Autor Wątek: Podsumowanie sezonu 2016  (Przeczytany 9066 razy)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Podsumowanie sezonu 2016
« dnia: 02.03.2017, 00:55 »
Coś mało podsumowań minionego sezonu.
Napiszę swoje podsumowanie. Dotyczy ono wód stojących PZW.

Na wstępie zamieszczę wprowadzenie, którym zawsze rozpoczynam swoje podsumowania :)

Myślę, że nasza ocena sezonu w dużej mierze zależy od oczekiwań.
Jeśli ktoś miał nadzieję, że na naszych wodach ogólnodostępnych uda mu się złowić np. 20 linów >50 cm na spławik oraz 10 sandaczy >70 cm na spinning, to spore jest prawdopodobieństwo, że jego plany mogły nie zostać zrealizowane.
Ktoś inny odczuwa radość z tego, że udało mu się przechytrzyć 30 karpi >2 kg na wodzie komercyjnej.
Inni mogą się cieszyć z tego, że w obecnej sytuacji życiowej udało im się w ogóle BYĆ nad wodą kilka razy.

Z pewnością duży wpływ na nasze wyniki ma rejon, w którym mieszkamy. Nie wszystkie wody są jednakowe. Są na forum wędkarze rzeczni, którzy osiągają imponujące wyniki. Są koła PZW, które posiadają większą autonomię i potrafią zaopiekować się daną wodą.


Moje cele są od paru lat podobne. Staram się łowić różnymi metodami, polując głównie na liny, ładne płocie, okonie i sandacze.
W roku 2016 byłem na rybach 53 razy. O wiele mniej niż w 2015.
Przyczyna? Jesienią straciłem wędkarski zapał. Zwykle jesienią spinningowałem. Te krótkie wypady ze spinningiem w ręku znacząco wpływały na moje wędkarskie statystyki. Sąd zdarzały się lata, w których mogłem odnotować ok. 90 wypraw. Druga przyczyna to wyjątkowo kiepski sezon podlodowy. Zimy praktycznie nie było. Na lodzie bylem tylko 3 razy.

Planu płociowego nie zrealizowałem. Moim celem jest złowienie co najmniej 4 płoci powyżej 30 cm w sezonie. W 2016 wyjątkowo mało łowiłem na spławik. Było to zamierzone. Chciałem sprawdzić, jakie będą moje wyniki, kiedy zrezygnuję ze spławika i postawię na dwa feedery.
Nie mogę zatem powiedzieć, że duże płocie nie chciały brać, czy też ich nie było, bowiem brakło wypraw, na których bym się na nie nastawiał.
Złowiłem jednak jedną płoć 31 cm, która wzięła wiosną z gruntu na 10-milimetrowego dumbellsa.




Podobnie rzecz ma się z sandaczami. W 2015 bardzo intensywnie spinningowałem, kilkukrotnie zasadzałem się w nocy z trupkiem. Nie udało mi się złowić nawet niewymiarowego sandacza. W 2014 było wyjątkowo dobrze, bo złowiłem chyba 4 sztuki do 40 cm.
Myślę więc, że efekty intensywnego polowania na ten gatunek sprawiły, że w 2016 całkiem straciłem wiarę w złowienie tej ryby i zaniechałem uganiania się za sandaczem.
Tutaj podobnie, nie mogę sformułować żadnych wniosków, bo zwyczajnie na sandacza się w 2016 nie nastawiałem. Byłem tylko 2 razy, ale trudno przecież liczyć, że polując na sandacza 2-krotnie coś się złowi. Związkowcy wysokiego szczebla oraz polscy ichtiolodzy zapewniają, że ryb jest w naszych wodach coraz więcej oraz więcej niż było kiedyś, więc wierzę, że gdybym nastawił się na sandacza, to zapewne złowiłbym ich sporo. Moja strata.


Kolejnym planem jest złowienie co najmniej 6 okoni powyżej 30 cm, w tym 1 sztuki powyżej 40 cm. Tego planu również nie udało mi się zrealizować. Brak zimy i jedyne 3 wyprawy podlodowe dały mi dwa okonie po 30 cm i kilka mniejszych. Dobre i to.








