Autor Wątek: Zawody - czy to już tylko zabawa  (Przeczytany 23535 razy)

KrzysztofS

  • Gość
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #105 dnia: 04.01.2017, 15:22 »
Uwierz mi, że są jeszcze ludzie którym pieniądze czy nagrody nie przeszkadzają w zabawie :)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #106 dnia: 04.01.2017, 16:20 »

Ale bardzo to lubię i na samą myśl o zbliżającym się kolejnym sezonie i spotkaniach z Kolegami morda mi się już cieszy :D I jak dla mnie to te wszystkie statystyki, wyliczenia itp. są mi obojętne bo dla mnie najważniejsze jest spotkanie i rywalizacja w zdrowej i przyjacielskiej atmosferze (pozdrowienia dla całej ekipy Grębowskiej :)

Dla Ciebie też dużo zdrowia :) I oby konieć kwietnia nadszedł jak najszybciej, a potem już niech się weekendy ciągną jak flaki z olejem :P


Krzysiek wie co gada, bo na pudle końcowym stanął.

Uważam że sprzęt musi być dobrany przez i pod zawodnika. Nie ważne czy kij będzie kosztował 300 czy 1100 zł. Człowiek musi umieć nim się posługiwać i umieć nim holować. Znam wędkarzy, jak to napisał Krzychu - "Grębowskich", którzy mają bardzo różne preferencje. Odnoszą sukcesy i stają na "pudle" używając sprzętu różnej klasy, ale dobranego pod własne preferencje. Jedni, jak ja, walą pełną parabolą, inni kijami od szczotki. Każdy z tych typów pozwala na coś innego.
Są kije z wyższej klasy niż moje, ale ja nie umiem na nie łowić. Są kije tańsze niż te które posiadam, a ich użytkownicy często stają na podium. Wszystko musi być spasowane jak plandeka na Żuku. Musi być przetestowane, wymacane i kilka razy musi pęknąć (wiem coś o tym). Sprzęt musi mieć swoje położenie, znaczenie i przeznaczenie, ale tylko i wyłącznie dla mnie, dla wędkującego.
Jak już tak mocno mielimy temat braci R. to wiadomo,że Steve Ringer używa wędek z kolekcji angielskiej Daiwy, najczęściej wybiera te krótsze,czyli raczej pełnoparaboliczne blanki, o zupełnie innej pracy niż kije Phila. Bo ten z kolei zazwyczaj łowi na długie, sztywniejsze wędki, nie ważne na jakim dystansie. No chyba że łowi pod nogami. Kiedyś powiedział nam, że zazwyczaj wybiera kije Matrixa.
Reasumując uważam, że sprzęt na takie imprezy musi być dobrej jakości,  ale nie koniecznie "najdroższy w sklepie". Chyba, że właśnie ten najdroższy jest dla zawodnika najlepszy.

Podobnie jak Syborg uwazam ten wpis Marcinie za bardzo dobry !
Szkoda ze wasza wiedza zawodowcow jest tak tajemnie schowana ...... przez was ....
ale rozumiem to i szanuje chcac wygrywac trza byc ostroznym...
Z tego co mi wiadomo 70 % z was i juz tak nie lowi na sonu , drenana , etc....
Przeciez dwa miechy ten san towar podawany do wody juz nie dziala i choc wielu mnie wysmieje to tak jest...
Ja lubie lowic duze rybki i wiem co pisze sonu byl umnie kilerkiem 4 lata temu teraz za, duzo gosci go podaje i po temacie...
trza zzukac dlubac ....
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #107 dnia: 04.01.2017, 16:46 »
No właśnie - ile używa a nie ile ma rozłożonych :)
Przecież On jest sponsorowany i podejrzewam, że nie musi wędek kupować. Podejrzewam też, że duża ilość rozłożonego sprzętu to wymóg sponsora bo to jest forma REKLAMY.
W Polsce bawimy się i startujemy za swoje. Dwie - trzy wędki rozłożone na stanowisku w zupełności wystarczają do prawidłowego ogarnięcia zawodów. Tym bardziej, że w 95% podstawową rybą łowioną w Polsce jest karp.
Wg mnie nie ma co porównywać zawodów w UK i Polsce.

