Autor Wątek: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?  (Przeczytany 22440 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« dnia: 05.02.2015, 17:26 »
Ponieważ w ostatnim czasie na forum bardzo często mówi się o etycznym wędkarstwie, etycznym łowieniu itp, pomyślałem sobie, że dobrze by było wyjaśnić, co mamy na myśli wypowiadając słowo etyczny w odniesieniu do wędkarza lub wędkowania.
Pozwólcie, że najpierw wtrącę swoje trzy grosze w tej kwestii.

Według mnie trzeba zacząć od samego pojęcia etyki. Otóż, jest ona pewnym typem wiedzy o normach moralnych (mówiąc całkiem ogólnie i nieco rzecz upraszczając). Ten, kto mówi „etyczny wędkarz” ma prawdopodobnie na uwadze wędkarza, który łowi zgodnie z normami moralnymi. Normy moralne dotyczą jednak relacji między ludźmi, a nie relacji między ludźmi i rybami (czy jakimikolwiek zwierzętami). Norma moralna jest pewnym przepisem, jak powinno się postępować dla dobra swojego i innych osób – na przykład „nie zabijaj” odnosi się do ludzi, ze względu na ich dobro. Jeśliby rozszerzyć tę normę na wszystkie istoty żyjące, byłoby to działanie zupełnie paradoksalne i przeciwcelowe dla człowieka. W imię nie zabijania doprowadzilibyśmy, w sposób pośredni, do uśmiercenia gatunku ludzkiego. Zagłodzilibyśmy się na śmierć.

Sensowność nazwy „etyczny wędkarz” można zachować rozumiejąc ją na oznaczenie osoby, która nie zabiera ryb, ponieważ chce je chronić dla innych ludzi, którzy będą czerpać z ich istnienia jakieś dobro(na przykład, inni wędkarze będą mieli co łowić i tym samym będą zażywali relaksu po pracy, co stanowi dla nich niewątpliwe dobro, albo istnienie ryb jest przyczyną jakiejś równowagi w ekosystemie wodnym, który wpływa na ogólny stan środowiska naturalnego, mającego wpływ na zdrowie człowieka – a to stanowi niewątpliwe dobro dla niego). W ten sposób pośrednio działamy na rzecz dobra innych osób.

Z tego punktu widzenia, dopóki nie szkodzi się ekosystemowi, zawsze postępuje się etycznie, również wówczas, gdybyśmy robili, jak Zyga prowadzący blog, szeroko omawiany w jednym z wątków.

Co tym myślicie?
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

elvis77

  • Gość
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #1 dnia: 05.02.2015, 17:40 »
Przyznam,że to dość duże uproszczenie. Bo niby skąd wiadomo że czynimy szkodę w ekosystemie i gdzie są granice takiego postępowania. No chyba,że granicę wyznacza RAPR
Myślę,że nie bez znaczenia jest wątek moralny,ale ten z kolei jest zbyt złożony. Muszę to przemyśleć.

Offline Tinca Fan

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 267
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • KEEP CALM AND GO FISHING
  • Lokalizacja: Nidzica
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #2 dnia: 05.02.2015, 17:50 »
Temat bardzo szeroki i pełen ukrytych min - pułapek  ;). Rodzą się pytania:
1. Kto ma decydować o tym co jest szkodliwe a co nie?
2. Na podstawie jakich norm ma być formułowana ocena?
3. Czy tylko działania bezpośrednie są nieetyczne?
4. Co z oddziaływaniem pośrednim w ujęciu długofalowym np. na młodych wędkarzy, patrz Pan Zyga i jego blog?
5. Jak do tego wszystkiego ma się odpowiedzialność gatunku ludzkiego jako tego, który przejął dominację i jednocześnie odpowiedzialność za pozostałe istoty na Ziemi?
Pozdrawiam Marcin

