On nie mógł się skreślać, musiał dobrze mówić, w Grudziądzu bardzo mocne podziały były przez kontrakt dla niego. Wiele osób nie widziało go w drużynie, w tym wielu kibiców, ale miał plecy... Fakt teraz to mało istotne, trzymajmy kciuki by wrócił do zdrowia. Trafił w ręce najlepszego specjalisty więc trzeba być dobrej myśli.