Nie zrozum mnie źle - ja nie twierdzę, że sprzęt jest potrzebny aby wygrywać, że nie da się na czymś tańszym zrobić wyniku. Bardziej chodzi mi o to, że jak poziom się wyrówna, to będą się liczyły drobne szczegóły, niuanse. Takimi jest właśnie lepszy sprzęt. Nie ma sensu pisać kto czym łowi, bo jedni używają amortyzatorów i sztywniejszych kijów, drudzy zaś bardziej miękkich. Jak pisałem - ani Steve ani i brat Phil, nie wygrywają wcale wszystkich zawodów non stop... :)

Co do sprzętu to jeszcze istotną rzeczą jest sponsoring. Faktycznie tutaj łowiący w UK mają zagwarantowany sprzęt najlepszej klasy. Ale jest to też 'coś za coś'. Jest presja, trzeba być skutecznym, być na 'świecznikach'. Trzeba też wygrywać zawody aby mieć z nich kasę, aby nie dopłacać. Taki Dave Harrell, pomimo, że kosi na rzekach i jest bardzo dobry, od lat nie wygrywa głównych zawodów, nawet chyba nie stawał na pudle. Poziom jest strasznie wysoki, umieją łowić dobrze wszyscy finaliści. Liczy się każdy szczegół, czynnik szczęścia również.

Dwa lata temu bodajże na jednym z festiwali na komercji, nie pamiętam jakiej firmy, w finale wystartowało kilkudziesięciu wyczynowców. Była tylko jedna nagroda - główna, 25 000 funtów. Wyobraźcie sobie - jeden z redaktorów gazety, Ben Fisk, przegrał wtedy o kilkaset gramów (złowił ponad 50 kg ryb). Gdyby złowił jednego F1 więcej, on wracałby z dużą sieką. A tak... Ja bym się pochlastał chyba :)

W Polsce jestem pewien, że nagrody będa coraz bardziej atrakcyjne, i coraz większe będzie zainteresowanie, a co za tym idzie i poziom pójdzie w górę. Podobna elita jak w UK się wytworzy na pewno, w sumie już mamy jej zaczątki. Firmy poczują kase w feederze, zainwestują.  Będzie ostro! :D :D :D
Lucjan

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #108 dnia: 04.01.2017, 17:49 »
Podobnie jak Syborg uwazam ten wpis Marcinie za bardzo dobry !
Szkoda ze wasza wiedza zawodowcow jest tak tajemnie schowana ...... przez was ....
ale rozumiem to i szanuje chcac wygrywac trza byc ostroznym...
Z tego co mi wiadomo 70 % z was i juz tak nie lowi na sonu , drenana , etc....
Przeciez dwa miechy ten san towar podawany do wody juz nie dziala i choc wielu mnie wysmieje to tak jest...
Ja lubie lowic duze rybki i wiem co pisze sonu byl umnie kilerkiem 4 lata temu teraz za, duzo gosci go podaje i po temacie...
trza zzukac dlubac ....

Cieszę się, że się podobało.
Za zawodowca się nie uważam. Startuję tylko w zawodach. Czuję się zawodnikiem, ale nie zawodowcem.