elvis77

  • Gość
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #3 dnia: 05.02.2015, 18:01 »
TincaFan to może być ciekawa forma takie definiowanie poprzez  zadawanie pytań,poddawanie w wątpliwość bez uzasadniania.  Ciekawe jakie by były wnioski końcowe. Myślę,że pytania mogłyby dać więcej informacji niż odpowiedzi na nie udzielone tym bardziej,że odpowiedzi  mogą być nie jednoznaczne.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 775
  • Reputacja: 1274
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #4 dnia: 05.02.2015, 18:35 »
Nie ma bynajmniej nic oczywistego ani powszechnie akceptowanego w rozstrzygnięciu, że normy moralne z zasady dotyczą wyłącznie relacji między ludźmi (nie jest tak np. na gruncie etyki teistycznej, etyki buddyjskiej ani rozmaitych współczesnych nurtów akademickiej etyki stosowanej). Nie ma również dobrych powodów, by mniemać, że ujęcia rozszerzające zakres moralnego uniwersum np. o delfiny, orangutany lub szympansy (ze względu na ich psychiczne zaawansowanie) z konieczności generują jakoweś okropne paradoksy czy antyludzkie konsekwencje. 

Jeżeli zaś chodzi o normatywną "etykę wędkarską", może ona mieć na uwadze w ostatecznym rozrachunku wyłącznie dobrostan wędkarzy (jako wędkarzy właśnie), ale może również głosić, że określone zachowania okołowędkarskie są naganne zupełnie niezależnie od tego, czy zmniejszają sumę wędkarskiego szczęścia :)

Offline Fluffy

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 139
  • Reputacja: 13
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #5 dnia: 05.02.2015, 18:44 »
Powiem tak:  dużym skrócie, są dwa podejścia:

1) Moralność wynikająca z prawa
2) Prawo wynikające z moralności.

Pierwszy przypadek pozwala na wykorzystywanie prawa instrumentalnie (przez co takie podejście jest rozpowszechnione szeroko przez wszelkiej maści cwaniaków, wiadomo z jakim skutkiem). To dotyczy również sytuacji w której dziadek siedzący codziennie nad rzeką zawsze bierze pełen komplet, gdyż jest to dozwolone przepisami.

W drugim przypadku rozumiemy rozmijanie się stanu prawnego z faktycznym i potrzeby zmiany tegoż. Dlatego tutaj funkcjonuje norma społeczna C&R (lub przynajmniej dostosowanie limitu do sytuacji w wodzie), i niejako oczekujemy usankcjonowanie jej prawem - do czego, mam wrażenie, drobnymi kroczkami dochodzi. I bardzo dobrze.

Podsumowując, problem, z jakim mamy do czynienia tutaj na forum (jak i ogólnie w wędkarstwie) polega na siłowych próbach egzekwowania normy społecznej (C&R) nie usankcjonowanej prawnie. I jest to droga zła.
Żeby przekonać ludzi wykorzystujących nieadekwatne do rzeczywistości limity ilościowe, należy równocześnie nagłaśniać problem i dyskutować z wędkarzami (Panie, na co ci tyle, co z tym zrobisz, nawet kot się zadławi i pęknie), jak i dążyć do usankcjonowania normy C&R prawnie. Droga na skróty (Wziął dwa leszcze, na gałąź z nim!) nie istnieje, a już na pewno nie jest etyczna. Nie róbmy się Talibami.

Pozdrawiam

Ps: zwróćcie uwagę również na fakt, że np przepisy wymagają sprzątania zarówno po sobie, jak również śmieci zastanych na stanowisku. To też należy do obowiązków etycznego wędkarza, obojętnie na jaką interpretację nie spojrzymy (jest to norma społeczna uwarunkowana prawnie, są odpowiednie zapisy w RAPR). Tymczasem wszyscy wiemy jaki jest syf nad wodą.
Michał

Offline Tinca Fan

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 267
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • KEEP CALM AND GO FISHING
  • Lokalizacja: Nidzica
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #6 dnia: 05.02.2015, 18:44 »
Nie ma bynajmniej nic oczywistego ani powszechnie akceptowanego w rozstrzygnięciu, że normy moralne z zasady dotyczą wyłącznie relacji między ludźmi (nie jest tak np. na gruncie etyki teistycznej, etyki buddyjskiej ani rozmaitych współczesnych nurtów akademickiej etyki stosowanej). Nie ma również dobrych powodów, by mniemać, że ujęcia rozszerzające zakres moralnego uniwersum np. o delfiny, orangutany lub szympansy (ze względu na ich psychiczne zaawansowanie) z konieczności generują jakoweś okropne paradoksy czy antyludzkie konsekwencje. 

