Ankieta

Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?

Tak
93 (50.5%)
Tylko na wodach specjalnych oraz typu no kill
55 (29.9%)
Nie
29 (15.8%)
Nie mam zdania
7 (3.8%)

Głosów w sumie: 176

Autor Wątek: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?  (Przeczytany 71720 razy)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Na naszej licencji PZW, jest wymagana mata, podbierak i siatka trzymetrowa jak ktoś zabiera ryby. Nikt nie narzeka, nie krzyczy i nie pali opon z tego powodu. Dodam, że przynajmniej połowa z tych wędkarzy, to wiekowi emeryci, smakosze rybiego mięsa w każdej postaci.
Ryb jest tam dużo, są w dobrej kondycji i wszystkim taki ''straaaszny'' przymus pasuje, nawet mimo podeszłego wieku.

Czytając komentarze niektórych kolegów, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nakazy, zakazy i grzywny są w tym kraju koniecznością.
Druga droga, to edukacja. Niestety, wiele osób ma tak grubą skorupę, że dotarcie do nich jest niemożliwe. Mają postawę roszczeniową, poddają każdy pomysł pod wątpliwość i jakiekolwiek próby przekonania ich, kończą się w najlepszym przypadku kłótnią :facepalm:

Czekam i wierzę, iż przyjdzie taki dzień, że na czele PZW stanie osoba, która doprowadzi do radykalnej zmiany prawa. Takiego prawa, jakie mamy na wielu komercjach. Tam jest krótka piłka, nie stosowanie się, grozi wydaleniem z łowiska i zakazem wstępu w przyszłości. Ryb tam nie brakuje i nikt nie narzeka, mało tego, ludzie tam są szczęśliwi, że mogą złowić tyle i takich ryb.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Lucjanie piszesz że ,,Jak nie zmienią się przepisy, to lepiej nie będzie" masz całkowitą rację a ale to nie jest sedno problemu. Problemem są ludzie którzy te przepisy w pewien sposób zabezpiaczają, dobrze im z nimi. Trzeba zmienić ludzi. Jedynym szybkim rozwiązaniem jest swego rodzaju bojkot-strajk, nie płaćmy składek na rok 2018 wtedy nas usłyszą. Co do maty i podbieraka nakazanie tych rzeczy nic nie zmieni, tak samo jak regulamin mówi o wymiarach ochronnych itp. Czy to jest przestrzegane? Nie.
Lucjanie chwała Ci za to że podjołeś się swego rodzaju ,, edukacji od podstaw" w tym jest siła ;)
Ludzie którzy są w zarządach PZW kiedyś odejdą, przyjdą młodzi bardziej świadomi. Miedzy innymi dzięki Tobie.

Dzięki za słowa otuchy, ale wiesz co mnie przeraziło lub przeraża? Że jakby usunąć obecny Zarząd Główny, to wszystko mogłoby się rozlecieć. Wędkarze nie wiedzą czego chcieć, głównie żądają. Brakuje nam ludzi co myśleliby nowocześnie - tak jak w UK, gdzie wszyscy z zarządu to wędkarze, wiedzący dokładnie co się dzieje nad wodą, na dodatek będący skrupulatnie rozliczani, bez żadnych ciemnych...interesów.
Lucjan

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Na naszej licencji PZW, jest wymagana mata, podbierak i siatka trzymetrowa jak ktoś zabiera ryby. Nikt nie narzeka, nie krzyczy i nie pali opon z tego powodu. Dodam, że przynajmniej połowa z tych wędkarzy, to wiekowi emeryci, smakosze rybiego mięsa w każdej postaci.
Ryb jest tam dużo, są w dobrej kondycji i wszystkim taki ''straaaszny'' przymus pasuje, nawet mimo podeszłego wieku.