Wiedza jest chowana. To prawda.
Nikt z zawodników, wszystkiego nie zdradzi, bo nad większością zdobytej wiedzy pracowali długie godziny uczestnicząc w zawodach, czy po części treningach - bo "zwykłe" wędkowanie mało co do wędkowania na zawodach wnosi.
Ale istnieją też informacje, które żadną tajemnicą nie są. Nie pisze się o nich, chyba z zasady. Może z braku czasu. Nie wiem. Takie informacje, jakie można wyczytać w tym wątku to żadne tabu. To proste informacje, do których każdy ma dostęp, przecież żyjemy w dobie internetów - trzeba tylko chcieć.
Poza tym, i tak tylko mały procent ludzi wyniesie jakąś widzę dla siebie z takich informacji. Część czytających przeleci temat wzrokiem, bo za dużo literek, a za mało obrazków. Część przewinie stronę rolką myszki na wpis człowieka z "czerwonym awatarem" czyli Luka. Cześć przeczyta, a jutro zapomni, a może jeszcze dziś zapomni, za chwilę, bo zobaczy na przykład.....gołą kobietę :facepalm: Jeszcze inni przeczytają, a i tak stwierdzą, że wiedzą lepiej, i nie ważne czy kiedyś byli na takiej imprezie, czy nie, oni zawsze wiedzą lepiej. Kolejni przeczytają i stwierdzą, że pisze to koleś, który nie osiągnął tyle co Ringery, więc trudno, niech się gryzie w dupsko. Ale jest też grupa ludzi, dla których każdy okruch informacji jest na wagę złota, którzy jedząc zupę myślą o ukształtowaniu dna w talerzu, którzy każdą chwilę wolną poświęcają na studiowanie forów, oglądanie YouTube, i śledzenie poczynań świata zawodniczo-feederowego, a kiedy nie są nad wodą to urabiają i mieszają zanęty na sucho w głowie. To właśnie oni doczytają ten wątek do końca - i niech im będzie na zdrowie ! Mam nadzieję, że ludzie będą wiedzieli coraz więcej i będą  mieli coraz więcej umiejętności w pozyskiwaniu i stosowaniu tejże wiedzy. Może dzięki temu na zawodach będziemy oglądać nowe zdolne persony zajmujące "jedynki" sektorowe oraz wygrywające zawody. Może będzie jak w UK, że nie ma pewnych zwycięzców, i nudnej rutyny,  tylko jest cała rzesza zawodników, którzy są super i mają szanse. Do tego to wszystko dąży i mam nadzieję, że takie zmiany, wg mnie na lepsze, nastąpią i to jak najszybciej.
Choć muszę przyznać, że z tego co obserwuję, coraz częściej tak jest. Czasem się nie spodziewasz, a tu "chyc" na podium ;)

Poza tym warto, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, obejrzeć film z zakończenia Matrixa w 2016. Sporo informacji można z niego wyciągnąć. Bardzo fajnie wypowiedział się Irek Durka, z którym miałem przyjemność wędkować cały "zawodniczy" (?) sezon.
Polecam.

KrzysztofS

  • Gość
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #109 dnia: 04.01.2017, 18:33 »
No właśnie - ile używa a nie ile ma rozłożonych :)
Przecież On jest sponsorowany i podejrzewam, że nie musi wędek kupować. Podejrzewam też, że duża ilość rozłożonego sprzętu to wymóg sponsora bo to jest forma REKLAMY.
W Polsce bawimy się i startujemy za swoje. Dwie - trzy wędki rozłożone na stanowisku w zupełności wystarczają do prawidłowego ogarnięcia zawodów. Tym bardziej, że w 95% podstawową rybą łowioną w Polsce jest karp.
Wg mnie nie ma co porównywać zawodów w UK i Polsce.

Nie zrozum mnie źle - ja nie twierdzę, że sprzęt jest potrzebny aby wygrywać, że nie da się na czymś tańszym zrobić wyniku. Bardziej chodzi mi o to, że jak poziom się wyrówna, to będą się liczyły drobne szczegóły, niuanse. Takimi jest właśnie lepszy sprzęt. Nie ma sensu pisać kto czym łowi, bo jedni używają amortyzatorów i sztywniejszych kijów, drudzy zaś bardziej miękkich. Jak pisałem - ani Steve ani i brat Phil, nie wygrywają wcale wszystkich zawodów non stop... :)

Co do sprzętu to jeszcze istotną rzeczą jest sponsoring. Faktycznie tutaj łowiący w UK mają zagwarantowany sprzęt najlepszej klasy. Ale jest to też 'coś za coś'. Jest presja, trzeba być skutecznym, być na 'świecznikach'. Trzeba też wygrywać zawody aby mieć z nich kasę, aby nie dopłacać. Taki Dave Harrell, pomimo, że kosi na rzekach i jest bardzo dobry, od lat nie wygrywa głównych zawodów, nawet chyba nie stawał na pudle. Poziom jest strasznie wysoki, umieją łowić dobrze wszyscy finaliści. Liczy się każdy szczegół, czynnik szczęścia również.