Teraz o linach. Faktem jest, że w minionym roku mocno się na nie nastawiałem. To dlatego odstawiłem spławikówkę i łowiłem głównie dwoma gruntówkami. Wybierałem znane mi wody, na których szansa złowienia lina była największa. Sądzę, że poświęciłem ok. 40 wypraw, polując na liny właśnie. Łowiłem na methodę, z koszyczkiem, z podajnikiem i PVA.
Łącznie złowiłem równe 30 linów. W swoich celach/założeniach/marzeniach miałem złowienie 4 sztuk o długości większej lub równej 40 cm.
Można przyjąć, że było bardzo blisko. Złowiłem bowiem dokładnie 4 sztuki, które wg mojej miary (zwykle odejmuję od 0,5 do 1 cm, żebym miał pewność, że sam siebie nie oszukuję :-)) miały kilka milimetrów mniej niż 40 cm.








Muszę jeszcze wspomnieć o rybach, które w moim planie się wcześniej nie znalazły, a które zaszczyciły mnie w tym roku swoimi braniami. Mowa o karasiach złotych. Na jednej wodzie, polując na liny, złowiłem łącznie koło 10 pięknych złotych karasi, z których jeden miał 41 cm. Kilka sztuk spiąłem po ich niezwykle mocnych odjazdach w zielsko. Z moich informacji wynika, że właśnie wiosną karasie te zostały do jeziora wpuszczone (odłowione z innej wody) i stąd ich obecność oraz dobre brania. Niestety, informacja o braniach tych pięknych ryb rozniosła się szybko. Nad wodę zaczęli już o 2 w nocy, celem zajęcia miejsca, przyjeżdżać "wędkarze" z okolicznych województw, żeby złowić karasia. Później ciężko było już znaleźć tam miejsce do wędkowania.






Tak przedstawia się więc moje podsumowanie roku 2016.
Ogólnie nie był to rok zbyt ciekawy. Trochę chyba zabrakło różnorodności. Ciągłe wyprawy z nadzieją złowienia choć jednego kolejnego lina zmęczyły mnie po pewnym czasie. Wielokrotnie wracałem o kiju. Wędkowałem głównie samemu. Nie udało mi się zaliczyć żadnej nocki.
Jedynie wczesna wiosna była ciekawa. Wyprawy na różne wody, łowienie ładnych karasi, linków, karpików. Trafiło się parę niezłych szczupaków na dumbellsy. Reszta sezonu upłynęła niepostrzeżenie i była jakby trochę nużąca.










Jeśli komuś przyjedzie ochota podzielić się swoimi podsumowaniami, to zachęcam :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Matthew1

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszków - PL
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #1 dnia: 02.03.2017, 02:19 »
Sezon 2016 był dosyć obfity, sporo karasi 35+cm, multum karpi 2-4kg i pare fajniejszych 5-7kg.
Największa zdobyczą tego roku był mój pierwszy w życiu sandacz, 4,70kg złowiony w maju na metode. Przynęta dumbells 10mm ananas, przypadek ;D

Opanowałem skuteczne łowienie metodą z klipem bez łamania szczytówek (w 2015 złamałem 3 od feedera i 2 od pickera) Nauczyłem się badać lepiej dno, określać głębokość łowiska,
skutecznego nęcenia nauczyłem się już lata temu. l Brakowało znajdywania dołków, spadów, górek przy łowieniu, a to naprawde pomaga i poprawia wyniki.

W tym roku górowały pellety 8/10 mm truskawka, tutti-frutti, ananas, przy łowieniu na grunt.
Przy łowieniu na spławik głównie pęczak, pszenica, kukurydza.

Niestety mam tylko zdjęcie sandacza, wszystkie zdjęcia ma kolega u siebie na komputerze.

Cele na sezon 2017:
pobić rekord płoci (30cm) i lina (43cm) przydałoby się pobić rekord karasia srebrzystego, lecz to będzie trudne jak narazie 41cm od kilku lat.
Po tym sezonie karpi mam już chyba dosyć, gdy brała płotka zamiast karpia to się cieszyłem.
"Panie wypuść go, on jest złoty..."

