Cholera Pany ile kasiory

Dlatego właśnie uderzam w spinning - bo taniej!
Gówno tam taniej... co sezon nowy kijaszek albo ze dwa bo "się spodobał" albo"no przecież mam tą wklejkę do 13g, ale przyda się też ta do 8g, bo okonie fajniej powalczą a i fajna akcja na klenia, co z tego, że obie mają po 2,3m.."
Tak się cholera człowiek rozmarzy a potem wyrobić się nie da. "kilka gumek, kilka woblerów i tanio wyjdzie" ta.. Pudełko wobków warte 300 zł a i tak łowić nie ma na co..
A tu jeszcze wodery trzeba kupić, a plecak mniej wygody jak kamizelka, to i kamizelka by się przydała.. coraz częściej czuję się jak kobieta przed szafą co nie ma się w co ubrać

Ale takie to uroki tego pięknego hobby

Żeby jeszcze coś łowić a tu chyba talentu brak (żeby na PZW nie zganiać)