Jeżeli zaś chodzi o normatywną "etykę wędkarską", jej zawartość zależy oczywiście od ogólniejszych rozstrzygnięć aksjologicznych - w wersji minimalistycznej ma ona na uwadze w ostatecznym rozrachunku wyłącznie dobrostan wędkarzy (jako wędkarzy właśnie), zaś w wersji maksymalistycznej może np. głosić, że określone zachowania okołowędkarskie są naganne zupełnie niezależnie od tego, czy zmniejszają sumę wędkarskiego szczęścia :)

W takim razie nasuwa się kolejne pytanie:
Czy etycznemu wędkarzowi zależy na ekosystemie, czy tylko na swoim własnym interesie?
Pozdrawiam Marcin

Offline Tinca Fan

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 267
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • KEEP CALM AND GO FISHING
  • Lokalizacja: Nidzica
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #7 dnia: 05.02.2015, 19:05 »
Powiem tak:  dużym skrócie, są dwa podejścia:

1) Moralność wynikająca z prawa
2) Prawo wynikające z moralności.

Pierwszy przypadek pozwala na wykorzystywanie prawa instrumentalnie (przez co takie podejście jest rozpowszechnione szeroko przez wszelkiej maści cwaniaków, wiadomo z jakim skutkiem). To dotyczy również sytuacji w której dziadek siedzący codziennie nad rzeką zawsze bierze pełen komplet, gdyż jest to dozwolone przepisami.

...

 Zgadzam się w 100%

...

W drugim przypadku rozumiemy rozmijanie się stanu prawnego z faktycznym i potrzeby zmiany tegoż. Dlatego tutaj funkcjonuje norma społeczna C&R (lub przynajmniej dostosowanie limitu do sytuacji w wodzie), i niejako oczekujemy usankcjonowanie jej prawem - do czego, mam wrażenie, drobnymi kroczkami dochodzi. I bardzo dobrze.

...
Zgadzam się w 100%

...
Podsumowując, problem, z jakim mamy do czynienia tutaj na forum (jak i ogólnie w wędkarstwie) polega na siłowych próbach egzekwowania normy społecznej (C&R) nie usankcjonowanej prawnie. I jest to droga zła.
Żeby przekonać ludzi wykorzystujących nieadekwatne do rzeczywistości limity ilościowe, należy równocześnie nagłaśniać problem i dyskutować z wędkarzami (Panie, na co ci tyle, co z tym zrobisz, nawet kot się zadławi i pęknie), jak i dążyć do usankcjonowania normy C&R prawnie.
...
Zgadzam się w 100%
... Droga na skróty (Wziął dwa leszcze, na gałąź z nim!) nie istnieje, a już na pewno nie jest etyczna. Nie róbmy się Talibami. ...
Zgadzam się w 100% z jednym zastrzeżeniem. Nie każdy kto wyraża swoją negatywną opinię /ocenę, życzy jednocześnie szubienicy. Należy to zdecydowanie rozgraniczyć i unikać wrzucania wszystkich stojących w opozycji do worka z Talibami.

