Autor Wątek: Dokąd zmierza wędkarstwo?  (Przeczytany 41884 razy)

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #60 dnia: 17.04.2017, 20:51 »
Z dniówką ciężko powiedzieć... Ja, gdybym miał coś takiego w odległości powiedzmy 40 km, dałbym tysiaka rocznie. Może trochę więcej.



Może takie łowisko - https://www.goslawice.pl/pl/lowisko/rezerwacje-i-cennik.html
Szczękę zbieram z podłogi :o

 :o A co tam dają za taką kasę. ?

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #61 dnia: 17.04.2017, 20:52 »
W cenie jest żarełko, spanko i dziewczynki :P
Czesiek

MrProper

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #62 dnia: 17.04.2017, 20:54 »
I pełne tasze ryb na odchodne, gdybyś tak nie miał już sił łowić :P

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #63 dnia: 17.04.2017, 20:58 »
Temat się nieźle rozkręcił. :)
Już się nie będę w tej kwestii wypowiadał, bo to już zrobiłem, ale z zainteresowaniem będę śledził dyskusję.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 997
  • Reputacja: 2235
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #64 dnia: 17.04.2017, 20:58 »
Ale jak bym wiedział, że PZW wydaje dobrze pieniądze i prowadzi otwartą "księgę finansową" to i dał bym 500 za rok.
Kinior, zauważ, że płacimy 150 zł za jeden mały zbiornik dla 300 osób. I to ma sens, da się zarybić i rybę mogą brać w BARDZO ograniczonych ilościach. Wtedy to się kręci jakoś.

Ale ci sami ludzie chcieliby też składki na cały kraj w takiej samej wysokości i nie pojmują, że to się nie da zapiąć. :facepalm:
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #65 dnia: 17.04.2017, 21:00 »
I pełne tasze ryb na odchodne, gdybyś tak nie miał już sił łowić :P
Mnie bardziej interesuje czy mają bezpłatne toi-toi :D :facepalm::facepalm:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 457
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #66 dnia: 17.04.2017, 21:00 »
Jakby babcia do góry nogami chodziła to by skarbonką była.
Ale chodzi z nogami do dołu i skarbonki nie ma. Różnimy się przede wszystkim podejściem. Bo wg mnie najskuteczniejsze jest zachęcanie a nie nakłanianie.
Niby też głosisz takie stanowisko w swoich wypowiedziach ale za chwile jesteś agresywny, który Luk jest prawdziwy? :D

Jurek, według mnie Ty masz postawę roszczeniową - ja próbuję pokazać inne strony. Przede wszystkim mnie nie znasz, więc trudno abyś pisał o mojej jakiejkolwiek agresji :D Ja zachęcam do pisania i wyrażania swoich poglądów, nikt tutaj nie musi się zgadzać z poprzednikami wcale, ważne aby rozmowa była kulturalna.

Co do dowcipu z babcią to nie wiem jak go mam rozumieć :D Ja uważam, że zachęcanie i nakłanianie to praktycznie to samo :D

Piszę o dzisiejszych czasach, ponieważ mam pewien punkt widzenia, i akurat jeżeli chodzi o komercjalizację wędkarstwa, to uważam, że jest to dla nas ratunek. W latach 90tych wędkujących było o wiele więcej, za niedługo nie będzie PZW stać na opłacanie wód, jeżeli utrzyma się obecny trend, czyli odpływ członków, mogą być problemy z opłacaniem wszystkich wód i nastąpi rezygnowanie z 'nieekonomicznych' akwenów. Nie znamy szczegółów związanych z nową ustawą, może być tak, że będziemy z rozrzewnieniem wspominać opłaty w wysokości 200-250 PLN za wody okręgu na rok. Kto wie czy to nie będzie znacznie więcej, za takie samo bezrybie. To, że ludzie nie potrafią zarządzać, jest akurat prozą życia i dowodem na brak zdrowego podejścia do tematu. Bo forumowicze, jak widać z' ankiety', są gotowi zapłacić spore pieniądze za dobre łowisko. Mało kto chce łowić na zatłoczonych wannach, większość woli dobrze zadbane, spokojne, duże łowiska. Dlaczego więc takowych nie ma lub są one rzadkością? :D
Lucjan

MrProper

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #67 dnia: 17.04.2017, 21:03 »
I pełne tasze ryb na odchodne, gdybyś tak nie miał już sił łowić :P
Mnie bardziej interesuje czy mają bezpłatne toi-toi :D :facepalm::facepalm:

Mają, mają, i panienki która cię podet... :P :P
Sorki za off topa, już nie będę :facepalm: ;D ;D

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #68 dnia: 17.04.2017, 21:05 »
Z dniówką ciężko powiedzieć... Ja, gdybym miał coś takiego w odległości powiedzmy 40 km, dałbym tysiaka rocznie. Może trochę więcej.



