.....Luk wspomniał o tym wyżej, a ja trochę rozwine. Przypon do methody ok 10 cm jest bardzo słabo rozciągliwy, więc można dać żyłkę na przypon takiej samej średnicy jak główna. Żyłka główna będzie się rozciąga, a przypon puści pierwszy.
Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka
Łańcuch, lina czy żyłka pęka w najsłabszym miejscu. Możemy sobie wyobrazić naszą żyłkę z miejscami , które w kolejności są najsłabsze. Jeśli z takiej żyłki weźmiemy mały odcinek na przypon, to prawdopodobieństwo, że w tym odcinku znajdzie się element najsłabszy będzie małe i równe tyle ile wynosi iloraz długości odcinka przyponu do długości całej żyłki od przyponu do kołowrotka. Najsłabsze miejsce znajdzie się z bardzo dużym prawdopodobieństwem w tym długim odcinku.
Wytrzymałość na zerwanie nie zależy od długości tego co chcemy zerwać .
Przy zacięciu w określonym krótkim czasie zwiększamy siłę działającą na żyłkę. Żyłka wydłuża się i jeśli to względne wydłużenie przypadające na jednostkę długości żyłki oraz towarzysząca temu siła przekroczą pewne wartości, to pęknie ona w najsłabszym miejscu.
Przypon z tej samej żyłki będzie tak samo względnie wydłużał się jak pozostała żyłka i będzie na niego działała taka sama siła rozciągająca. Oczywiście wydłużenie całkowite przyponu będzie proporcjonalnie mniejsze. Również czas narastania siły w przyponie do wartości maksymalnej będzie taki sam jak w żyłce.
Ponieważ najsłabsze miejsce przyponu i żyłki znajduje się z dużym prawdopodobieństwem na żyłce, to ona pęknie, a nie przypon. Oczywiście może być odwrotnie, ale szanse na to są dużo mniejsze.
Jest jednak ale.
Tak byłoby gdyby istniejące węzły, na przyponie lub na końcu żyłki, miały wytrzymałość większą niż żyłka. I tak może być. Przykładem jest węzeł Alana, który w przypadku dobrego wykonania ma wytrzymałość większą niż żyłka.
Na ogół jednak stosowane powszechnie węzły znacznie osłabiają żyłkę. W takim przypadku, jeśli żyłka główna nie ma uszkodzeń najpewniej pęknie ona na węźle, czyli w pobliżu przyponu.