...
Ps: zwróćcie uwagę również na fakt, że np przepisy wymagają sprzątania zarówno po sobie, jak również śmieci zastanych na stanowisku. To też należy do obowiązków etycznego wędkarza, obojętnie na jaką interpretację nie spojrzymy (jest to norma społeczna uwarunkowana prawnie, są odpowiednie zapisy w RAPR). Tymczasem wszyscy wiemy jaki jest syf nad wodą.
Wszyscy wiemy? Jeżeli tak, to u mnie od wielu lat jest zdecydowanie czyściej, a sam za każdym razem wywożę z łowiska więcej śmieci niż przywiozłem.  :)

Pozdrawiam
PS. Bardzo ciekawa dyskusja natury filozoficzno-prawnej  :D.
Pozdrawiam Marcin

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #8 dnia: 05.02.2015, 19:23 »
A ja ujmę to inaczej. Według mnie etyka wędkarska wynika z kwestii możliwości dokonania wolnego wyboru. Wybór ten nie może oczywiście być sprzeczny z ogólnie przyjętymi standardami (kaleczenie ryb, śmiecenie). Jeśli natomiast są grupy ze sobą sprzeczne, obie jednak mające swoje racje, które sa ukorzenione np. w kulturze i tradycji, to obie powinny mieć do swych racji dostęp.
Kilkanaście dni temu pisałem o braku możliwości wyboru łowiska ze względy na sposób łowienia. Brak łowisk (lub marginalna ilość) No Kill. Ja nie mam możliwości kultywowania swojego sposobu uprawiania wędkarstwa, gdyż naukowe autorytety powołują się na badania i na etykę właśnie (przykład artykułu z Wędkarza Polskiego).
Na chwilę obecną mamy problem szkoły falenickiej i otwockiej. Obie powołują się na działania etyczne. Obserwując to dochodzimy do wniosku jak subiektywna jest etyka i jak łatwo się na nią, nawet w absurdalny z pozoru sposób powołać.

W kwestii podejścia do prawa mój wywód niestety został uprzedzony przez Fluffy'ego :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #9 dnia: 05.02.2015, 20:32 »
Wysoki poziom dyskusji w tym wątku trochę mnie onieśmiela ale wtracę swoje trzy grosze
Wydaje mi się że pojęcie ,,etyczny wedkarz" jest bardzo plastyczne i zależy jak każdy z nas pojmuje tą formę etyki. Nie ma jednego wzorca na ktorym można by się opierać
Dlaczego ? Większosć z nas uwaza że jest etycznym i za nieetycznego uzna kogoś kto ma inne podejscie. Ten ktoremu ,,jego etyka" zabrania zabierac ryb wszystkich zabierajacych je uzna za nieetycznych. Zapytaj takiego Zygę czy uważa się za etycznego wedkarza - odpowie ci że tak
Owszem - moża by sprobować zrobić taki dekalog określajacy normy etyczne dla jakiejś grupy - np nas tutaj - ale czy warto ?
Pozdrawiam - Gienek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #10 dnia: 05.02.2015, 20:46 »
Hm w tak kulturalnej dyskusji az strach brac udzial
ale mysle sobie ze w chodzimy z tematem do poziomu budowy atomu
a dlamnie cale to zamieszanie nie lepiej uciac i dac dwie szkoly
jedna zaprosic etykow na boisko i zamienic ich lowienie na wedkowanie na trawie a przyokazji i pozucaja i porozmawiaja a przytym to napewno ryby nie zlowia to i problemu etycznego a co za tym idzie i moralnego a co zatym idzie swiatopogladowego ....... nie bedzie bo i zadnej ryby nie zlowia nie uszkodza nie skalecza a juz napeno nie zabiora.......
a pozostali moze nad wode i na ryby sie moga wybrac aby polowic zaspokoic swoje potrzeby odpoczac zabawic sie odprezyc........ bez zbednej dyskusji poprostu pobyc z natura.......
ten wpis panowie nie ma nikogo sprowokowac ani urazic ani obrazic ani.......
poprostu moje odreagowanie na dyskusje rodem z tv politykow poprostu bicie piany w tematach dziwnych niezrozumialych  moze i nawed niepotrzebnych .........ot taka dygresja
Maciek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #11 dnia: 05.02.2015, 22:38 »
poprostu moje odreagowanie na dyskusje rodem z tv politykow poprostu bicie piany w tematach dziwnych niezrozumialych  moze i nawed niepotrzebnych .........ot taka dygresja
Nie ma co się irytować Maćku :) Nie każda dyskusja test po coś. Nie każda dyskusja ma doprowadzić do wielkich zmian. To nie jest debata, od której zależy przyszłość polskiego wędkarstwa. Czasem ludzie sobie dyskutują, filozofują, bo po prostu lubią to robić. Jeden lubi z piwem w ręku obejrzeć mecz piłki nożnej, a drugi "pobić pianę" :)
Koledzy biorący udział w tej dyskusji mają potrzebę takiej wymiany myśli. A to, że jest ona dla kogoś niezrozumiała, to przecież nie znaczy, że należy kolegów za to potępiać. Nie jest powiedziane, że w każdej dyskusji wszyscy się odnajdą. Myślę, że jest wiele wątków na forum, które mogą być dla Ciebie ciekawe. Ja też nie biorę udziału we wszystkich dyskusjach. Niektóre mnie nie interesują, w innych nie mam za wiele do powiedzenia. Na jeszcze inne nie mam czasu. Nie znaczy to jednak, że mam czuć irytację, bo któraś z dyskusji wydaje mi się niepotrzebna.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Hein

