Maćku, sorki, ale ja też jestem praktykiem. Wysunął mi się dysk i tak uciskało, że prawie nie mogłem oddychać. Pierwszy raz wtedy byłem u tego fizjo. Pomasował mnie, ułożył na stole, zrobiło pyk, wszedł dysk na swoje miejsce i byłem nowonarodzony. Przynajmniej na chwilę.
Mam ucisk prawie stały na jakiś nerw, bolał mnie np. brzuch przez pół roku w jednym miejscu. Żegnałem się z życiem - rak. Zapisałem się na kolonoskopię! Dałem sobie półtora metra pręta w dupę wsadzić, tak mnie bolało. Wszystko w środku czyściutkie. A czasem w sklepie siadałem na podłodze, tak mnie bolało, nie mogłem już iść.
Więc ja wiem, co mówię. Mam za sobą rezonansy i inne ortopedy i specjalisty... Byłem nawet w poradni osteoporozy, bo mi na densytometrii wyszło nieciekawie.
Ja wiem, co piszę.