Na jakiej głębokości łowicie leszcze???

[Wojtas]

Koledzy proszę o pomoc . Na starej gliniance na której łowię jest sporo leszcza. Znam tam dwa stanowiska gdzie woda ma ok 3-5m i tam udaje mi się łowić leszcze. Niestety jest też dużo głębokich miejsc rzędu 8-10 m. Czy na tak głębokiej wodzie też lokujecie swoje zestawy czy próbujecie wtedy szukać płytszych partii zbiornika ? Wszelkie sugestie jak dobrać się do tych leszczy mile widziane Dodam jeszcze , że łowię tylko gruntówkami

[Jędrula]

Na wiosnę próżno Ci szukać leszczy na dużych głębokościach, teraz należy się ich głównie spodziewać na nagrzanych płyciznach. Na Twojej głębokiej gliniance, szukałbym ich przy brzegu.  W sezonie zaś, w upalne letnie dni, działałbym wręcz odwrotnie. Wtedy, skupiałbym się na największych głębokościach i spadach, ewentualnie górkach lub półkach.
W letnie noce, wróciłbym pod brzeg i na mniejsze głębokości.

[Wojtas]

Przy brzegu często jest około 4m głębokości z tendencją  spadkową na 7-8m. Jest też płytki blat na którym łowią karpiarze , ale w odległości 100m z jednego stanowiska z drugiego jakieś 80m

[Hubert]

Jędrula wyczerpał temat i tego bym się trzymał.

[Druid]

Stary i duży leszcz tylko na kilka tygodni wiosną wychodzi na płycizny, jest tam do tarła a potem znika w głębinach. Bywa że w kwietniu/maju łowię leszcze na metrowej wodzie ale ważne żeby było tam spokojnie , zacisznie -  leszcz to bardzo płochliwa ryba
Możesz śmiało od czerwca próbować łowić w najgłębszych miejscach glinianki pod jednym warunkiem - że jest tam tlen przy dnie. Często niestety w tych najgłębszych miejscach go brakuje , tworzy się misa wypełniona gnijącym mułem i siarkowodorem. Łatwo to sprawdzisz wąchając ciężarek i przynętę. Leszcz w takich miejscach stoi wyżej nad dnem i zestawem gruntowym trudno się do niego dobrać
Podstawą jest też to że w każdej wodzie duży leszcz ma swoje ulubione ścieżki i miejsca żerowania, można je wypatrzeć obserwując charakterystyczne spławy i przesuwające się ławice bąbli. Czasem takie miejsca dla nas są mało logiczne ale tak jest

[Jędrula]

Przy brzegu często jest około 4m głębokości z tendencją  spadkową na 7-8m. Jest też płytki blat na którym łowią karpiarze , ale w odległości 100m z jednego stanowiska z drugiego jakieś 80m

Faktycznie, masz zagwozdkę. Może należy dużych leszków poszukać w toni? Musisz kombinować i nie składaj broni. One gdzieś muszą być i jeść. Masz bardzo fajne łowisko, niezmiernie ciekawe, ale na wiosnę cholernie trudne. Łowię na podobnym, to żwirownia, aczkolwiek nie taka głęboka. Trzeba długo czekać, dopiero gdy woda się przemiesza i nabierze temperatury,  ryba bierze w miarę systematycznie .

[Mosteque]

A ja mam małą gliniankę i 14 metrów głębokości

[Jędrula]

A ja mam małą gliniankę i 14 metrów głębokości

Michał, fajna taka dziura, co tam Ci pływa?

Stary i duży leszcz tylko na kilka tygodni wiosną wychodzi na płycizny, jest tam do tarła a potem znika w głębinach. Bywa że w kwietniu/maju łowię leszcze na metrowej wodzie ale ważne żeby było tam spokojnie , zacisznie -  leszcz to bardzo płochliwa ryba
Możesz śmiało od czerwca próbować łowić w najgłębszych miejscach glinianki pod jednym warunkiem - że jest tam tlen przy dnie. Często niestety w tych najgłębszych miejscach go brakuje , tworzy się misa wypełniona gnijącym mułem i siarkowodorem. Łatwo to sprawdzisz wąchając ciężarek i przynętę. Leszcz w takich miejscach stoi wyżej nad dnem i zestawem gruntowym trudno się do niego dobrać
Podstawą jest też to że w każdej wodzie duży leszcz ma swoje ulubione ścieżki i miejsca żerowania, można je wypatrzeć obserwując charakterystyczne spławy i przesuwające się ławice bąbli. Czasem takie miejsca dla nas są mało logiczne ale tak jest

To co mówi Gienek, to bardzo ważny aspekt łowienia na dużych głębokościach. Nie ma opcji, aby ryba w taką strefę beztlenową weszła i żerowała. Na szczęście, na moich żwirowaniach znam tylko parę takich miejsc, gdzie takie zjawisko czasem występuje.

[makaro]

A ja mam małą gliniankę i 14 metrów głębokości

Michał nie mówimy o studni.

[Wojtas]

Dziękuje za rady. Postaram się poszukać jakiejś płycizny w zaciszu. Może uda się zlokalizować tam ryby

[Mosteque]

A ja mam małą gliniankę i 14 metrów głębokości

Michał, fajna taka dziura, co tam Ci pływa?

Jędruś, to mój drugi sezon tam, pierwsza wiosna. W wynikach widziałeś, jak wygląda tam wiosna. Woda bardzo wolno się nagrzewa, obecnie wygląda na martwą. Zero brań, zerwo spławów, ale ryba jest bo widziałem kilka karpi pod nogami. Ostatni nawet takiego klocka ponad 50 cm.

W tamtym roku złowiłem kilka karpi średniaków, kilka japońców pod 40 cm, leszczyki i miałem dwa odjazdy, których nie mogłem zatrzymać. Pech chciał, że stosowałem wtedy żyłkę na przyponie.
Późną jesienią wpuścili palię (a co? tak z dupy, czemu nie ) Na wiosnę półtora tony karpia. Linka też tam złapałem. Generalnie park miejski, ale przynajmniej coś pływa, choć sami mięsożercy łowią. Ważne że są limity normalne (3 karpie tygodniowo) i górne wymiary. Pewnie wielu się nie stosuje, ale co rok kilka osób przyłapanych wylatuje ze stowarzyszenia.

[Jędrula]

Rozumiem Michał. A wrzuć linka z Google Map do tego dołka?

[Mosteque]

Wpisz: Park Mazowsze Pruszków.
Odnoga prawa wyłączona z wędkowania. Lewa głębokość 1-1,5 metra. Obecnie obsadzona, że palca nie wciśniesz. Zbiornik główny to dziura do piekła z jedną górką przy lewym brzegu, na której ląduje wszystko z trzech brzegów plus kąpiący się z plaży naprzeciwko sobie przypływają...

[Jędrula]

Wpisz: Park Mazowsze Pruszków.
Odnoga prawa wyłączona z wędkowania. Lewa głębokość 1-1,5 metra. Obecnie obsadzona, że palca nie wciśniesz. Zbiornik główny to dziura do piekła z jedną górką przy lewym brzegu, na którym ląduje wszystko z trzech brzegów plus kąpiący się z plaży naprzeciwko sobie przypływają...

Ciekawe ta Twoja dziura piekielna. Jedyny minus jest taki, że to park