Ale tu argumenty padają

Prawo własności jest durnowate, w tym i patenty.
Chronią, a w zasadzie nic nie dają. Wystarczy skopiować produkt i zmienić go o 10 czy 20% (nie pamiętam), np kolor, albo wymiar. I już jest "nowy produkt".
Sprawa jest prosta jak świński ogon.
Firma X wprowadza do sprzedaży podajnik do metody.
Po roku firma Y i firma Z wprowadzają "swoje" podajniki do metody.
Po kolejnym roku firmy A,B,C,D,E ... wprowadzają "swoje" podajniki do metody.
Kto kogo skopiował?
Kto kogo powielił?
Chyba, że założymy, iż firmy X,Y,Z,A,B,C,D,E pracowały w tym samym czasie nad podajnikiem i akurat firmie X udało się wprowadzić go najszybciej na rynek

Jeśli ktoś uważa, że to w porządku, to jego sprawa, każdy ma swoje rację i swój rozum, nie zamierzam nic narzucać.
Z polskiego podwórka zatem.
Skoro nasze rodzime firmy są takie "fajne", innowacyjne, i oferują dobre ceny, to dlaczego nie wyznaczają standardów na rynku?
Z nieznanego bliżej powodu, polska firma nie wprowadza na rynek nowego modelu, tak popularnej w kraju "sprężyny", ani też koszyczka w nowym kształcie np. stożka, czy wreszcie rurki antysplątaniowej w kształcie banana, równie dobrze mogą wprowadzić kulki o smaku polskiego żyta czy wędzisko z rękojeścią z lnu.
To jak to jest?

Skopiowanie obrazu ne jest przestępstwem jest wiele kopii wykonanych legalnie powielanych i sprzedawanych.Wystarczy uczciwie zaznaczyć że to kopia i nie ma tu mowy o kradzieży.
Kwintesencja Jarku