Dwa lata temu bodajże na jednym z festiwali na komercji, nie pamiętam jakiej firmy, w finale wystartowało kilkudziesięciu wyczynowców. Była tylko jedna nagroda - główna, 25 000 funtów. Wyobraźcie sobie - jeden z redaktorów gazety, Ben Fisk, przegrał wtedy o kilkaset gramów (złowił ponad 50 kg ryb). Gdyby złowił jednego F1 więcej, on wracałby z dużą sieką. A tak... Ja bym się pochlastał chyba :)

W Polsce jestem pewien, że nagrody będa coraz bardziej atrakcyjne, i coraz większe będzie zainteresowanie, a co za tym idzie i poziom pójdzie w górę. Podobna elita jak w UK się wytworzy na pewno, w sumie już mamy jej zaczątki. Firmy poczują kase w feederze, zainwestują.  Będzie ostro! :D :D :D

Ale ja Cię bardzo dobrze rozumiem :)
I dlatego na końcu napisałem, że nie ma co porównywać zawodów w UK i PL - to są jeszcze inne światy...łowiska, sprzęt, otoczka, sponsoring itd. My się "bawimy" amatorsko w zawody - tam jest profesjonalizm i zawodowstwo.

A co do tajemnic i sekretów - ciekawe ile osób uwierzy w to, że cały zeszły sezon w koszyku podawałem pellet 2 mm Mondiala i czasem czystą zanętę MMM? Pewnie znikomy procent. W spławiku było to samo. Prostota się liczyła. Gdy zdradzaliśmy pewne rzeczy znajomym oni po prostu nie wierzyli w to. Marcin dobrze pisze - obserwacja, wiara i cierpliwość są bardzo ważne.
Zauważyłem jedną rzecz. Na jednych zawodach Nowak robi wynik. Na następnych zbiera cięgi. Na trzecich zmienia już całkowicie zanętę. Nie pomyśli nad powodami porażki poważnie tylko idzie po najmniejszej linii oporu. I tu jest pies pogrzebany...ale to się zdobywa z wiekiem 8). Szkoda, że nie mam 20lat mniej :)

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #110 dnia: 04.01.2017, 18:34 »
Marcin: jak Ty nie trafiłeś do polityki? Taki talent nie został jeszcze "wyłowiony"? ;)

Ja tam w zawodach nie startuję, jestem zwykłym chłopkiem-wędkarkiem. Przeczytałem wątek uważnie (chyba, że nie umiem czytać) i .... żadnego okrucha nowej wiedzy nie wyłowiłem. Sorry - ale podzielam pogląd co niektórych, że zawodowcy (zawodnicy) feederowcy u nas: praktycznie nic konkretnego nie piszą na naszym forum. Oczywiście mają do tego pełne prawo.
;)

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #111 dnia: 04.01.2017, 18:35 »
Ktoś mądry kiedyś powiedział - " To nie zanęta łowi a głowa "
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline RomekW

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 35
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Strzelce Opolskie
  • Ulubione metody: wędkarstwo morskie
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #112 dnia: 04.01.2017, 18:53 »
Powiem tak z własnego doświadczenia,nie ma magicznych zanęt czy przynęt.Równie dobrze możesz jechać na zawody z paczką białych robali i workiem pelletu i też możesz osiągać dobre wyniki.