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #2 dnia: 02.03.2017, 10:25 »
Mateusz świetny post :thumbup:
Maciek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #3 dnia: 02.03.2017, 10:38 »
Mateo - fajnie się czyta i ogląda Twoje relacje. ;D

Chętnie poczytam o tym wątku, nie mam niestety czasu aby samemu napisać coś więcej i wstawić wybrane zdjęcia.
Krótko - trzy zdania.
1. Na rybach byłem 32 razy - tylko na komercjach, w tym 8 nocek w sumie ok. 400 godzin (na oko). Polowałem głównie na większe ryby (karpie, amury i jesiotry - powyżej 5 kg), ale jako przyłów trafiły się też przyzwoite karasie srebrzyste (do 1,3 kg), liny (do 50 cm), i jako takie leszcze. Pod tym względem - rok udany. :)
2. Na stawy i rzeki PZW - przyjeżdżałem pooglądać i czasem pogadać z wędkarzami, ale nie mam w tej chwili blisko domu wody, którą bym lubił. :( . Fajne Dziećkowice są zbyt czasochłonne - niestety. Na ulubione rzeki (San, Dunajec - za daleko).
3. Dużo się nauczyłem, wiele dzięki kolegom. Podziękowania głównie dla: MjMaćka, Fisha007, Piotra, Bogdana i Michala. :thumbup:
;)

Offline gilala

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 944
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #4 dnia: 02.03.2017, 10:52 »
Panowie, czytając Wasze posty zazdroszczę Was, że macie możliwość aż tyle razy być nad wodą, może i ja kiedyś będę miał taki luksus, że kilka razy w tygodniu będę się pojawiać nad wodą. Nie prowadzę statystyk, więc jeśli miałbym napisać ile razy byłem nad wodą, to na oko może będzie to 20-30 razy, w tym dwa razy na dwudniowych zasiadkach, które wspominam najlepiej.
Ponieważ w Poznaniu poza Wartą nie ma żadnej interesującej wody PZW, ja łowię tylko na komercjach lub wodach prywatnych. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że mogę posiedzieć nad wodą i zapomnieć o problemach dnia codziennego, niż to, że muszę złowić ileś ryb, najlepiej rekordowych, dlatego są tylko dwie rzeczy którymi mogę się pochwalić w 2016 roku:
1. Największy mój karp, który ważył blisko 13 kg
2. Złowienie największej ilości ryb na dwudniowym wypadzie - brały jak szalone i to głównie mi :)

W 2017 roku plany są spore, ale pewnie jak 50% z nich uda się zrealizować to będzie dobrze.
Robert

Offline Pajone

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 923
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk - Bytom
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #5 dnia: 02.03.2017, 12:04 »
U mnie było tak:
Na wodach PZW byłem 19 razy. Był to mój pierwszy sezon na wodach związku a drugi wędkarski ogólnie. Łowienie z gruntu. Udało się połowić małe leszczyki wiosną, latem po zarybieniu 4 brania karpi z tego 2szt do 50cm na macie, pływają dalej. Na jesień wypad na spina dał małego okonia i szczupaka +/-35cm
Następne około 20-30wypadów to wody komercyjne łącznie z urlopem 7dniowym nad wodą. Na prywatnych wodach połowiłem, Karpie, Jesiotry, kilka Linów był też karaś srebrzysty i większy leszcz niestety łącznie 3szt. Brakowało mi bardzo Amura, może w tym sezonie się uda. Wody PZW jakoś mnie zniechęcają, zbyt długa cisza czekając na branie.
Czekać mogę gdy się nastawię na dany gatunek próbując go przechytrzyć a do tego trza jeszcze doświadczenia z nad wody. Dlatego spełniałem się na komercjach patrząc i czując jak wędka się gnie z zastanowieniem czy zaraz nie strzeli żyłeczka :)
Paweł

Offline gilala

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 944
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #6 dnia: 02.03.2017, 12:08 »
Czekać mogę gdy się nastawię na dany gatunek próbując go przechytrzyć a do tego trza jeszcze doświadczenia z nad wody. Dlatego spełniałem się na komercjach patrząc i czując jak wędka się gnie z zastanowieniem czy zaraz nie strzeli żyłeczka :)


