U mnie np. ryby nie znają czegoś takiego jak kulka, dumbels i pellet. A robaki wszędzie są takie same.
Ryby nie znają kulek, dumbellsów i pelletów?Bazyl , skąd taka teoria?

Powtarzam z uporem maniaka - wiele przynęt zrobiło furorę pomimo, że ryby widziały to pierwszy raz w życiu. Jeżeli założysz kulkę proteinową na zestaw spławikowy, nie wróżę powodzenia, ale taki dumbells w Metodzie da świetne wyniki, jeżeli woda ma przejrzystość. Jeżeli działa kukurydza, działa i dumbells! A jak woda jest mętna? Wtedy zadziałają przynęty o mocniejszym zapachu, takie jak pellet. To miks w Metodzie wabi rybę, przynęta zaś jest tym czymś, co ją zachęca do połknięcia, do spróbowania przynajmniej. A wtedy mamy już samozacięcie...
Na Odrze we wrześniu wrzuciłem do wody pellety 2 mm. Drobnica po prostu je roznosiła. Jak to wytłumaczysz? Powinna tego nie ruszać. Jeżeli drobna ryba wcinała pellety - jak można twierdzić, że duża tego nie będzie chciała jeść? Zwłaszcza, że wiele ryb to oportuniści, zjedzą to co się napatoczy. Leszcz to wzrokowiec, zwłaszcza ten większy szuka konkretnego kąska. Właśnie skorzysta z okazji aby zjeść coś dużego. Taki pellet halibutowy czy dumbells to dla niego przysmak.
Ja uważam, że Bodzio miałby również szanse na zwycięstwo. Bodzio co prawda już w podeszłym wieku ale nie bagatelizowałbym jego możliwości rzutowych.
Lucjanie a czy Ty czułbyś się na siłach żeby z nimi konkurować w zawodach? Znasz w końcu wędkarstwo angielskie i polskie.
Ja nie miałbym szans z braćmi, nie jestem wyczynowcem, nie mam nawet odpowiedniego sprzętu na zawody, a ten musi być naprawdę konkretny. Bogdan Barton nie miałby już jakichkolwiek szans, zwłaszcza w łowieniu z brzegu. Zwłaszcza, że jego wiedza nijak się ma do tej o zawodach. To jest lokalny znawca wody, ale nie wyczynowiec. NIe wiem czy on w ogóle łowi feederem. Może miałby jakieś fory z racji znajomości swojego łowiska, ale na tym koniec. Jego łowienie to głównie łódka, więc to w ogóle dwa światy, nęcenie z ręki, zarzuty na kilkanaście metrów. BB ma wiedzę o rybach ze swojego jeziora, ale w starciu z wyczynowcem poległby w okamgnieniu. Zresztą on nie pretenduje zapewne do takiego tytułu, to skromny człowiek raczej i mam nadzieję, że nie rozpatrujemy poważnie nawet takiej opcji