Czytając komentarze niektórych kolegów, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nakazy, zakazy i grzywny są w tym kraju koniecznością.
Druga droga, to edukacja. Niestety, wiele osób ma tak grubą skorupę, że dotarcie do nich jest niemożliwe. Mają postawę roszczeniową, poddają każdy pomysł pod wątpliwość i jakiekolwiek próby przekonania ich, kończą się w najlepszym przypadku kłótnią :facepalm:

Czekam i wierzę, iż przyjdzie taki dzień, że na czele PZW stanie osoba, która doprowadzi do radykalnej zmiany prawa. Takiego prawa, jakie mamy na wielu komercjach. Tam jest krótka piłka, nie stosowanie się, grozi wydaleniem z łowiska i zakazem wstępu w przyszłości. Ryb tam nie brakuje i nikt nie narzeka, mało tego, ludzie tam są szczęśliwi, że mogą złowić tyle i takich ryb.
"Jest wymagana mata"(...)"ryb jest tam dużo"
Mógłbyś napisać od kiedy mniej więcej jest wymagana mata i od kiedy jest tam dużo ryb? To poszło w parze czy może były duże ryby i zarząd wprowadził wymóg maty? Albo wprowadzili obowiązek posiadania maty i nagle zwiększyła się ilość ryb?
Nie szydzę a szukam związku przyczynowo-skutkowego.
Może mnie olśni.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Na naszej licencji PZW, jest wymagana mata, podbierak i siatka trzymetrowa jak ktoś zabiera ryby. Nikt nie narzeka, nie krzyczy i nie pali opon z tego powodu. Dodam, że przynajmniej połowa z tych wędkarzy, to wiekowi emeryci, smakosze rybiego mięsa w każdej postaci.
Ryb jest tam dużo, są w dobrej kondycji i wszystkim taki ''straaaszny'' przymus pasuje, nawet mimo podeszłego wieku.

Czytając komentarze niektórych kolegów, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nakazy, zakazy i grzywny są w tym kraju koniecznością.
Druga droga, to edukacja. Niestety, wiele osób ma tak grubą skorupę, że dotarcie do nich jest niemożliwe. Mają postawę roszczeniową, poddają każdy pomysł pod wątpliwość i jakiekolwiek próby przekonania ich, kończą się w najlepszym przypadku kłótnią :facepalm:

Czekam i wierzę, iż przyjdzie taki dzień, że na czele PZW stanie osoba, która doprowadzi do radykalnej zmiany prawa. Takiego prawa, jakie mamy na wielu komercjach. Tam jest krótka piłka, nie stosowanie się, grozi wydaleniem z łowiska i zakazem wstępu w przyszłości. Ryb tam nie brakuje i nikt nie narzeka, mało tego, ludzie tam są szczęśliwi, że mogą złowić tyle i takich ryb.
"Jest wymagana mata"(...)"ryb jest tam dużo"
Mógłbyś napisać od kiedy mniej więcej jest wymagana mata i od kiedy jest tam dużo ryb? To poszło w parze czy może były duże ryby i zarząd wprowadził wymóg maty? Albo wprowadzili obowiązek posiadania maty i nagle zwiększyła się ilość ryb?
Nie szydzę a szukam związku przyczynowo-skutkowego.
Może mnie olśni.



Kolego, właśnie, że szydzisz i próbujesz mnie sprowokować lub ośmieszyć. Jeżeli chcesz rozmawiać na takim poziomie, to raczej nie pogadamy.

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Na naszej licencji PZW, jest wymagana mata, podbierak i siatka trzymetrowa jak ktoś zabiera ryby. Nikt nie narzeka, nie krzyczy i nie pali opon z tego powodu. Dodam, że przynajmniej połowa z tych wędkarzy, to wiekowi emeryci, smakosze rybiego mięsa w każdej postaci.
Ryb jest tam dużo, są w dobrej kondycji i wszystkim taki ''straaaszny'' przymus pasuje, nawet mimo podeszłego wieku.

