Czy to obornik, czy inne resztki organiczne, nie mogą być świeże ani suche. Muszą być częściowo przekompostowane, właściwie muszą być trakcie kompostowania.
Taka masa musi być cały czas wilgotna i z dostępem powietrza ale nie mokra, bo rozpoczną się procesy gnilne a robaki się utopią.
Na zwykłym ogrodowym kompostowniku robaki pozyskiwałem zwykle przy samej ziemi w bardzo wilgotnej mazi kompostujących szczątek roślinnych. Najlepiej rozkładały się roślinne resztki kuchenne (mięso zakwasza grunt i wabi tylko szczury), liście (byle nie z orzecha). Sama trawa jest u mnie bardzo kiepska, zbyt przewiewna.
W ostatnich suchych latach (nie podlewam kompostownika), robaków nie mam. Po zdjęciu zewnętrznej, suchej warstwy, dokopuję się do dolnej, też suchej a tam tylko robaki biegające.
Mój kompostownik to kawałek na płaskim gruncie, ogrodzony deskami. To błąd. Muszę go na wiosnę pogłębić o 10 - 20 cm poniżej gruntu, jak w latach z przed przerwy w wędkarstwie. Wtedy będzie szansa, że w dolnych, "robakonośnych" warstwach utrzyma się prawidłowa wilgotność.