Komercja nie zawsze oznacza wannę pełną karpi, coraz więcej pojawia się dzikich wód w prywatnych rękach gdzie jest ryba i trzeba się namęczyć, żeby ją złapać
Robert

aroo04

  • Gość
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #7 dnia: 02.03.2017, 12:22 »
Jeśli o mnie chodzi, 2016 rok to był mój drugi sezon. Wędkowałem na wodach tylko PZW. Naliczyłem około 180 wpisów w zezwoleniu co by oznaczało, że średnio wędkowałem co drugi dzień :) ot takie życie studenta, niestety już się skończyło. Głównymi celami wypraw były klenie z Dunajca i pstrągi z Białki. I nie zawiodłem się :) jeśli chodzi o klenia to najpierw ustaliłem mój osobisty rekord, a później go powtórzyłem :D podobnie było ze świnką z tym, że w jej przypadku rekord powtórzyłem chyba dwukrotnie. Co do pstrąga również było nieźle. Z racji łowionych ryb i miejsc łowiłem na przepływankę i nimfę. Jak znajdę chwilę do dorzucę kilka zdjęć w późniejszym czasie. Na ten rok plany obejmują: rozwijanie odległościówki i ds, przekroczenie 50cm klenia i jak zwykle trafienie w końcu brzany ;)

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #8 dnia: 02.03.2017, 12:29 »
2016 - około 70 wypadów nad wodę z czego większość od godziny 11,12 - rano pracuje i rzadko kiedy mogę wybrać się na ryby.
Luty/marzec - płotka/krąp - miejsce gdzie się grupuje - nie łowiłem kilogramami - chociaż tak większość łowiła, starałem się dobrać do większych sztuk - na wypad łowiłem 7-10 płotek ale 90 % z nich miało powyżej 25 cm, największa sztuka - 36cm trafiały się krąpiki, leszczyki i Jazie, sesje 3 - 4h.
kwiecień/maj - Japońce - 3 wypady na miejscówkę japońcową - 1szy wypad - 1na szt. 2, 3 - po około 30-40 szt. w przedziale 32 - 42 cm, po 2gim razie miałem dość Japońców :)
Jazie - zazwyczaj sztuki w przedziale 35 - 45 cm - największy 48 cm, na sesje łapałem 3-5 szt. chociaż był wypad że złapałem 12szt,  w 2016 nie udało mi się przekroczyć 50 cm.
czerwiec - Leszcze liczę tylko te pow 40 cm. 11.06 złapałem pierwszego Leszcza na mojej wodzie po tarle, potem było już lepiej, najlepszy wypad - 12 szt., największy Leszcz - 58 cm.
W lipcu zacząłem spinningować co około 2gi dzień po ok 1-2h - efekt kilka okoni około 25cm + Sandacz 76 cm.
Sierpień - tydzień nad jeziorem - okonie pow. 30 cm - ok 20 szt + kilka przyłowów szczupaki - około 45 cm i jeden 84cm.
Nadmorskie Belonowanie - około 20stu belon - brały jak głupie.
Poza tym byłem z 5 razy na komercjach - karpie, karpie, i karpie + jesiotry - jak to na komercjach. Dużo szt. do 5kg ale nic godnego uwagi - największy karp 58cm, Jesiotr - 89.
3 wypady na Dorsza - najbardziej udany pod koniec lipca ok 30 szt. ale same do 50cm, najgorszy - we wrześniu sztorm i 5 szt :)

Największa porażka - Liny - nęciłem 3 miesiące i nie podeszły - chyba źle wybrałem miejscówkę.
Od sierpnia straciłem zapał do ryb i byłem nad woda może jeszcze z 5 razy. 

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #9 dnia: 02.03.2017, 13:06 »
Moje plany podsumowanie i plany przy waszych są bardzo skromne.
W 2016 byłem około 15x na rybach w tym jeden wypad 3 dniowy, z połowów nie ma czym sie chwalić oprócz jednego linka 46cm.

