Czegoś nie rozumiem i proszę o rozjaśnienie.
Wyszliśmy od czegoś, co miało w nazwie oxy - zapewne chodziło o tlen. I słusznie, bo ryby szukają dobrze natlenionej wody. Potem MrProper napisał, czerpiąc z własnego doświadczenia, że przedawkowanie produktu X grozi poduszeniem ryb. Myślałem, że chodzi o szok tlenowy jakiś, ale nie. Kolejny z kolegów pokazał nam tabletki dla roślin akwariowych, które wytwarzają CO2.
Dlatego już zgłupiałem.
Produkt, który w kontakcie z wodą wytwarzałby tlen, to wg mnie bardzo ciekawy pomysł. Dwutlenek węgla to raczej straszyłby ryby.