Może takie łowisko - https://www.goslawice.pl/pl/lowisko/rezerwacje-i-cennik.html
Szczękę zbieram z podłogi :o

 :o A co tam dają za taką kasę. ?




Słusznie Panowie wyrażacie swoje zaskoczenie, przecież to jest jakieś kosmiczne nieporozumienie. Rozumiem, że jest tam wielka hodowla gigantów wszystkich gatunków, ale nawet jakby mnie było stać, to tyle kasy bym nie wybulił. Wolałbym tego tysiaka chorym dzieciom oddać, niż właścicielowi tego łowiska. Zwłaszcza, że jak dobrze przygotujemy sobie łowisko, poświęcimy trochę czasu i pieniędzy, to i na kiepskiej wodzie PZW można przyciągnąć kilka olbrzymich miśków.

MrProper

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #69 dnia: 17.04.2017, 21:32 »
Dokąd zmierza wędkarstwo ?
Nie wiem do końca, ale skoro zmieniają się czasy,
zmieniają się techniki, przynęty, zmieniają się sami ludzie to zmienia się i ono.
Mieszkamy inaczej jak kiedyś, innym autami jeździmy, nasza praca i stosunki międzyludzkie
wyglądają inaczej, więc i wędkarstwo staje się inne.

Część z Nas daje się "uwieść" nowym technikom, nowym sposobom wędkowania i przynętom.
Czy jest coś w tym złego ? Absolutnie nie.
Sprzyja temu internet, You-Tube, które promują wędkarzy poławiających okazy - karpie, amury, sumy,
wielkie leszcze czy liny.
Widzimy tam super wędki, pojemniki i pudełeczka najróżniejszego rodzaju i przeznaczenia.
Zmierza to do profesjonalizmu. Wędkarstwo nie musi być "siermiężne",
ale koszulka czy czapka Prestona czy Drennana nie zapewnia wcale więcej ryb.
Markowy sprzęt może pomóc, ale nie zastąpi myślenia i czytania wody.
Widzący takie obrazki wędkarz skieruje swoje kroki często ku komercji.
Bo tam właśnie będzie mógł skonfrontować " te wynalazki" z rzeczywistością.
A także mieć szansę dorównać "wzorcom i idolom".
Chce znaleźć sposób na połów okazów, bądź bycie po prostu skutecznym.

You-Toube promuje też fajne postawy, jak choćby wypuszczanie ryb,
a także szacunek dla nich i właściwą postawę.
Oczywiście tu także znajdziemy "wzorce" niewłaściwe - gdy pokazuje się "idiotyczne poczucie humoru",
czy zachowania po alkoholu.
Bywa że ktoś sili się na nauczyciela, a nie ma podstawowej wiedzy o metodzie, nomen omen "methodzie",
jak ma to miejsce w przypadku Pana Marka Malmana.
A już mylić krąpi z leszczami, czy jazi z kleniami, po prostu nie uchodzi.

Wędkarstwo można pokazywać w sposób profesjonalny i atrakcyjny dla młodego wędkarza,
czy laika, który po takiej "produkcji" mógłby pomyśleć : Wędkowanie jest ciekawe, fajne, "jest cool".
Jak chociażby ten kanał:

Stosunkowo krótkie filmiki, ale dynamiczne, z świetnie dobraną muzyką i niesamowitą pracą kamery.
Robi to też Lucjan, co wszyscy dobrze wiemy, a i znajdzie się też kilku innych.