Czytając komentarze niektórych kolegów, utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nakazy, zakazy i grzywny są w tym kraju koniecznością.
Druga droga, to edukacja. Niestety, wiele osób ma tak grubą skorupę, że dotarcie do nich jest niemożliwe. Mają postawę roszczeniową, poddają każdy pomysł pod wątpliwość i jakiekolwiek próby przekonania ich, kończą się w najlepszym przypadku kłótnią :facepalm:

Czekam i wierzę, iż przyjdzie taki dzień, że na czele PZW stanie osoba, która doprowadzi do radykalnej zmiany prawa. Takiego prawa, jakie mamy na wielu komercjach. Tam jest krótka piłka, nie stosowanie się, grozi wydaleniem z łowiska i zakazem wstępu w przyszłości. Ryb tam nie brakuje i nikt nie narzeka, mało tego, ludzie tam są szczęśliwi, że mogą złowić tyle i takich ryb.
"Jest wymagana mata"(...)"ryb jest tam dużo"
Mógłbyś napisać od kiedy mniej więcej jest wymagana mata i od kiedy jest tam dużo ryb? To poszło w parze czy może były duże ryby i zarząd wprowadził wymóg maty? Albo wprowadzili obowiązek posiadania maty i nagle zwiększyła się ilość ryb?
Nie szydzę a szukam związku przyczynowo-skutkowego.
Może mnie olśni.



Kolego, właśnie, że szydzisz i próbujesz mnie sprowokować lub ośmieszyć. Jeżeli chcesz rozmawiać na takim poziomie, to raczej nie pogadamy.
I tu się mylisz. I sam wyciągasz niesłuszny osąd.
Nie rozumiem problemu w odpowiedzi. Ale nieważne. Nie było tematu :)


Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka


Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
I tak prawdę powiedziawszy Lucjanie, co z tej dyskusji wynikło? Nic. To naród niereformowalny dobroczynnie. Tu ma być wprowadzone i z batem wymagane.

Arek, wynika bardzo wiele, dla mnie przynajmniej. Młodsi chcą mat i podbieraków, im wiek wyższy, tym bardziej rośnie opór. Co ciekawe, wędkarze starsi są często bardzo rozgoryczeni obecną sytuacją, i maty z podbierakami odbierają jako kolejne 'dojeżdżanie' ich przez władze. Nie dostrzegają związku przyczynowo-skutkowego, jaki daje dbałość o ryby, wypuszczanie większości ich, z poprawą sytuacji. Inna kultura? Jakby co to wynik moich szerszych obserwacji, tutaj się to potwierdza.

Nie uważam, że starsi wędkarze są gorsi jakby co! Po prostu widzą sprawy wędkarstwa z troszeczkę innej perspektywy, co ma związek z wychowaniem w innych warunkach, często nawykami. Na tym forum raczej nie ma nikogo, kto ma poniżej 25 lat i łowi dla mięsa. Większość młodych odnajduje przyjemność w samym łowieniu, starsi wędkarze często tę przyjemność widzą również w zabraniu ryby. Dlatego wszelkie zmiany uważają za kolejne ograniczenia ich praw. Pojawi się kolejny 'postulat' - stosunek 'tak' do 'nie' bedzie podobny.

A dlaczego w PZW nic się nie zmienia (na górze)? Bo nie ma tam ludzi młodych. Wszelkie inicjatywy no kill, jakieś nowatorskie podejścia, pochodzą od ludzi raczej młodszych. Może trzeba więc zrobić małą zmianę pokoleniową? :D
Może i tak Lucek. Ironia to była z mojej strony. Pewnie nietrafiona.  Ale pozwalasz na forum wrzucać sporo do jednego wora. Wyzywać, ubliżać. Nie ogarniasz że wielu z nas tworzy to forum od początku. Idiotyzmy wypisywane w textach młodych nawiedzonych, typu 50+. Jak my ludzie jeszcze nie starzy się czujemy. Jak mamy tworzyć społeczność tego forum, szukać nici porozumienia? Sam dobiegasz 50tki. Zmiany chcecie? Poniżając a nie przekonując? Już nie raz miałem za to upomnienia, ale zauważ ilu ludzi z ogromną wiedzą stąd się przez ten okres wycofało. Tak, ja wiem, jak zawsze wywalisz elaborat w odpowiedzi. Ale co to zmieni? Nie potrafimy się dogadać w tak wąskim niby zgranym gronie. Zobacz ilu userów na prawdę aktywnych, nie zabiera tu zdania.Sory że nie w temacie. Ale może ma to coś do rzeczy? Nie wiem.  Syborg? Chylę czoła.
Arek

