Nie do końca tak jest Syborg.
Spining i mucha .Niektóre kluby/koła wprowadziły fajny patent, zdjęcie na tle miarki i do wody.
Jasne, zgoda. Pisząc: "...zawody wędkarskie, nieważne jakie, tworzą
większe lub mniejsze wątpliwości moralne", dałem jasno do zrozumienia, że nie kładę nacisku na generalizowanie, bo to byłoby niesprawiedliwe dla wielu z nas, zawodników.
Poruszyliśmy kwestię odhaczania złowionych ryb. Ty o tym napisałeś, ja się odniosłem

Czyż nie ma analogii między uklejami i ich pośpiesznym uwalnianiem z haka a okoniami łowionymi na boczny trok - w czasie zawodów spinningowych? Ja dostrzegam podobieństwo. Jeden wędkarz stara się delikatnie odhaczyć nawet niewielkiego okonka, a inny, robiąc to samo, wyszarpie hak razem z tym, co go blokuje. Dobrze wiesz, ile czasem trzeba włożyć czasu, serca, żeby nie zabić tej żarłocznej ryby.
Kwestia mierzenia i ważenia złowionych ryb to również istotna czynność, wiadomo. Jednak o to mogą zadbać organizatorzy, a o etyczne odhaczanie ryb już nie.
Jestem daleki od zabraniania organizacji zawodów wędkarskich, jednak marzę o tym, żeby była to rywalizacja ludzi honoru, dżentelmenów, którzy, przegrywając, często wygrywają. Tylko tyle.