Znajdziemy też inny nurt.
Nazwałbym go "nostalgiczno-romantycznym". Sam jestem jego przedstawicielem.
Uciekamy przed światem i zaszywamy się między trzcinami, przycupniemy gdzieś na wędkarskiej kładce,
by wpatrywać się w spławik, czy szczytówkę wędki. Ktoś inny przemierza ze spiningiem swoją rzekę,
czy penetruje rzeczki i potoki w poszukiwaniu np. pstrąga, jazia czy klenia.
Kontakt z naturą, niezwykle ważny dla wielu, wydaje się bliższy w tych "dzikszych miejscach".
Wędkowanie takie jest zarówno piękne, jak i może być skuteczne, nawet na ubogich wodach PZW.
Udowadniają to koledzy obecni na forum. Nie każdy ma jednak tą cierpliwość,
czy po prostu czas aby poświęcić wiele godzin i dni aby złowić "przyzwoitą" rybę,
czy najzwyczajniej w świecie "coś złowić".
A mamy dostęp do różnych wód. Niektóre zostały już tak wyjałowione i zdewastowane,
że nawet wybitny wędkarz nie osiągnie tam dobrych rezultatów.

Żadna z tych postaw nie jest lepsza od drugiej. Są po prostu inne, tak jak różni jesteśmy.
Jeden otoczy się przedmiotami - fotel, tacka, sitka, pudełeczka do wszystkiego.
Drugi zechce być minimalistą sprzętowym, a zadecyduje o tym zarówno status materialny
jak i osobiste preferencje.
Dla jednej i drugiej postawy konieczne są jednak ryby i atrakcyjne łowiska,
czego życzyłbym nam wszystkim.
A nade wszystko dziecięcego entuzjazmu i radosnego spojrzenia na świat, za którym tak tęsknię
i dałem temu wyraz, pisząc swego czasu "Smak herbaty".

No i głos rozsądku. ;)

Dodam tylko ze komercjalizacja nie prowadzi do wychowania wędkarzy, lecz wprowadza większe ograniczenia. Które nie są moze dla wielu z nas, które ograniczają swobodę wypoczynku, bardzo często ludziom o wysokiej kulturze osobistej.

Czy to na wodach PZW, czy na komercji, będzie panowało takie samo chamstwo jak podejście ludzi - wędkarzy, do tego hobby nie zmieni się. Znam wielu wędkarzy którzy bez alkoholu na ryby nie jadą.
I czy to PZW, czy komercja czy nawet staw sekcyjny, wracają na " bani"

Może na komercjach będzie tego efektu mniej, ponieważ  łatwiej upilnować, ale jednak nie oznacza to bardziej kulturalnego łowienia

MrProper

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #70 dnia: 17.04.2017, 21:57 »
Komercjalizacja, w mojej wyobraźni :P
Oczywiście przesadzona, ale to takie -  Nie, dla komercjalizacji




MrProper

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #71 dnia: 17.04.2017, 22:10 »
Na potwierdzenie słów ze to mentalność musi sie zmienić, bo wprowadzanie restrykcji ni pomoże na dłuższa metę.

Warto obejrzeć do samego końca, do ostatnich sekund. >:O


Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #72 dnia: 17.04.2017, 22:34 »
Jakby babcia do góry nogami chodziła to by skarbonką była.
Ale chodzi z nogami do dołu i skarbonki nie ma. Różnimy się przede wszystkim podejściem. Bo wg mnie najskuteczniejsze jest zachęcanie a nie nakłanianie.
Niby też głosisz takie stanowisko w swoich wypowiedziach ale za chwile jesteś agresywny, który Luk jest prawdziwy? :D

Jurek, według mnie Ty masz postawę roszczeniową - ja próbuję pokazać inne strony. Przede wszystkim mnie nie znasz, więc trudno abyś pisał o mojej jakiejkolwiek agresji :D Ja zachęcam do pisania i wyrażania swoich poglądów, nikt tutaj nie musi się zgadzać z poprzednikami wcale, ważne aby rozmowa była kulturalna.

Co do dowcipu z babcią to nie wiem jak go mam rozumieć :D Ja uważam, że zachęcanie i nakłanianie to praktycznie to samo :D

Piszę o dzisiejszych czasach, ponieważ mam pewien punkt widzenia, i akurat jeżeli chodzi o komercjalizację wędkarstwa, to uważam, że jest to dla nas ratunek. W latach 90tych wędkujących było o wiele więcej, za niedługo nie będzie PZW stać na opłacanie wód, jeżeli utrzyma się obecny trend, czyli odpływ członków, mogą być problemy z opłacaniem wszystkich wód i nastąpi rezygnowanie z 'nieekonomicznych' akwenów. Nie znamy szczegółów związanych z nową ustawą, może być tak, że będziemy z rozrzewnieniem wspominać opłaty w wysokości 200-250 PLN za wody okręgu na rok. Kto wie czy to nie będzie znacznie więcej, za takie samo bezrybie. To, że ludzie nie potrafią zarządzać, jest akurat prozą życia i dowodem na brak zdrowego podejścia do tematu. Bo forumowicze, jak widać z' ankiety', są gotowi zapłacić spore pieniądze za dobre łowisko. Mało kto chce łowić na zatłoczonych wannach, większość woli dobrze zadbane, spokojne, duże łowiska. Dlaczego więc takowych nie ma lub są one rzadkością? :D