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #113 dnia: 04.01.2017, 19:01 »
Na Zdrowie Marcin,pozdrowionka dla Irka,gość niezwykle otwarty mało kolegów jest skłonnych do pomocy jak Irek.Ale są.
Wielki Szacun
Staś
Klasyczny Feeder

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #114 dnia: 04.01.2017, 19:25 »
Podobnie jak Syborg uwazam ten wpis Marcinie za bardzo dobry !
Szkoda ze wasza wiedza zawodowcow jest tak tajemnie schowana ...... przez was ....
ale rozumiem to i szanuje chcac wygrywac trza byc ostroznym...
Z tego co mi wiadomo 70 % z was i juz tak nie lowi na sonu , drenana , etc....
Przeciez dwa miechy ten san towar podawany do wody juz nie dziala i choc wielu mnie wysmieje to tak jest...
Ja lubie lowic duze rybki i wiem co pisze sonu byl umnie kilerkiem 4 lata temu teraz za, duzo gosci go podaje i po temacie...
trza zzukac dlubac ....

Cieszę się, że się podobało.
Za zawodowca się nie uważam. Startuję tylko w zawodach. Czuję się zawodnikiem, ale nie zawodowcem.

Wiedza jest chowana. To prawda.
Nikt z zawodników, wszystkiego nie zdradzi, bo nad większością zdobytej wiedzy pracowali długie godziny uczestnicząc w zawodach, czy po części treningach - bo "zwykłe" wędkowanie mało co do wędkowania na zawodach wnosi.
Ale istnieją też informacje, które żadną tajemnicą nie są. Nie pisze się o nich, chyba z zasady. Może z braku czasu. Nie wiem. Takie informacje, jakie można wyczytać w tym wątku to żadne tabu. To proste informacje, do których każdy ma dostęp, przecież żyjemy w dobie internetów - trzeba tylko chcieć.
Poza tym, i tak tylko mały procent ludzi wyniesie jakąś widzę dla siebie z takich informacji. Część czytających przeleci temat wzrokiem, bo za dużo literek, a za mało obrazków. Część przewinie stronę rolką myszki na wpis człowieka z "czerwonym awatarem" czyli Luka. Cześć przeczyta, a jutro zapomni, a może jeszcze dziś zapomni, za chwilę, bo zobaczy na przykład.....gołą kobietę :facepalm: Jeszcze inni przeczytają, a i tak stwierdzą, że wiedzą lepiej, i nie ważne czy kiedyś byli na takiej imprezie, czy nie, oni zawsze wiedzą lepiej. Kolejni przeczytają i stwierdzą, że pisze to koleś, który nie osiągnął tyle co Ringery, więc trudno, niech się gryzie w dupsko. Ale jest też grupa ludzi, dla których każdy okruch informacji jest na wagę złota, którzy jedząc zupę myślą o ukształtowaniu dna w talerzu, którzy każdą chwilę wolną poświęcają na studiowanie forów, oglądanie YouTube, i śledzenie poczynań świata zawodniczo-feederowego, a kiedy nie są nad wodą to urabiają i mieszają zanęty na sucho w głowie. To właśnie oni doczytają ten wątek do końca - i niech im będzie na zdrowie ! Mam nadzieję, że ludzie będą wiedzieli coraz więcej i będą  mieli coraz więcej umiejętności w pozyskiwaniu i stosowaniu tejże wiedzy. Może dzięki temu na zawodach będziemy oglądać nowe zdolne persony zajmujące "jedynki" sektorowe oraz wygrywające zawody. Może będzie jak w UK, że nie ma pewnych zwycięzców, i nudnej rutyny,  tylko jest cała rzesza zawodników, którzy są super i mają szanse. Do tego to wszystko dąży i mam nadzieję, że takie zmiany, wg mnie na lepsze, nastąpią i to jak najszybciej.
Choć muszę przyznać, że z tego co obserwuję, coraz częściej tak jest. Czasem się nie spodziewasz, a tu "chyc" na podium ;)

Poza tym warto, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, obejrzeć film z zakończenia Matrixa w 2016. Sporo informacji można z niego wyciągnąć. Bardzo fajnie wypowiedział się Irek Durka, z którym miałem przyjemność wędkować cały "zawodniczy" (?) sezon.
Polecam.