Offline Seba

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 270
  • Reputacja: 23
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowieckie, Lubelskie
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Lucjanie piszesz że ,,Jak nie zmienią się przepisy, to lepiej nie będzie" masz całkowitą rację a ale to nie jest sedno problemu. Problemem są ludzie którzy te przepisy w pewien sposób zabezpiaczają, dobrze im z nimi. Trzeba zmienić ludzi. Jedynym szybkim rozwiązaniem jest swego rodzaju bojkot-strajk, nie płaćmy składek na rok 2018 wtedy nas usłyszą. Co do maty i podbieraka nakazanie tych rzeczy nic nie zmieni, tak samo jak regulamin mówi o wymiarach ochronnych itp. Czy to jest przestrzegane? Nie.
Lucjanie chwała Ci za to że podjołeś się swego rodzaju ,, edukacji od podstaw" w tym jest siła ;)
Ludzie którzy są w zarządach PZW kiedyś odejdą, przyjdą młodzi bardziej świadomi. Miedzy innymi dzięki Tobie.

Dzięki za słowa otuchy, ale wiesz co mnie przeraziło lub przeraża? Że jakby usunąć obecny Zarząd Główny, to wszystko mogłoby się rozlecieć. Wędkarze nie wiedzą czego chcieć, głównie żądają. Brakuje nam ludzi co myśleliby nowocześnie - tak jak w UK, gdzie wszyscy z zarządu to wędkarze, wiedzący dokładnie co się dzieje nad wodą, na dodatek będący skrupulatnie rozliczani, bez żadnych ciemnych...interesów.

Właśnie to jest problem Polski,  Kolesiostwo, układy. Musi nastąpić zmiana pokolenia, bardziej świadomego i takiego które potrafi wyciągać wnioski.
Narzekanie mamy jako Polacy chyba w genach, poprostu lubimy to.
Ważne że potrafimy się zjednoczyć, co pokazują karty historii.
By w wędkarstwie sukces odnaleźć, na rybach częściej musisz być.

Offline mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 082
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Panowie ale każde hobby kosztuje a wędkarstwo na PZW?
Pierwszy rok z egzaminami wyjdzie mniej niż 300 zł czyli jakieś 80 groszy dziennie w skali roku. Czy to jest jakiś wydatek? Wątpię.

I moim zdaniem wody PZW nie są najlepszym miejscem by zarazić kogoś tym "bakcylem".
My akurat mieliśmy tyle szczęścia, że w okresie kiedy zaczynaliśmy nasza przygodę ryby jeszcze były.
Bo wątpię czy ktoś dostrzeże uroki wędkarstwa na blankowej sesji.
Kolego Kamilu dla wielu wędkarzy to 300zl na raz jest dużym obciążeniem. Np mój wujas opłaca tylko dlatego, że ma 13tą pensję i z tego karta, zanęty itp idą. Taka kwota w polskich realiach naprawdę jest obciążeniem. Ja na codzień jestem w Polsce, ale codziennie do pracy w DE i mimo zarobków w euro też uważam, że to duży wydatek, patrząc pod kątem tego co dostaję w zamian. Ale mimo to zapłacę i więcej, jeśli będę wiedział, że z tych pieniędzy jakiś pożytek będzie.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Może i tak Lucek. Ironia to była z mojej strony. Pewnie nietrafiona.  Ale pozwalasz na forum wrzucać sporo do jednego wora. Wyzywać, ubliżać. Nie ogarniasz że wielu z nas tworzy to forum od początku. Idiotyzmy wypisywane w textach młodych nawiedzonych, typu 50+. Jak my ludzie jeszcze nie starzy się czujemy. Jak mamy tworzyć społeczność tego forum, szukać nici porozumienia? Sam dobiegasz 50tki. Zmiany chcecie? Poniżając a nie przekonując? Już nie raz miałem za to upomnienia, ale zauważ ilu ludzi z ogromną wiedzą stąd się przez ten okres wycofało. Tak, ja wiem, jak zawsze wywalisz elaborat w odpowiedzi. Ale co to zmieni? Nie potrafimy się dogadać w tak wąskim niby zgranym gronie. Zobacz ilu userów na prawdę aktywnych, nie zabiera tu zdania.Sory że nie w temacie. Ale może ma to coś do rzeczy? Nie wiem.  Syborg? Chylę czoła.