Naprawdę,  chciałem już dać sobie spokój z udziałem w tym wątku, no ale ... " nie chcem, ale muszem " jak mawiał klasyk naszej rzeczywistości. :D
Coś się Pan tak mnie przyczepił ? Przecież wyjaśniałem powód mojego stanowiska. Nawet przeprosiłem i Ciebie,  i Twoich obrońców.
No,  ale widać to za mało. :(
Ale po kolei :
1. Dowcip o babci stosuje się wtedy, gdy ktoś mówi : " co by było, gdyby..... " / vide : ostatnie zdanie Twojej poprzedniej wypowiedzi /
    - ale oczywiście tak nie jest. A nagminne nadużywanie przekleństw ma miejsce nie tylko gdy towarzystwo jest pijane.
     Nawet pokusiłbym się tu o wniosek, że im więcej i szybciej ma  nowobogaty, tym uboższy zasób jego słownictwa. / z całym szacunkiem dla ludzi bogatych /
2. Rzeczywiście Cię nie znam osobiście, ale oglądając Twą posturę na filmach, trudno sobie nie wyobrazić co będzie gdy zechcesz być stanowczy :D :D :D A na poważnie, to naprawdę istniej granica między zachęcaniem a nakłanianiem choć, oczywiście,  obydwie metody zakładają  osiągnięcie tego samego celu. Poza tym, twierdzę, że minuta przykładu jest lepsza niż godzina wykładu.
3. Posługując się terminem " komercjalizacja " miałem na myśli szerszy jej aspekt. NIe przekonasz mnie Luk, że nie jest ona wrogiem romantyzmu, bo unicestwia go zawsze, i, niestety, zawsze to ona w końcu wygrywa. Spójrz co sie stalo np. z Mazurami i Warmią, Kaszubami, Borami Tucholskimi.. Co wg Ciebie je " zadeptuje " jak nie pogoń za pieniędzmi :Panów z ZG PZW sprzedających w dzierżawę nasze jeziora, lokalnych samorządów sprzedających pozwolenia na masową budowę ośrodków, honorowanie, w imię głosów wyborczych, serwitutów nadanych przez cara z okazji  nie brania udziału przez miejscowych w powstaniu styczniowym. Co to jest jak nie komercjalizacja ?
Ty przedstawiasz jej stronę co ona może nam dać, a ja przedstawiam co nam, wędkarzom, zabrała. Bardo dobrze, że dostrzegasz to czego ja nie potrafię, ale to nie usprawiedliwia użytej tu przez Ciebie formy pouczeń. A ja to tak odbieram. I też mi wolno szczerze pisać co czuję, tym bardziej, że na szczęście bana jeszcze nie dostałem.
3. Moją nostalgię, moje marzenia Ty uważasz za roszczenia, cóż, może mi być z tego powodu  tylko przykro.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 457
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #73 dnia: 17.04.2017, 23:38 »
Jurek niepotrzebnie się unosisz, ja piszę na luzie, Ty widzę, że nie, więc nie ma co kontynuować :D

Chciałbym tylko, abyśmy mieli świadomość, że polskie wody nie zostały ograbione przez ZG PZW ani przez 'komercjaizację'. Oni (wierchuszka PZW) walnie się do tego przyczyniają, ale zrobili to wędkarze, wielu z nich to właśnie romantycy :D Ja więc jestem oświeceniowiec lub pozytywista w tym względzie :D

Lucjan

MrProper

  • Gość
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #74 dnia: 18.04.2017, 05:29 »
Ze względu ze jestem przeciwnikiem komercjalizacji, wszędzie i wszystkiego, nie wrogiem - jakichś  małych prywatnych stawów dla ich zwolenników.

Jurek :thumbup: Każdy ma prawo do wspomnień i marzeń, i zachowania tego wszystkiego po wieki.