Mam to samo, ale głębokość stawu mniejsza.
W ubiegłym roku spróbowałem nęcić rzucając małe kulki zmielonych płatków kukurydzianych z mielonymi konopiami (zmoczone i polepione w kulki). Rezultatem było ostre buszowanie ryb w miejscach, w których leżały kulki.
W tym roku testowałem chińskie woreczki PVA wypełnione pelletem 8 mm. Też pracowały bardzo ładnie: pellet rozsypał się na mule i tylko niewielka część w nim "utonęła". Po pół godzinie zjawiła się drobnica i tak skotłowała wodę, że nic nie było widać. Żer trwał dobre 2 godziny. Było to kilka tygodni temu - chłodno (przełom luty/marzec lub początek marca), więc większa ryba jeszcze nie żerowała. Widziałem 1-2 większe osobniki, które przepłynęły nad zanętą, ale nie skubnęły nawet. Myślę, że spróbuję dodać, np. surowego bobiku, dla większych ryb, które pojawią się po drobnicy. Na tę porę roku i temperaturę (powietrze +10-15oC) większa ryba pojawiła się 0,5-1 godz. przed zmrokiem i jakieś 2-3 godziny po drobnicy. Rano nie testowałem - jestem śpioch. Spróbuję też woreczków PVA z sypką zanętą (suchą) + duże ziarna, ale kolor zanęty (oprócz zapachu) ciemniejszy (czerń, brąz, czerwień, zieleń) - bardziej dopasowany do koloru dna.
Jest jeszcze patent ze zmiksowaną na papkę kukurydzą z puszki (plus dodatki według wyobraźni), ale podawana jest punktowo (blisko brzegu) łyżką/kubkiem na sztycy.