Ja nie mam problemu ze starszymi wędkarzami, i szanuję ich wiek. Nie zmienia to faktu, że pewne poglądy reprezentowane przez starsze pokolenie są po prostu nieaktualne i wymagają konfrontacji. Jak na przykład ten, że wypuszczanie ryb to sadyzm.

Od samego początku staram się dyskutować i nakłaniać do dyskusji, kulturalnej. Niestety często robi się zbyt gorąco. Ale jak działać gdzieś na zewnątrz, jeżeli nie będziemy umieli wspólnie czegoś zrobić w takim gronie? Nawet nie ma sensu próbować, bo skazane to będzie na porażkę. Jak mamy jako wędkarze stworzyć jakiś wspólny front, skoro ludzie nie potrafią dyskutować, szanować się wzajemnie, akceptować tego, że się różnimy, mamy jednak wspólne cele?

Jakby nie było ten wątek rzucił wiele światła na sprawę wprowadzenia dodatkowych przepisów, ochrony ryb i dbania o nie. Dziękuję wszystkim za wzięcie udziału, i polecam mieć więcej luźnego podejścia na przyszłość, bo gramy (chyba) w tej samej drużynie, i chodzi o to aby wygrać mecz :D
Lucjan

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Tak Luk pięknie piszesz ( ale My to wędkarze już dawno wiemy )a teraz tak jak Ty zawsze żądasz argumentów ja Proszę napisz jak chcesz to wszystko rozwiązać, oczywiście zgodnie z obowiązującymi Ustawami, Przepisami i Statutem PZW.

Ja nie jestem Prometeuszem. Pytam się Was poniekąd jakie są rozwiązania, szukam ich w dyskusji - w tym wątku wyobraź sobie, krystalizuje się rozwiązanie idealne (czyli połączenie kilku rzeczy, mata nieobowiązkowa ale zalecana, podbierak koniecznością plus zrobienie jakiegoś instruktażu o ty jak traktować ryby i tak dalej - broszury, która powinna być darmowa). Chcę wypracować jakieś rozwiązania. Słyszę narzekania, że się nie da, że to jest takie i owakie. No żesz kuźwa mać! Wszyscy w Europie mają ryby, tylko nie Polacy. Jak to więc jest z tym 'nie da się'? :D Możemy dorównać Anglikom, Francuzom, Czechom i innym Hiszpanom, czy jestesmy dupy wołowe? Możemy łowić skutecznie, czy nie, możemy konkurować z najlepszymi w Europie czy nie mamy szans? Tak czy nie? :D

Ty nie jesteś Prometeuszem a My mamy być ? Luk z całym szacunkiem ale żadnych argumentów z Twojej strony nie widzę, Chcesz zmian jak większość z Nas na lepsze ale tego póki co nie zmienimy a  jakieś mrzonki ( zmiany z ZG czy więcej młodych w zarządach okręgowych) zostawmy dla naiwnych.
Ja działam nie tylko w Kole, znam przepisy i osobiście poznałem co to walka z wiatrakami a na układy póki co nie ma rady. :(
Moim zdaniem takie wprowadzanie "na szybko" jakiś przepisów nic nie da ( młodsze pokolenie wie co dobre a starego nie zmienimy póki co ) Większość wędkarzy ( niestety ) chce karpia i go dostaję, łowi zjada i się kręci. Z upływem czasu "dziadki" odchodzą do krainy wiecznych łowów i powoli samo się to zmieni, inna droga przy obowiązujących przepisach Luk nie istnieje, Przepraszam istnieje ale jest niewykonalna.
Pozostaje nam edukacja młodych oraz tych nielicznych dla których wędkarstwo to Hobby a nie chęć pozyskania mięsa.

