Autor Wątek: O przepisach słów kilka  (Przeczytany 9581 razy)

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
O przepisach słów kilka
« dnia: 10.03.2017, 11:32 »
Kup sobie 2-3 sztuki zamiast piwka :) lepiej mieć niż zapłacić stówkę.
Czy posiadanie wypychacza reguluje RAPR czy ustawa ?
Jak RAPR to o żadnej stówki być nie może...

Wypychacz - temat rzeka. Straszenie przez SSR brakiem, oburzenie jak ktoś mówi, że może być patyczek... Brak konkretów rodzi takie dyskusje.
Na wielu komercjach ( na wszystkich w zasadzie ) jasno jest powiedziane jaki podbierak, jaki worek , jaka mata, ba...jaka żyłka, haczyk....i nikogo to nie dziwi. PZW ma ogólną impotencję czyli niemoguncję jęsli chodzi o precyzowanie swoich pomysłów...

Haczyk bez zadziora - dyskusja się odbyła. Nie ma dowodów na to, że jest taki super za to są dowody, jakie sieje zniszczenie.
Jedynie jestem w stanie się zgodzić co do ryb drapieżnych - mają twarde pyski i zapięty haczyk nie jest w stanie się przesunąć tnąc pysk jak skalpelem.
Na temat samych rtejestrów - czy są potrzebne to widać tam, gdzie nie są wymagane. Jakby ktoś nie wiedział po co i dlaczego są:
Co chyba trzy lata uprawniony do rybactwa ma obowiązek pokazać jak prawidłowo prowadzi gospodarkę. Żeby to zrobić obarczono wędkarzy w zapisy co , jakie duże duże i gdzie się łowi. Poza tym brak rejestrów ( czytaj brak udowodnienia o prowadzonej gospodarce ) skutkuje utratą dotacji UE. Ot i cała prawda o potrzebie rejestrów. Stąd też tak drakońskie kary za brak wpisu.
JK

aroo04

  • Gość
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #1 dnia: 10.03.2017, 11:36 »
Haczyk bez zadziora sieje zniszczenie?? ???

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #2 dnia: 10.03.2017, 11:42 »
Haczyk bez zadziora sieje zniszczenie?? ???

JKarp przedstawił kiedyś wnioski, z których wynikało, że brak zadziora sprawia, iż haczyk w rybim pysku się przemieszcza i po prostu go tnie. Hak z zadziorem siedzi w miejscu.

Myślałem o tym. Mój hak bez zadziora jak przebije rybie pysk na wylot, też siedzi w miejscu. Wyniki badań są prawdopodobnie takie, a nie inne, bo karpiarze stosują haki 6-2, które za każdym razem przebijają rybie pysk na wylot, więc się nie ruszają po prostu. Haki bezzadziorowe stały się "modne" u metodowców i feederowców, a tam haczyki stosuje się znacznie mniejsze. Często taki haczyk wbija się tylko w wargę, ale nie przebija jej na wylot, i podczas walki rybi pyszczek łatwiej jest rozdzierany. W tym przypadku (nieprzebicia na wylot) brak zadziora może mieć znaczenie, bo on ten haczyk w miejscu trzyma. Ale gdy hak przebija wargę na wylot, nie ma znaczenia czy jest w nim zadzior czy go nie ma.  Oprócz tego, że hak z zadziorem w trakcie przebijania się robi większy otwór.

Tak to widzę, a czy dobrze? Nie wiem. Stosuję mikrozadziory. Poszedłem na kompromis.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #3 dnia: 10.03.2017, 11:50 »
Lepiej bym tego nie ujął.
Tak trochę nie w temacie - haki z i bez zadziora, kulki we wszystkich kolorach, leadcore do łowienia na piasku , mule i w roślinności ...To wszystko jest dla wędkarza bo czyż rybie ktoś powiedział na temat koloru leadcore, koloru przyponu, haczyka itd. Kiedyś stosowałem plećkę Cormorana przyponową taką ceglastą i karpie o tym nie wiedziały chyba, że to plecionka...Te super węzły zbudowane z niezliczonej ilości elementów... Zapominamy, że łowimy na przynęty w odpowiednim miejscu a nie na zestawy...
JK

aroo04

  • Gość
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #4 dnia: 10.03.2017, 11:50 »
Ja zawsze zaginam a najczęście łowię na przepływankę, a z tego co wiem, zadzior właśnie rozcina otwór, który jest normalnie punktowy, gdy zadzioru nie ma, więc tkanki nie są uszkodzone, więc się nie rozrywają w takim stopniu jak przy zadziorze... Założywszy, że hak faktycznie pójdzie na wylot. Tak to widzę ja, a jak jest to nie wiem...