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 436
  • Reputacja: 18
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wągrowiec
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #12 dnia: 05.02.2015, 22:52 »
Mateo hmmm dlaczego prawie zawsze się z Tobą zgadzam hmmm :P
Krzychu

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #13 dnia: 05.02.2015, 23:32 »
Mateo hmmm dlaczego prawie zawsze się z Tobą zgadzam hmmm :P
;)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
« Odpowiedź #14 dnia: 05.02.2015, 23:32 »
ten wpis panowie nie ma nikogo sprowokowac ani urazic ani obrazic ani.......
poprostu moje odreagowanie na dyskusje rodem z tv politykow poprostu bicie piany w tematach dziwnych niezrozumialych  moze i nawed niepotrzebnych .........ot taka dygresja
Nie odbieram tego źle. Po prostu są osoby, których taka dyskusja nie interesuje, ale i takie, których może zainteresować, jak Tinka Fana:
PS. Bardzo ciekawa dyskusja natury filozoficzno-prawnej  :D.

Pytam, bo na horyzoncie mojego myślenia pojawiły się pewne kłopoty z pojęciem etycznego wędkarza. Pytanie ma charakter raczej przedmiotowy (a przynajmniej taka była moja intencja). Po prostu, chciałbym wiedzieć jednoznacznie, o czym mówimy, mówiąc "etyczny wędkarz". Tak jak wiem, o czym mówimy, kiedy mówimy "kukurydza".

Większosć z nas uwaza że jest etycznym i za nieetycznego uzna kogoś kto ma inne podejscie. Ten ktoremu ,,jego etyka" zabrania zabierac ryb wszystkich zabierajacych je uzna za nieetycznych. Zapytaj takiego Zygę czy uważa się za etycznego wedkarza - odpowie ci że tak
Ano właśnie, tylko, czy można to tak zsubiektywizować. Czy wtedy nie  będzie to puste słowo. A być może ono właśnie takie jest? Stąd moje pytanie.


A ja ujmę to inaczej. Według mnie etyka wędkarska wynika z kwestii możliwości dokonania wolnego wyboru. Wybór ten nie może oczywiście być sprzeczny z ogólnie przyjętymi standardami (kaleczenie ryb, śmiecenie). )

Wybieram, żeby nie śmiecić, dlatego, żeby innym miło się łowiło, spacerowało nad wodą...
Nie kaleczę ryb, bo mam jakieś współczucie dla zwierzęcia. Czy to współczucie ma charakter moralny???