Plany na 2017
Złapać -  pierwszy raz rybę większa niż 4kg
Złapać -  Zębatego powyżej 50cm (do tej pory udało mi się złapać tylko dwie małe sznurówki)
Spróbować bocznego troku i okoni  (podobno bardzo skuteczne)
Jako bonus super by było złapać węgorza mam w planach 3 noce na Martianach, może się uda.
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 060
  • Reputacja: 179
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #10 dnia: 02.03.2017, 13:20 »
Dla mnie sezon 2016 był bardzo udany !
Skupiłem się na łowieniu jedną wędka i głównie method feeder.

Udało mi się złowić:
- 3 liny
- 26 leszczy
- 10 karpi (W tym pobita życiówka 55cm )
- 4 wzdręgi
- 2 płocie

To wszystko na 12 sesjach, gdzie 3 razy blankowałem :)

Okres połowów zacząłem od 2 kwietnia, lipca i sierpnia całkowicie odpuściłem z powodu strasznych upałów a sezon zakończyłem we wrześniu :)
Rafał
Sandacz 52 cm
Jesiotr 115 cm
Karp 75 cm
Leszcz 59 cm
Lin 40 cm
Karaś 43

Offline Wiśnia

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 439
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź/Toruń
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #11 dnia: 02.03.2017, 13:42 »
Przed sezonem dużo sobie obiecywałem, ale jak to bywa życie weryfikuje plany :-(

Tylko 30 razy nad wodą z czego większość wypadów na wodę mojego koła.
Udało się pobić życiówkę lina - 43, karpia - 74, płoci - 31, wyrównana jazia - 47. Nie zaliczyłem niestety żadnej nocki, nie łowiłem na rzece.

Dziś jadę opłacić składki i oby statystyki na koniec 2017 były lepsze :-)

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #12 dnia: 02.03.2017, 14:06 »
Cały sezon 2016 spędziłem nad wodami PZW. Łącznie było prawie 70 wyjazdów. Był to dla mnie sezon nowości i życiówek. Osiągnięcia miałem dość skromne, w porównaniu z resztą kolegów, jednak dla mnie były to sukcesy. Szczególnie w porównaniu z poprzednimi sezonami.

Poprawę wyników zawdzięczam odkryciu metody. Zaczynałem od zwykłych koszyczków naładowanych pelletem, przez pellet feeder i koszyczki typu shotgun (których nigdy więcej nie użyję), aż skończyło się na podajnikach Drennana.

W tym sezonie padły 3 życiówki:
Karp 64 cm - złowiony na waniliową kulkę 10 mm
Amur 72 cm - złowiony na spicy sausage 8 mm
Leszcz 54 cm - złowiony na dumbellsa shellfish 7 mm

Złowiłem też pierwszego w życiu klenia, miał 38 cm - skusił się na czerwonego robaka. Mimo swojego małego rozmiaru, cieszył.

Wszystkie moje rekordowe okazy wróciły do wody. Z pozostałych ryb, których nie liczę, a trochę ich było, zabrałem kilka sztuk karpia do 2 kg oraz 2 leszcze "średniaki".
Marcin

