Gienek też dobrze zauważył, że nie jest zbyt dobrze kupować, a już w szczególności nawijać żyłek teraz, kiedy do otwarcia sezony trochę jeszcze pozostało i jest większe prawdopodobieństwo, że dostaniemy żyłkę zleżałą. Choć w tej kwestii pewności nigdy nie mamy. Producent musiałby nabijać datę produkcji na szpulce.
Ja też się wstrzymuję do końca lutego z żyłkami. A jak pod koniec lutego nie będzie widoków na wiosnę i możliwość łowienia, to jeszcze się wstrzymam.