Autor Wątek: Pękanie przyponów  (Przeczytany 33268 razy)

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #45 dnia: 16.09.2016, 19:47 »
Ee to ja miałem lepsze jaja łowię sobie nagle żyłka się zluzowała, myślałem że branie do brzegu mam,  napnę żyłkę pomyślałem i pociągnołem trochę ale dalej luz,  podciągnołem dalej i znów luz.  Zwinołem wkońcu i sama żyłka została ani haka ani  podajnika hehe. 
W UK na Tamizie to typowe branie kraba ;)

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #46 dnia: 16.09.2016, 19:51 »
Na Grębówie to było koło Stalowej Woli to chyba nie krab. Obstawiam szczupaka który przypadkiem w żyłkę uderzył, bo koło podajnika drobnica się kręciła.
Paweł

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #47 dnia: 16.09.2016, 20:08 »
Jeśli czytaliście mój wpis w Wynikach, to właśnie zdałem sobie sprawę, co się stało z moim przyponem z plecionki.
Poprzednio też miałem takie "branie". Nic się nie działo, zaczynam ściągać, a tam ryba. Jaka? Sandacz. Wziął i stał w miejscu.
I teraz też tak było. Myślałem, że to karp z 50 cm, ale dziwnie trochę walczył. Też nie było brania, a ryba siedziała, jak zacząłem ściągać. Więc to był naprawdę konkretny sandacz... Cholera, odczuwam ból dupy :(
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Robert_X

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Złów i wypuść, urośnie...
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #48 dnia: 16.09.2016, 20:31 »
Dzisiaj zaliczyłem dokładnie taką samą sytuację 3 brania i 3 razy brak przyponu , pewnie Szczupak bo Sandacza w tym bajorku gdzie łowiłem nie ma

Online Semit

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 341
  • Reputacja: 154
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tomek
  • Lokalizacja: Warszawa/Janów Podlaski
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #49 dnia: 16.09.2016, 20:34 »
A co ma sandacz wspólnego z przyponem, przecież nie jest w stanie go odgryźć??
Tomek

Offline Robert_X

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Złów i wypuść, urośnie...
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #50 dnia: 16.09.2016, 20:35 »
Nie no to akurat wiem, że sandacz nie obgryzie przyponu z plecionki czy żyłki +0,20

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #51 dnia: 16.09.2016, 20:39 »
Zależy,  jak jest zapięty. Jeśli zębami jeździ po przyponie w trakcie holu, to przetnie bez problemu.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #52 dnia: 16.09.2016, 20:58 »
Fakt, sandacz może przetrzeć żyłkę o zęby.
Paweł

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 669
  • Reputacja: 723
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #53 dnia: 27.04.2020, 18:45 »
Przypony podczas  łowienia metodą stosuje się o średnicy większej niż żyłka główna. Mimo to zerwanie się przyponu podczas holu ryby zdarza się w praktyce dużo częściej niż zerwanie żyłki głównej. Niektórzy wyciągają z tego wniosek, że bardzo krótki odcinek przyponu ma mniejszą wytrzymałość na zerwanie niż długiej żyłki.

Wniosek taki jest błędny. Jest akurat odwrotnie. :o Zawsze prawdopodobieństwo zerwania przy mniejszej sile podczas obciążania takiej samej żyłki o takiej samej średnicy jest większe dla długiego odcinka niż dla krótkiego. Prawdopodobieństwo to jest tyle razy większe ile razy odcinek dłuższy jest większy od mniejszego.
 
Skąd więc bierze się pozorna sprzeczność pomiędzy tym twierdzeniem, a doświadczeniem praktycznym? Sprzeczność tym bardziej ostra, bo przypon w metodzie nie dosyć, że krótki, to jeszcze o większej średnicy.

Otóż żyłka główna nie jest bezpośrednio połączona z przyponem. Pomiędzy nimi jest podajnik o konkretnej masie. Podczas jednostajnego holu żyłka i przypon poddane są działaniu takiej samej siły F oporu ryby. Jeśli ryba szarpnie gwałtownie, czyli nada chwilowego przyspieszenia poprzez przypon podajnikowi, to na przyponie oprócz siły F pojawi się dodatkowa siła P zależna od iloczynu nadanego przyspieszenia i masy podajnika. Przypon zostanie więc chwilowo obciążony siłą F+P. Tylko bardzo szczątkowa część siły P przeniesie się na żyłkę główną z powodu amortyzacji przez szczytówkę i żyłkę. Sumaryczna siła F+P na przyponie może spowodować przekroczenie jego wytrzymałości na zerwanie.
   
Tak więc im cięższy jest podajnik tym szansa na zerwanie mocniejszego od żyłki przyponu podczas szarpnięć ryby jest większa. Przy ciężkich podajnikach różnica w średnicy przyponu w stosunku do średnicy żyłki głównej powinna być większa niż dla podajników lekkich.
:)
Marian

Online piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #54 dnia: 27.04.2020, 19:00 »
Kotlet odgrzany, ale w jakim stylu.

