Należy też zaznaczyć, że nie wszystkie drogie wędki są super rewelacyjne. Podobnie jak w sprzęcie budżetowym można znaleźć ciekawe perełki. Mimo to, z reguły jest tak, że droższa wędka = droższe i lepsze materiały, dobra technologia, większa precyzja wykonania, estetyka. Trzeba to wszystko wypośrodkować, bo z pewnością jest taka granica, której przekroczenie w zasadzie nie daje nam już nic. Bo dopóty sprzęt kosztuje większe pieniądze i jego konstrukcja, materiały, parametry są warte tej ceny, dopóty warto faktycznie zainwestować w takie wędzisko lub przynajmniej jego zakup jest namacalnie uzasadniony. Pojawia się natomiast pewna granica (ta widoczna jest przez porównanie wielu producentów, marek, produktów), gdzie już zbyt wysoka cena w zasadzie nie ma swojego uzasadnienia. Tak jest na przykład z tyczkami, w tej chwili jest ich wiele na rynku, wielu jest producentów, można znaleźć takie, które są "perełkami" na dzień dzisiejszy pod względem wagi, sztywności i jest też pewna granica budżetowa. Do tej pory jednak nie wymyślono nic super rewolucyjnego, żadnej nowej technologii, materiału który uzasadniał by moim zdaniem cenę w/w powyżej 10 000 złotych. Dopóki tyczka 13 metrowa nie będzie miała średnicy dolnika 35 mm, nie będzie ważyła 500-600 gr a jej wytrzymałość nie będzie gorsza od tych obecnie produkowanych moim zdaniem nie ma tutaj wysoka cena uzasadnienia. Producenci rok rocznie oddają w użytkowanie nowe modele, ale polega to głównie na zmiania szaty graficznej, kombinacji z wyważeniem, kombinowaniu z długością czy ewentualnie próbami lekkiego usztywnienia wędki. Każdego roku jednak mamy możliwość kupienia nowej wędki w kosmicznej cenie, jakby była ona wyraźnie lepsza od swoich poprzedniczek. Niestety nie jest. Chyba, że odchudzenie o 10 gram jest jakąś rewolucją, która uzasadnia sprzedaż czy kupno takowej 5 tysięcy drożej.