Kadłubek

  • Gość
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #5 dnia: 10.03.2017, 11:52 »
Ja zawsze zaginam a najczęście łowię na przepływankę, a z tego co wiem, zadzior właśnie rozcina otwór, który jest normalnie punktowy, gdy zadzioru nie ma, więc tkanki nie są uszkodzone, więc się nie rozrywają w takim stopniu jak przy zadziorze... Założywszy, że hak faktycznie pójdzie na wylot. Tak to widzę ja, a jak jest to nie wiem...

Chodzi o to jak w trakcie holu ryby haczyk rozdziera tkankę i powstałą wtedy dziurę. Nie tylko po zacięciu.

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #6 dnia: 10.03.2017, 11:57 »
Hak bez zadziora jest jak skalpel w pewnych wypadkach. Wbity tnie miękką tkankę - hak z zadziorem (też stosuję mikro) się zakotwicza i choć wydawało by się, że robi dużą dziurę jednak w porównaniu do haka bez zadziora to jest pikuś.
Efekt haków bez zadziora widać na komercjach - ryby mają strasznie poranione pyski. Co prawda ten sam efekt daje użycie plecionki bez strzałówki dlatego na wielu komercjach jest zakaz używania plecionek jako linek głównych i haków bez zadziora. Wprowadza się też obowiązek używania bezpiecznego klipsa żeby ryba w przypadku zaczepu nie stała jak ten koń upalowany na łące a po wypięciu ciężarka mogła odpłynąć.
JK

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #7 dnia: 10.03.2017, 11:59 »
:thumbup: 
Arek

Offline Tomsza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 601
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radomia okolice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #8 dnia: 10.03.2017, 12:00 »
Haki bez zadziora są przeważnie smuklejsze, więc łatwiej tną rybi pysk, nie możemy przewidzieć co weźmie i na jaki hak, sandacz na kulkę też się zdarza. Mały smukły hak bez zadziora, duży karp i się może zdarzyć, chyba nikt nie robi tego specjalnie ;)
Ja też na kompromis poszedłem i używam mikrozadziorowych.
Tomsza

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #9 dnia: 10.03.2017, 12:03 »

Efekt haków bez zadziora widać na komercjach - ryby mają strasznie poranione pyski.
JK

Trochę nam się offtop zrobił, ale... tutaj się nie zgodzę. To jest efekt zacinania z krzyża przez różnych idiotów. Najczęściej ze sztywnymi karpiówkami (przepraszam, nie piszę tutaj o karpiarzach, tylko o ludziach, którzy mają sprzęt karpiowy, a pojęcia o łowieniu uklejek nie mają nawet).
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Mati C

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 69
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Irlandia
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #10 dnia: 10.03.2017, 12:04 »
Od blisko 4 lat stosuję tylko haki bez zadziora i nie zdążyło mi się uszkodzić nimi pyska czy też 'wnętrzności' rybie.
Mam za to kilka nie miłych wspomnień z hakami z zadziorem głównie przy okazji głęboko zaciętych Okoni.
Cała Anglia i nie tylko jest w błędzie zakazując zadziora na większości łowisk?

Offline Tomsza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 601
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radomia okolice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #11 dnia: 10.03.2017, 12:17 »
Od blisko 4 lat stosuję tylko haki bez zadziora i nie zdążyło mi się uszkodzić nimi pyska czy też 'wnętrzności' rybie.
Mam za to kilka nie miłych wspomnień z hakami z zadziorem głównie przy okazji głęboko zaciętych Okoni.
Cała Anglia i nie tylko jest w błędzie zakazując zadziora na większości łowisk?
Przewrotnie zapytam.
Czy umiesz zacinać z krzyża? Jak nie umiesz to Ci wierzę.

