S T A T Y S T Y K A i błędne wypełnianie rejestrów.
Gdybym nie był wędkarzem sam bym to tak zinterpretował.
Już tłumaczę:
Wpisy w rejestrach przed rybakiem: szczupak = 0 i lin = 0 lub jakieś marginalne wpisy.
Przyjechał rybak i sieciował, wyjął (żeby nie napisać ukradł) 300kg szczupaka i 200kg lina. Wędkarze to widzieli i pomyśleli będziemy jednak wpisywać co przyjazd ileś tam kilogramów w/w ryb przez jakiś czas, to związek nam zarybi więcej.
Kontaktu z rybą zapewne nawet nie było, ale wpisy w rejestrach powstały. Co pomyśli ktoś kto rok później to przetwarza lub widzi w tabelce? Ano pomyśli, że nagle po sieciowaniu ryb przybyło, bo i wpisów więcej.
Ergo rybak pomaga wędkarsko i mamy "większą wydajność połowów wędkarskich szczupaka oraz lina"
Wiec po co uzupełniać rybostan? Wyślemy rybaka niech sieciuje bo dużo mają jeszcze tego szczupaka i lina, a wpuścimy im karpia kroczka żeby nie krzyczeli, że tylko się tylko sieciuje i nic w zamian.
No cóż wędkarze chcieli dobrze, ale skutek jest odwrotny.
Ja wpisuję do rejestru tylko to co w podbieraku, ponieważ bardzo ale to bardzo rzadko na pzw udaje mi się złowić ukłutą rybkę, więc albo jest na tyle głupia, że ktoś ją złowił za chwilę ponownie albo robi się bardzo ostrożna. W jednym i drugim przypadku rybka jest jakby to ująć "mniej dostępna" więc taki wpis to takie mniejsze zło, oczywiście wg mojej skromnej opinii, bo jeśli była głupia i ktoś ją złowił, zabrał i nie wpisał, to mój wpis to rekompensuje, jeśli wpisał, co wydaje się nie być oczywistością, to ta sama rybka jest dwa razy w rejestrach.
I tak źle i tak nie dobrze. Bo później jest ta pieprz...a statystyka.