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 010
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #13 dnia: 02.03.2017, 14:09 »
Czytając Wasze koledzy wpisy i ja postanowiłem coś od siebie w tym temacie dodać. W sezonie 2016r na rybach byłem 67 razy to jest o ok. 20 razy mniej niż w 2015r. Pierwszy raz pojechałem 15.02.a ostatni 16.12.2016r.  Na dobre to pierwsze ryby miałem w pierwszej połowie kwietnia. 5.04 trafiłem pierwszego karpia 47cm. Dzień później miałem dwie sztuki 47 i 50cm. Następny wypad na ryby to 13.04 i od tego dnia do 20.04 to prawdziwe eldorado jednak nie dla mnie. Przez ten tydzień to same znienawidzone przeze mnie ryby - jazie. Brały jak głupie. Jak średnio wyliczyłem to trzy a nawet cztery sztuki na godzinę w przedziale 30+. Było ich łącznie ok. 50szt a nawet i więcej nie liczyłem dokładnie bo się wkurzyłem i do końca miesiąca nie jeździłem a to dlatego że daje zbyt dobry towar do podajnika i nie będę go marnował na jakieś tam jazie.  Karpik następny to dnia 11.05- 57cm. W maju miałem jeszcze dwa 47 i 53cm i dziwne to ale takiej samej długości dwa leszcze. Czerwiec to już mniej tych jazi ale łącznie karpi miałem trzy- 51,52 i 55cm. Do tego trzy leszcze 47-52cm. Początek sierpnia na łowisku gdzie często jestem nic szczególnego się nie wydarzyło same drobiazgi. Druga połowa sierpnia to dwa wypady na miejscowe bajoro oddalone ok. 1,5 km od parkingu gdzie stoi moje auto  gdzie woda max. 1,5- 1,7 z dwoma karpiami. I tu ciekawostka nad woda byłem ok. godz. 18.00 i siedziałem do 0.00. Pierwszego dnia branie karpia ok. godz. 22.50 - 58cm a drugiego dnia to karp 75cm ok. godz. 23.30. Do dnia 11.09 znów jeździłem nad zalew. Byłem parę razy ze spinningiem jednak same drobiazgi i zrezygnowałem. Druga połowa września obdarowała mnie karpiami 46,47 i 62cm. Właściwie to wszystko. Byłem tez parę razy ze spławikiem ale w tym nie czuję się dobrze wiec zrezygnowałem i dalej już do końca roku to tylko feeder i spinning - żadna rewelacja. Mogę na zakończenie dodać że przynęty jakie stosowałem to Drenana, Sunu i FB. Zanęty to Sunu i FB. Warto tu jeszcze dodać że miałem cztery brania których nie wyciągnąłem. Dwa mi się spięły z haka a dwa to poszły mi z zestawem bo zachciało mi się trochę finezji. To co napisałem to wszystko w oparciu o xero rejestru połowu które robię od kilku lat tak dla siebie.
99% rybek wróciło do wody z wyjątkiem dwóch karpików które doczekały się wigilii i kilku jazi dla mojego kota.
I to by było na tyle.

Offline vanplesniak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 729
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2016
« Odpowiedź #14 dnia: 02.03.2017, 15:41 »
Świetnie się czyta podsumowania, szczególnie Twoje Mateo z załączonymi zdjęciami. Ja niestety nie prowadziłem statystyk prócz tych w głowie.. Ale spróbuję coś naskrobać. Był to mój pierwszy sezon gdzie miałem możliwość łowienia na dwie wędki typu feeder. Każdy poprzedni był w 99% czasu poświęcony na wędkarstwo karpiowe, które mnie znudziło po prostu, więc postanowiłem wrócić do korzeni - feedera i splawika. Postawiłem sobie 4 cele:
- złowić lina +40cm
- złowić pierwszego w życiu jesiotra (karpiowalem całe życie na wodach PZW)
- dobrać się na lokalnej wodzie do leszczy (przebić się przez kroczka karpia)
- stanąć na podium w zawodach nad lokalną wodą
Pierwszy cel został osiągnięty. Udało mi się złowić zaledwie 5 linow w ciągu roku, ale w lipcu trafił się przepiękny okaz. Lin o długości 48cm. A więc cel pierwszy wykonany.
Drugi cel nie został spełniony. Dlaczego? A dlatego że tylko raz byłem na wodzie komercyjnej gdzie występuje jesiotr i 4 godzinne polowanie nie wystarczyło :)
Trzeci cel udało mi się zrealizować. Praktycznie co drugi mój wyjazd kończył się z leszczem 38-44cm na koncie.
Ostatniego celu również nie udało się zrealizować. Niestety mogę mówić o pechu, bo startowalem na dwóch nocnych i jednych 4 godzinnych zawodach i za każdym razem miejsce wylosowane przeze mnie było w rejonie gdzie (staw) jest najwezej, czyli 15m naprzeciwko mnie był inny zawodnik.. Dwa razy byłem piąty i raz szósty na 40 zawodników, co i tak w takich okolicznościach było dla mnie sukcesem.
Na rybach byłem około 50 razy, na co złożyło się maksymalnie 5 nocek. Jako druga najładniejsza rybę zlowiona w tym roku (po pięknym linie), stawiam karasia złotego. Nie był duży - 27cm, ale i takich bogatych barwach że aż dech w piersiach zapieral.