Dzięki dla mnie dużo wyjaśnia

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka


Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 575
  • Reputacja: 683
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #55 dnia: 28.04.2020, 22:14 »
Koko opisał w sposób, jak zwykle niezwykle naukowy, dość proste zjawisko. Przy podajniku do metody zmontowanym "na sztywno" i przy krótkim przyponie, szarpnięcia boki mogą być silniejsze, niż siła ucieczki. Ucieczkę ryby amortyzuje długa żyłka i wędzisko. Krótki przypon nie jest w stanie zamortyzować niczego. Poza tym szarpnięcia ryby przy krótkim przyponie mocno przenoszą się na podajnik. Przypon zrywa się albo hak wyrywa się z pyska ryby.

Dlatego jestem przeciwnikiem całkiem sztywnego mocowania podajnika, tak jak to jest np. w podajnikach i łącznikach Drennana. Lubię jednak łowić z samozacięciem.
Czyli albo z łącznikami typu Preston - samozacięcie przy podnoszeniu przynęty a potem wysuwa się on z podajnika albo zestaw in-line ale ze stoperem tuż nad podajnikiem, takim nie za mocnym. Po samozacięciu się ryba szarpaniami odsuwa podajnik coraz dalej (stoper przesuwa się). Wówczas szarpanie ryby na boki słabo przenoszą się na podajnik. Jakby wydłuża się przypon. Myślę, że Koko potrafi to udowodnić bardziej naukowo, dlaczego szarpnięcia na boki ryby przy krótkim przyponie powodują większe siły, niż przy długim ;). Stawiałbym nie na zwiększenie długości żyłki amortyzującej szarpnięcia ale na zmniejszenie kąta oddziaływania na podajnik.

Moim zdaniem, to zjawisko (zrywania przyponu silniejszego niż żyłka główna) nie powinno wystąpić w metodzie przy podajniku zamontowanym in-line . Nie zdarzyło mi się również dając słaby stoper za podajnikiem z łącznikiem in-line.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Adrian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 657
  • Reputacja: 54
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #56 dnia: 29.04.2020, 14:17 »
Wniosek taki jest błędny. Jest akurat odwrotnie. :o Zawsze prawdopodobieństwo zerwania przy mniejszej sile podczas obciążania takiej samej żyłki o takiej samej średnicy jest większe dla długiego odcinka niż dla krótkiego. Prawdopodobieństwo to jest tyle razy większe ile razy odcinek dłuższy jest większy od mniejszego.

Mógłbyś to rozwinąć? Nie mogę znaleźć sensownego uzasadnienia dla tej tezy... Co do reszty to z ogólnym przekazem się zgadzam, tylko to jedno twierdzenie mnie zastanawia....

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #57 dnia: 29.04.2020, 14:22 »

Dlatego jestem przeciwnikiem całkiem sztywnego mocowania podajnika, tak jak to jest np. w podajnikach i łącznikach Drennana. Lubię jednak łowić z samozacięciem.
Czyli albo z łącznikami typu Preston - samozacięcie przy podnoszeniu przynęty a potem wysuwa się on z podajnika albo zestaw in-line ale ze stoperem tuż nad podajnikiem, takim nie za mocnym. Po samozacięciu się ryba szarpaniami odsuwa podajnik coraz dalej (stoper przesuwa się). Wówczas szarpanie ryby na boki słabo przenoszą się na podajnik. Jakby wydłuża się przypon. Myślę, że Koko potrafi to udowodnić bardziej naukowo, dlaczego szarpnięcia na boki ryby przy krótkim przyponie powodują większe siły, niż przy długim ;). Stawiałbym nie na zwiększenie długości żyłki amortyzującej szarpnięcia ale na zmniejszenie kąta oddziaływania na podajnik.

Moim zdaniem, to zjawisko (zrywania przyponu silniejszego niż żyłka główna) nie powinno wystąpić w metodzie przy podajniku zamontowanym in-line . Nie zdarzyło mi się również dając słaby stoper za podajnikiem z łącznikiem in-line.
Jestem tego samego zdania i również stopuję podajnik stoperkiem nad nim.

Wniosek taki jest błędny. Jest akurat odwrotnie. :o Zawsze prawdopodobieństwo zerwania przy mniejszej sile podczas obciążania takiej samej żyłki o takiej samej średnicy jest większe dla długiego odcinka niż dla krótkiego. Prawdopodobieństwo to jest tyle razy większe ile razy odcinek dłuższy jest większy od mniejszego.

Mógłbyś to rozwinąć? Nie mogę znaleźć sensownego uzasadnienia dla tej tezy... Co do reszty to z ogólnym przekazem się zgadzam, tylko to jedno twierdzenie mnie zastanawia....
I tu się muszę podłączyć, bo też nie ogarniam tego twierdzenia. Poza tym, że im dłuższy odcinek, tym większe prawdopodobieństwo, że jest w którymś miejscu uszkodzony... to nie znajduję wyjaśnienia dla takiej tezy. Wydaje mi się, że jak zawiesimy 10 kg na 0,5 metra żyłki i i na 15 m tej samej żyłki, to szybciej pęknie te 0,5, bo się znacznie mniej rozciągnie. Dlaczego takie rozumowanie jest błędne?
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #58 dnia: 29.04.2020, 14:41 »
Tak jak napisał Koko, poddanie gwałtownej sile , spróbujcie zerwać 5 cm i 25 cm żyłki :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #59 dnia: 29.04.2020, 14:46 »
I co? Łatwiej zerwę 25 cm? Absolutnie nie. Muszę znacznie bardziej żyłkę najpierw rozciągnąć.
Chyba że odniosłeś takie wrażenie, bo 5 cm ciężej złapać.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!