiadam wszystkie albumy na CD (dodatkowo z reedycjami 2xCD), albumy na winylach i kilkanaście singli; kilka nieoficjalnych wydań (bootlegów) Gdyby się miało kasę, można by mieć dużo więcej, ale cóż, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma
Słyszałeś demo "Delilah"
Queen ma fajne dema, szkoda że BM i RT mają taką politykę a nie inną i nie wydają tego wszystkiego w postaci CD, tak samo jak koncertówek, tylko skupiają się wyłącznie na graniu koncertów.. a jeszcze słyszałem o ich nowej płycie studyjnej

Podobno nagrań studyjnych z FM, niewydanych jest jeszcze na co najmniej jeden krążek, tak samo zostało co najmniej kilka piosenek z Michaelem Jacksonem, szkoda żeby się to miało zmarnować

Ale dość, bo mógłbym tu napisać "laborat", a to nie miejsce
Może nie będę oryginalny, ale dla mnie najlepszy nostalgiczny kawałek to:
(to akurat wykonanie "niealbumowe")