Niech mi ktoś wytłumaczy czemu za kradzież nie ma wysokich kar typu 10.000 zł?
Przecież wtedy nikt by nie kradł, bo by się zesrał tak naprawdę.
Ja się boję zostawić rower niezapięty pod biedronką, bo wiem, że jakiś cymbał by wsadził do auta i odjechał.