[...] naukowe autorytety powołują się na badania i na etykę właśnie (przykład artykułu z Wędkarza Polskiego).
Na chwilę obecną mamy problem szkoły falenickiej i otwockiej. Obie powołują się na działania etyczne. Obserwując to dochodzimy do wniosku jak subiektywna jest etyka i jak łatwo się na nią, nawet w absurdalny z pozoru sposób powołać.
To, co tu piszesz i Gienek również zaznaczył: czy pojęcie etycznego wędkarza coś w ogóle znaczy. Może dla jednych dobrem jest pełna lodówka sandacza, a dla innych, to, żeby pływał w wodzie (żeby go złowił ten do lodówy  ;) )

Dlatego tutaj funkcjonuje norma społeczna C&R (lub przynajmniej dostosowanie limitu do sytuacji w wodzie)
Chyba się z tym zgodzę, że to co nazywamy etycznym wędkarstwem można nazwać jakąś normą społeczną. Sądzę, że to bardzo trafne określenie na oznaczenie tego, co nazywamy etycznym wędkarstwem. Byłaby ona rezultatem pewnej zgody społecznej?

[...] niby skąd wiadomo że czynimy szkodę w ekosystemie i gdzie są granice takiego postępowania. No chyba,że granicę wyznacza RAPR
 

Powinny być jakieś obiektywne badania prowadzone, niezależne od zainteresowanych instytucji. Inaczej mamy wypadek IRŚ i PZW. Należy prowadzić odłowy, bo zaniechanie ich może być nawet niebezpieczne dla racjonalnej gospodarki rybackiej na Mazowszu - jak pisze IRŚ w jednym z raportów.

Nie ma bynajmniej nic oczywistego ani powszechnie akceptowanego w rozstrzygnięciu, że normy moralne z zasady dotyczą wyłącznie relacji między ludźmi (nie jest tak np. na gruncie etyki teistycznej, etyki buddyjskiej ani rozmaitych współczesnych nurtów akademickiej etyki stosowanej). Nie ma również dobrych powodów, by mniemać, że ujęcia rozszerzające zakres moralnego uniwersum np. o delfiny, orangutany lub szympansy (ze względu na ich psychiczne zaawansowanie) z konieczności generują jakoweś okropne paradoksy czy antyludzkie konsekwencje. 

Jeżeli zaś chodzi o normatywną "etykę wędkarską", jej zawartość zależy oczywiście od ogólniejszych rozstrzygnięć aksjologicznych - w wersji minimalistycznej ma ona na uwadze w ostatecznym rozrachunku wyłącznie dobrostan wędkarzy (jako wędkarzy właśnie), zaś w wersji maksymalistycznej może np. głosić, że określone zachowania okołowędkarskie są naganne zupełnie niezależnie od tego, czy zmniejszają sumę wędkarskiego szczęścia :)

Ja sam nie za bardzo znam się na etyce, ale próbuję coś tam czasem zrozumieć z tej dziedziny wiedzy.

Miałbym więc w swojej niewiedzy pewien  problem z, jak piszesz, „poszerzeniem uniwersum moralnego” o zwierzęta, bo żadne kryterium nie jest tu dobre (psychiczne zaawansowanie? a dlaczego nie umiejętność rozwiązywania problemów? wtedy można by uznać, że złe moralnie jest znęcanie się nad maszynami cyfrowymi; konwencjonalnie ustalilibyśmy, że nie należy mocniej uderzać w klawiaturę przy pisaniu niż z siłą x). Można pisać, że w jednej etyce jest tak, a w innej inaczej, co nie zmieni faktu, że od zawsze chodziło w niej o człowieka. I tak pozostanie, pomimo istnienia różnych peryferyjnych i akademickich prądów etycznych. Zresztą, nawet w etyce teistycznej, czyn jest dobry albo zły nie ze względu na to, że dodaje lub odejmuje coś Bogu, ale dlatego, że człowiek, jako podmiot działania, doskonali się lub nie. (czyn jest dobry albo zły ze względu na realne skutki, które wywołuje w przedmiocie działania, czyli w człowieku). Sposób działania wyznaczony jest przez naturę ludzką (która ma swoje źródło w Bogu i to jest powód, dla którego etyka ta jest nazywana teistyczną).

Uff uporałęm się, bo coś się powaliło z tym tekstem, a raczej jego edycją.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.