Tomsza nie współczuj, bo nie trzeba. Zresztą to nie była ona taka straszna. Ja tam zbyt dużo nie mogę powiedzieć, bo brałem ją jako nówkę sztukę i dopiero po dwóch latach nastąpiła pierwsza awaria. Obecnie już chyba ósmy właściciel ją użytkuje i jako ostatni na chwilę obecną też nie narzeka. Kobieta ciągnęła lepiej niż inne, ale niestety również gotówkę. Korzystając z okazji chciałem życzyć jej niemiłych świąt:D:D:D:D A jej mamusi która w prezencie ślubnym dala nam sprzęt Agd za który musiałem spłacić raty życzę miłego użytkowania drugiej połowy tego sprzętu który zapomniała ofiarować. Wracając do tematu, jakieś 20 lat temu mój znajomy moczył pszenicę w winie zanim ją parzył, nie pamiętam czy miał na to efekty, ale szacun dla niego, bo myslal nie tylko o sobie, ale też o rybach..