Edit:
Czytałem gdzieś, pewnie tu na forum, że w Niemczech z powodu, ochrony rybich pysków i aby przypadkiem nie pływały poranione, niezbędnym wyposażeniem wędkarza jest pałka do walenia ich w łeb.
Wielkość haka, kształt, zadzior lub jego brak nie mają znaczenia. Skrajności zawsze są słabe.
Tomsza

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #12 dnia: 10.03.2017, 12:18 »
Od blisko 4 lat stosuję tylko haki bez zadziora i nie zdążyło mi się uszkodzić nimi pyska czy też 'wnętrzności' rybie.
Mam za to kilka nie miłych wspomnień z hakami z zadziorem głównie przy okazji głęboko zaciętych Okoni.
Cała Anglia i nie tylko jest w błędzie zakazując zadziora na większości łowisk?

Jeno cała Anglia na łowiskach ma z reguły C&R. U nas tego przepisu nie ma. Więc jak ryba idzie na patelnię, to zadzior jest jej mniejszym problemem.

Co oczywiście oznacza, że brak zadziora jest dobry w każdym przypadku, a zadzior tylko w metodzie stricte mięsiarskiej. Ja sam stosuje jednak haczyki z zadziorami (w przypadku dużego zadziora trochę go zaginam, by był jak najmniejszy) z bardzo głupiego powodu: nie idzie ich kupić w stacjonarnym sklepie. Teraz to sie troszkę zmienia i asortyment jest szerszy, to i ja się poszerzę o takie haki :)

Z mojej obserwacji jednak wynika, że pokaleczone pyszczki ryb częściej są efektem braku odpowiedniego wypychacza, niż zadziorów.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

aroo04

  • Gość
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #13 dnia: 10.03.2017, 12:35 »
Czyli wychodzi na to, że spece z PZW są w błędzie skoro nakazują u mnie do sztucznych przynęt na Dunajcu i nie tylko zaginać zadziory lub stosować haki bez zadziorów, tak?

Kadłubek

  • Gość
Odp: O przepisach słów kilka
« Odpowiedź #14 dnia: 10.03.2017, 12:44 »
Jeno cała Anglia na łowiskach ma z reguły C&R. U nas tego przepisu nie ma. Więc jak ryba idzie na patelnię, to zadzior jest jej mniejszym problemem.

Nie, w UK nie ma C&R tylko są obwarowanie i normą jest, że wypuszczasz bo to hobby a nie sposób zdobycia jedzenia.
Na prywatnych można ustalić (prawie) wszystko co się chce.

Cytuj
Co oczywiście oznacza, że brak zadziora jest dobry w każdym przypadku, a zadzior tylko w metodzie stricte mięsiarskiej.
:facepalm:

Cytuj
Ja sam stosuje jednak haczyki z zadziorami (w przypadku dużego zadziora trochę go zaginam, by był jak najmniejszy) z bardzo głupiego powodu: nie idzie ich kupić w stacjonarnym sklepie. Teraz to sie troszkę zmienia i asortyment jest szerszy, to i ja się poszerzę o takie haki :)

Bardzo dobrze robisz :bravo: Mikro zadzior jest już szeroko dostępny.

Cytuj
Z mojej obserwacji jednak wynika, że pokaleczone pyszczki ryb częściej są efektem braku odpowiedniego wypychacza, niż zadziorów.
Tak i z powodu zacinania z "krzyża" oraz mega siłowego holu.

Edit:
Czytałem gdzieś, pewnie tu na forum, że w Niemczech z powodu, ochrony rybich pysków i aby przypadkiem nie pływały poranione, niezbędnym wyposażeniem wędkarza jest pałka do walenia ich w łeb.
W DE jest zakaz przetrzymywania ryb i jak złapiesz wymiarową musisz ją zabić. Żeby zabić szybko musisz mieć pałkę.
Pseudo ekolodzy to wywalczyli. :facepalm: