Autor Wątek: Moje wędkarskie wyprawy  (Przeczytany 9782 razy)

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Moje wędkarskie wyprawy
« dnia: 24.03.2017, 18:46 »
Witajcie :)
Zainspirowany opowiadaniami czy to Sylwka, czy też Radka, a także innych naszych forumowiczów, postanowiłem dołączyć do tego zacnego grona i relacjonować swoje wypady :) Nie wiem jak to wyjdzie i co z tego wyniknie, ale plany są ambitne :) Na początku pojawiać się będą fotorelacje, a w niedalekiej przyszłości (kto wie :P) i wideorelacje :)

Jako, że jutro mamy weekend i zapowiada się świetna pogoda (choć ranek ma być chłodny), postanowiłem wybrać się na rybki i w końcu rozpocząć swój sezon :) Planuję ograniczyć ilość zabranego ze sobą sprzętu do minimum, co się z tym wiąże zabrać ze sobą maksymalnie 3 wędki (w tym 2 feedery i bata), swoje stanowisko (muszę pomyśleć o akcesoriach do swojego tronu), komplet przynęt (a dzięki Pyzie mam w czym wybierać:) ). W zależności od warunków zastanych na łowisku albo będę łowił na 2 feedery (metoda i koszyk) albo na feeder (metoda - trzeba się uczyć :P ) i bat.
Za cel mojej wyprawy obrałem sobie położone niedaleko Bolkowa stawy PZW. Są to dwa zbiorniki (z czego jeden z wyspą - w znacznym stopniu zarośnięty). Nie są to zbiorniki naturalne, a utworzone przez człowieka (tak sugeruje ich położenie). Z uzyskanych informacji wiem, że maksymalna głębokość to ok 3-3,5m, a średnia to 1,5-2m. Łowiłem już tam jakieś 3 sezony temu o podobnej porze (kwiecień) z naprawdę niezłym efektem. Kilerem wtedy okazała się dendrobena dyndająca na spławiczku, podana na samiuśkim dnie w okolicy trzcin :) Prosiaczki biły się o kąsek aż miło :) Do towarzystwa dołączyły i jazie :) Niestety na koszyk poza panem krąpiem nie zameldował się żaden inny pływający delikwent :P Zobaczymy co tym razem mnie tam czeka.

Zważywszy na to, że jest to pierwszy wypad w tym roku, zastanawiam się który pellet do metody zabrać ze sobą? Bloodworma z SB? Red Krill z TB? A może halibut-truskawka od Lucia? Albo lepiej - wezmę Lorpio, Ringersa i feeda od SB :) Co myślicie? I waszym zdaniem - lepiej bawić się w mix 50/50 czy sam pellet? Mam wrażenie, że na ten okres smrodki halibutowe mogą się nie sprawdzić (a może się mylę...)

Jutro pod wieczór albo w niedzielę zdam relację :P Mam nadzieję, że oprócz widoków pokażę też jakieś rybki :P
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #1 dnia: 25.03.2017, 16:09 »
Niech moc będzie z Tobą :D


Offline Hubert

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 387
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nottingham / Konin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #2 dnia: 25.03.2017, 16:18 »
Miło, że się zdecydowałeś bo bedzie co oglądać i poczytać :)
Hubert

Offline arkady1321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 046
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #3 dnia: 25.03.2017, 18:18 »
Czekamy :P

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #4 dnia: 26.03.2017, 20:52 »
No to lecimy.

Był piękny piątkowy dzień, nadchodził długo wyczekiwany weekend, zegar w ekspresowym tempie zmierzał do punktu "G" - godziny tak długo wyczekiwanej jak ta, kiedy alianci lądowali na plażach Normandii. Koniec, - "Czas rozpocząć sezon" - pomyślałem. Ta myśl chodziła mi po głowie od kilku dni. Przeglądając "Fejsa" i buszując po grupie "MFP", oglądając filmy Luka, a także innych mniej lub bardziej popularnych autorów, nakręcałem się. Z sekundy na sekundę, z minuty na minutę coraz bardziej. We znaki zaczął się dawać popularny "gul". "Inni łapią? To i ja też połapię" - pomyślałem w piątkowy wieczór i z zapałem maniaka dobrałem się do mojego sprzętu. Zaczęła się totalna rozróba, przesiew. W niespełna godzinę wybrałem sprzęt niezbędny mi na ten konkretny dzień. O ból głowy przyprawił mnie przybornik z przynętami. Dzięki życzliwości Pyzy było w czym wybierać. "Jasne kolory" pomyślałem - "Są", killerki - "Są", smrodki? - "też są", a popki? - tych też nie mogło zabraknąć. Przynęty wybierałem jak liczby do dużego lotka - "Tak to te najlepsze, te szczęśliwe". Z taką myślą pakowałem każde kolejne opakowanie z magicznymi kuleczkami.

Jak widać wybór niemały :P
Jeszcze trochę czasu zajęło mi dobranie pelletów, ale w ostateczności wybór padł na pellet feed od SB i od Ringersa.

Jeszcze w trakcie pracy po głowie chodziła myśl - "Gdzie tu pojechać?". W sumie wybór szczególnie trudny nie był, bowiem w obrębie 30 km mam może z 5 łowisk. "Lubachów? Nieee, do glinianki daleko trzeba iść, a na zaporówce kiepskie brzegi, ogólnie głęboko, poza tym trzeba szkolić się w metodzie" - pierwsze łowiska odrzucone. "Grzędy? Też nie", "Sędzisław? Nie dojadę zbyt blisko zbiornika", "Głuszyca? To nie zbiornik dla mnie", "Bolków? O tu jadę - fajny zbiornik, niezbyt głęboki, poza tym fajny wynik tam już miałem" - i w ten sposób klamka zapadła. Jadę na Bolków.
Pozostała kwestia ustalenia godziny. Sprawdziłem pogodę, budzik nastawiłem - "7 30 wyjazd, 8 00 - 8 15 będę na miejscu, 9 00 będę łowił", wiem, wiem powinienem być wcześniej nad wodą, ale uznałem, że na pierwszy raz 3 - 4 godzinna sesja wystarczy, tym bardziej, że od 13 miałem już inne plany :P

Dobra, łowisko wybrane, przynęty wybrane, pellety też, strategia - tak teraz strategia. Nastawiłem się, że jedna wędka obowiązkowo leci metoda, druga klasyczny feeder, w obwodzie pozostaje bat.
Tron przygotowany, akcesoria też, można więc jechać, ale najpierw czas na sen.

Na zegarku 6 45 - czas wstawać. Szybko się ogarnąłem, śniadanie zjadłem, sprzęt do auta i jazda. Na łowisku zameldowałem się o 8 20 i ku mojemu zdziwieniu totalna cisza ??? "Co jest?" - pomyślałem. "Tylko jeden wędkarz - szok! Widocznie za zimno dla innych, trudno zbyt wiele informacji nie uzyskam". Po krótkiej rozmowie i analizie sposobu łowienia przez tego wędkarza uznałem, iż  nie będzie to lekki dzień, tym bardziej, że wiało. No nic - próbujemy, pogoda nie rozpieszcza, ale mam swój cel - ogona nie podkulę i nie zwinę się od razu. Trzeba się rozkładać. Szybko rozłożyłem swój fotel, uzbroiłem centrum dowodzenia - jest OK. Zaraz wędki, ale najpierw zanęta - nawilżona, przetarta przez sito, odstawiona. Teraz pellety - na pierwszy ogień poleciał feed 2mm od SB. Wchłonął wodę, szybki test w pojemniczku - nada się.


Tak prezentuje się łowisko, a tak moja miejscówka:



Nadszedł czas na wędki. Ten dzień obfitował w debiuty - debiutował kij do method feeder, dwa kręcioły, pellety, akcesoria. Trochę tego jest, no ale do rzeczy.
Nowymi nabytkami w tym roku zostały:
- kijek Mokado Black Stone Commercial Method Feeder 55g,
- kołowrotek Daiwa Ninja 4012A,
- i cała masa akcesoriów do fotela, widocznych na zdjęciu powyżej.
Jak już wspomniałem, były to debiuty tego sprzętu, ale nie wszystkie, bowiem debiutu także doczekał się kołowrotek Robinson Dakota 306 FD


Cóż mogę powiedzieć? Dakota w zamierzeniu ma być pod Match więc do tej metody będę używał, Daiwa - dla mnie cudo, Mikado - trochę miękki, ale sprawia wrażenie ciekawego kija - ocenię jak już coś na niego wyciągnę :D Akcesoria - zdają egzamin, choć jeszcze muszę dopracować sobie całe stanowisko.

W oczekiwaniu na jakieś brania, na pierwszą rybę, zjadłem drugie śniadanie, kawki się napiłem. Czas płynie, kolega wędkarz się zawinął, wieje. Korzystając z tego spokoju, robię zdjęcia, upajam się każdą sekundą wpatrując się w szczytówki. Metoda penetruje różne rejony łowiska, szuka - cisza... Koszyczek - tu historia taka - zmontowałem paternoster, mały koszyk Drennana i zastosowałem metodę "mało, a często" - nic, cisza... Zmiana strategii - po 2 godzinach prób zmieniłem koszyczek na większy, wrzuciłem nieco towaru, czas płynie, wieje... Jest zimno, ciepła kawa się skończyła - "Co tu robić? Męczyć się? Czy się zwinąć?" - Pogoda dała mi się we znaki, ale walczę. Na zegarku dochodzi 12 - w końcu pierwsze branie, szczytówka zatańczyła, pewny chwyt - zacięcie. "Jest, siedzi" - pomyślałem, ale oporu, walki nic. "Nie, pudło, nie tym razem. Zwijam się, nie ma co marznąć". Ściągam zestaw do brzegu - jednak jest - mała, srebrna księżniczka. I tu powiedzenie "Taka mała rzecz, a cieszy" nabrało niebagatelnego znaczenia. W końcu pierwsza ryba w tym roku, ucieszyłem się :D Szybkie foto, buziak i pożegnanie - "Wołaj dziadka". Przerzuciłem zestawy raz jeszcze, mijają minuty, cisza, poprawiłem kolejny raz - zero.


Czas się zbierać. Dziś poniosłem porażkę, ta walka została przegrana, ale to nie koniec wojny, wędek nie składam. Czekam z niecierpliwością na możliwość rewanżu, na kolejne wypady, na chwile spędzone nad wodą, robiąc to co kocham - tak o, po prostu :D



Piękne to maleństwo, nieprawdaż? :D
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline Hubert

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 387
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nottingham / Konin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #5 dnia: 26.03.2017, 21:13 »
Niezłe opowiadanie! :bravo: Świetnie to gra z tymi fotkami. Wydłubaleś płotke więc otwarcie zaliczone :D Ode mnie :thumbup:
Hubert

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #6 dnia: 26.03.2017, 21:27 »
Niezłe opowiadanie! :bravo: Świetnie to gra z tymi fotkami. Wydłubaleś płotke więc otwarcie zaliczone :D Ode mnie :thumbup:

Podziękował :D Chwalić się nie mam czym, ale sezon długi :D Jakbym coś nagrał to łatwiej by było mi pewne błędy wyeliminować dzięki waszym sugestiom :)
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline Kinior

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 118
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #7 dnia: 26.03.2017, 21:37 »
Poeta :fish: :thumbup:
Marcin

Mazovia Fishing Team

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #8 dnia: 26.03.2017, 21:56 »
Poeta :fish: :thumbup:

Hahaha są tu lepsi :D
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 655
  • Reputacja: 1997
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #9 dnia: 26.03.2017, 22:00 »
Naprawdę super. Czekam na kolejne wyprawy :)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #10 dnia: 26.03.2017, 22:12 »
Naprawdę super. Czekam na kolejne wyprawy :)

Dzięki Mosteque, mam nadzieję, że kolejne będą bardziej owocne ;) Mam pytanie, a mianowicie łowiąc na 4-5m to już łowić na metodę z PVA?
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline yankes

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am the king, I can catch everything
    • Galeria
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #11 dnia: 27.03.2017, 07:44 »
Z opowieści szybciutko wynika że jesteś maniak łowienia - jak bym siebie widział .
Super brawo za skrupulatna szczegółowa opowieść ,leci :thumbup:
Robert

Karp 9.8kg, Sandacz 4.1kg,Leszcz 1.5kg,Amur 4.8kg

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #12 dnia: 27.03.2017, 09:27 »
Z opowieści szybciutko wynika że jesteś maniak łowienia - jak bym siebie widział .
Super brawo za skrupulatna szczegółowa opowieść ,leci :thumbup:

:D Jeszcze tylko wyników brak, a zlot coraz bliżej :P Za tydzień myślę nad powtórką, tylko tym razem już gdzie indziej ;)
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline yankes

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am the king, I can catch everything
    • Galeria
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #13 dnia: 27.03.2017, 09:34 »
Z opowieści szybciutko wynika że jesteś maniak łowienia - jak bym siebie widział .
Super brawo za skrupulatna szczegółowa opowieść ,leci :thumbup:

Wyniki same przyjdą :D
Robert

Karp 9.8kg, Sandacz 4.1kg,Leszcz 1.5kg,Amur 4.8kg

Offline maksz100

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 514
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
Odp: Moje wędkarskie wyprawy
« Odpowiedź #14 dnia: 27.03.2017, 09:45 »


:D Jeszcze tylko wyników brak, a zlot coraz bliżej :P Za tydzień myślę nad powtórką, tylko tym razem już gdzie indziej ;)
[/quote]


Jam po sezonie z mikado...

Twierdze, że ten kij "commercial" w nazwie to za kare dostał...

Jest za miękki, stanowczo...  Rzuty 30m dla tego kija z lekką(pomarańczową) szczytówka, to mordęga :facepalm:
 
Podajnikiem 15/25/30g już jest problem z celnością  >:O

Może rzucać nie potrafię?  Selektorem od trabucco posyłam podajniki bez problemu na 50m :O

lakieru na szczytówce też już nie mam :D