Przypony podczas łowienia metodą stosuje się o średnicy większej niż żyłka główna. Mimo to zerwanie się przyponu podczas holu ryby zdarza się w praktyce dużo częściej niż zerwanie żyłki głównej. Niektórzy wyciągają z tego wniosek, że bardzo krótki odcinek przyponu ma mniejszą wytrzymałość na zerwanie niż długiej żyłki.
Wniosek taki jest błędny. Jest akurat odwrotnie.

Zawsze prawdopodobieństwo zerwania przy mniejszej sile podczas obciążania takiej samej żyłki o takiej samej średnicy jest większe dla długiego odcinka niż dla krótkiego. Prawdopodobieństwo to jest tyle razy większe ile razy odcinek dłuższy jest większy od mniejszego.
Skąd więc bierze się pozorna sprzeczność pomiędzy tym twierdzeniem, a doświadczeniem praktycznym? Sprzeczność tym bardziej ostra, bo przypon w metodzie nie dosyć, że krótki, to jeszcze o większej średnicy.
Otóż żyłka główna nie jest bezpośrednio połączona z przyponem. Pomiędzy nimi jest podajnik o konkretnej masie. Podczas jednostajnego holu żyłka i przypon poddane są działaniu takiej samej siły F oporu ryby. Jeśli ryba szarpnie gwałtownie, czyli nada chwilowego przyspieszenia poprzez przypon podajnikowi, to na przyponie oprócz siły F pojawi się dodatkowa siła P zależna od iloczynu nadanego przyspieszenia i masy podajnika. Przypon zostanie więc chwilowo obciążony siłą F+P. Tylko bardzo szczątkowa część siły P przeniesie się na żyłkę główną z powodu amortyzacji przez szczytówkę i żyłkę. Sumaryczna siła F+P na przyponie może spowodować przekroczenie jego wytrzymałości na zerwanie.
Tak więc im cięższy jest podajnik tym szansa na zerwanie mocniejszego od żyłki przyponu podczas szarpnięć ryby jest większa. Przy ciężkich podajnikach różnica w średnicy przyponu w stosunku do średnicy żyłki głównej powinna być większa niż dla podajników lekkich.
