Rozmowa według mnie jest trochę podchwytliwa. Zapytać bowiem można, dlaczego kupujemy chińskie telewizory, a nie popieramy polskich, bo jakaś fabryka w naszym kraju ma polski odbiornik. Dlaczego?

Jeżeli się okaże, że Sonubaits, Dynamite Baits czy Bait-tech to też odbiorcy z Holandii, to czy się będziemy brzydzić tego? Wątpię. Ważną rzeczą jest tutaj to, że produkty wymienionych firm nie są takie same. Ktoś może produkuje coś, ale skład, smaki i takie tam trzeba ustalić wcześniej, samemu. Tak robią właśnie Angole. Kombinują, testują , łączą - pod to robią kampanie reklamowe
Ja mogę odpowiedzieć, dlaczego tak wiele towarów pochodzi z Holandii czy z innych miejsc. Otóż w UE są bardzo restrykcyjne przepisy. Aby sprzedawać pakowane kulki, pellety czy zanęty, trzeba mieć odpowiedni atest, samo miejsce musi spełniać odpowiednie wymogi, normy są bardzo restrykcyjne. To podlega pod produkcję pasz, dlatego nie jest to łatwa rzecz.
Firma karpiowa, chcąca robić i sprzedawać własne kulki w pełni legalnie, musi więc mieć specjalne pomieszczenia, linię do produkcji spełniającą normy, materiały zaś muszą mieć atesty. Potrzeba kontroli weterynaryjnej i takie tam. I juz mamy koszt. Holendrzy się specjalizują w produkcji na skalę przemysłową, więc są tańsi. Własna fabryczka działająca wg przepisów, to może być dużo droższy towar. Opłaca się utrzymywać taką linię produkcyjną, jeżeli nie działa ona dzień w dzień? Ciężko z tym. Podatki w Polsce są duże, przepisy i normy restrykcyjne, urzędy upierdliwe.
W UK masa firemek karpiowych sprzedaje towar pod klienta. A więc nie pakuje tego w torby i przeznacza do dalszej sprzedaży, ale świadczy usługę, czyli roluje dany towar pod danego klienta. To jakoś ociera się o legalność, i jest powszechne. Jednak już jeżeli chcieliby pakować to w paczki i kierować do sklepów - koszt staje się olbrzymi, spełnienie tych wymogów bardzo kłopotliwe.
I jeszcze jeden ważny aspekt. Holendrzy mają jobla na punkcie ochrony przyrody i jakości. Oni robią rzeczy, które nie szkodzą wodom, przynajmniej nie tak bardzo. Wszystko jest atestowane, przebadane. Jeżeli do wody leciałoby byle co, to mogłoby być nieciekawie czasami. Wielu wychodzi z założenia, że musi być 'dużo'. Nie mają pojęcia, jak duży wpływ może mieć wrzucenie kilkudziesięciu kilogramów jakiś ziaren czy pelletów do łowiska. Dlatego przebadany towar jak najbardziej jest OK! W sumie to nawet lepiej, że kulki tyle kosztują. Strach pomyśleć co by się działo...