Marcinie ja szanuje wasze podejscie ! Mi tlumaczyc pewnych spraw nie trzeba ... wiedza jest cenna.
Marcinie miło by było kiedys siasc nad woda ty z Krzesiem ( znam Krzysia tylko z rozmow telefonicznych )  bo wiem ze smigacie wspolnie ja z Mirkiem..
my lowimy wieksze rybki ale i te mniejsze nie sa nam obce....
Na sezon 2017 wymienilem kilkanascie nowych przynet oraz kilka nowych linii zanetowo , pelletowych.... testow ciag dalszy...
Maciek

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #115 dnia: 04.01.2017, 19:49 »
Marcin: jak Ty nie trafiłeś do polityki? Taki talent nie został jeszcze "wyłowiony"? ;)

A tfu na psa urok :facepalm:
Bardziej cenię sobie spokojne życie (jeśli jest ono możliwe) i świeże powietrze niż walkę przy korycie :-X

i .... żadnego okrucha nowej wiedzy nie wyłowiłem.
Byś się nie przyznawał  ;) :P

Zauważyłem jedną rzecz. Na jednych zawodach Nowak robi wynik. Na następnych zbiera cięgi. Na trzecich zmienia już całkowicie zanętę. Nie pomyśli nad powodami porażki poważnie tylko idzie po najmniejszej linii oporu.

O to to to .....

Na Zdrowie Marcin
To co  ? Miłocin ? :fishonhook:


Marcinie miło by było kiedys siasc nad woda ty z Krzesiem

I Januszem ;) Janusz jest jak ..... jak......jak Guru Reaper....i nie byle jaki Reaper tylko front Reaper !
Bez niego nad wodę nie jedziemy :fishonhook:
I jeszcze byś poznał Tomka ! 8)


 ( znam Krzysia tylko z rozmow telefonicznych )  bo wiem ze smigacie wspolnie

Do Ciebie też dzwonił ? 8) :P Do mnie też czasem dzwoni ;)

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #116 dnia: 04.01.2017, 20:17 »
Miłocin ;D
Fakt film Matrixa dużo mówi,ale więcej pokazuje
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Sebula

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 619
  • Reputacja: 225
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #117 dnia: 04.01.2017, 21:55 »
Mogę prosić o link do w/w filmu ????
Pozdrawiam Seba

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Staś
Klasyczny Feeder

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #119 dnia: 04.01.2017, 22:02 »
Marcin: jak Ty nie trafiłeś do polityki? Taki talent nie został jeszcze "wyłowiony"? ;)

A tfu na psa urok :facepalm:
Bardziej cenię sobie spokojne życie (jeśli jest ono możliwe) i świeże powietrze niż walkę przy korycie :-X

i .... żadnego okrucha nowej wiedzy nie wyłowiłem.
Byś się nie przyznawał  ;) :P

Zauważyłem jedną rzecz. Na jednych zawodach Nowak robi wynik. Na następnych zbiera cięgi. Na trzecich zmienia już całkowicie zanętę. Nie pomyśli nad powodami porażki poważnie tylko idzie po najmniejszej linii oporu.

O to to to .....

Na Zdrowie Marcin
To co  ? Miłocin ? :fishonhook:


Marcinie miło by było kiedys siasc nad woda ty z Krzesiem

I Januszem ;) Janusz jest jak ..... jak......jak Guru Reaper....i nie byle jaki Reaper tylko front Reaper !
Bez niego nad wodę nie jedziemy :fishonhook:
I jeszcze byś poznał Tomka ! 8)


 ( znam Krzysia tylko z rozmow telefonicznych )  bo wiem ze smigacie wspolnie

Do Ciebie też dzwonił ? 8) :P Do mnie też czasem dzwoni ;)

Moze wybieracie sie na poludnie .... u nas jest wiele super lowisk aby sobie kijki pomoczyc......
Maciek