A póki co jest kilka osób, które z tego co wiem jeśli dostaną się do ZG ( raczej tak ) chcą ograniczyć lub zlikwidować wszelkie ulgi dla emerytów ( sam nie wiem co o tym myśleć )

-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Dużo tu czytam o potrzebie zmiany pokoleniowej. W ogóle się z tym nie zgadzam. Co ma wiek do dobrego zarządzania wodą, PZW, czy innymi takimi... Stawiam zakład, że jak młodzież do lat 30 dorwałaby się do władzy w PZW natychmiast wszystko poszłoby w proch. Wystarczy, że poczytam niektóre wpisy młodych ludzi i włos (którego nie mam) jeży mi się na głowie!!!! W ogóle nie mają zdolności przewidywania. Cechą młodości jest radykalizm i zupełne niedostrzeganie potrzeb inaczej myślących. To się nazywa niedojrzałość społeczna, kiedy nie potrafimy wczuć się w rolę innej osoby. Dlatego zwolennicy C&R są tak agresywni i chcieliby zmusić wszystkich wędkarzy do wyznawania tej ideologii - tak, jest to często, a nawet bardzo często, ideologia. Zastanawiające jest, że mają wielkie współczucie dla ryb, ale ludźmi mogą pomiatać. Lekceważenie dla tzw. dziadków i inne takie. Kurna (!!!), że tak powiem, szanujmy najpierw ludzi!!! A potem bądźmy wrażliwi na wszystko inne, włącznie z rybami. W czym ludzie starsi są gorsi od młodzieży? Bo zabierają ryby? I bardzo dobrze. Na zdrowie niech im pójdą. To nie oni są winni temu, co się dzieje, tylko ludzie u władzy Związku, bo nie potrafili przez lata dbać o to, co zostało im powierzone. A że tam są stare pryki? To spadek po komunie - większość związków sportowych to przechowalnia dla byłej nomenklatury i jej potomstwa. Niezależnie, czy to będzie stary, czy młody, jeżeli nie będzie miał kręgosłupa moralnego, to zawsze będzie kierował się własnym interesem i będzie miał w dupie innych. A kiedy nie będzie się kierował własnym interesem? Otóż, gdy będzie widział drugiego człowieka z jego potrzebami. No, a ci młodzi, którzy mają stanowić zmianę pokoleniową, widzą? Wątpię. Widać jak widzą potrzeby dziadków. To też wędkarze.

Jeszcze co do mat. Nie mam i nie będę miał. Dziś byłem w wędkarskim, widziałem i wyobraziłem sobie, jak coś takiego może śmierdzieć po kilku użyciach. Nie narażę na smród domowników, nawet gdybym miał uratować dzięki temu ileś tam ryb. Po prostu. Bardziej cenię sobie komfort życia moich bliskich, niż życie ryb. Co nie znaczy, że życia ryb nie cenię.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Ty nie jesteś Prometeuszem a My mamy być ? Luk z całym szacunkiem ale żadnych argumentów z Twojej strony nie widzę, Chcesz zmian jak większość z Nas na lepsze ale tego póki co nie zmienimy a  jakieś mrzonki ( zmiany z ZG czy więcej młodych w zarządach okręgowych) zostawmy dla naiwnych.
Ja działam nie tylko w Kole, znam przepisy i osobiście poznałem co to walka z wiatrakami a na układy póki co nie ma rady. :(
Moim zdaniem takie wprowadzanie "na szybko" jakiś przepisów nic nie da ( młodsze pokolenie wie co dobre a starego nie zmienimy póki co ) Większość wędkarzy ( niestety ) chce karpia i go dostaję, łowi zjada i się kręci. Z upływem czasu "dziadki" odchodzą do krainy wiecznych łowów i powoli samo się to zmieni, inna droga przy obowiązujących przepisach Luk nie istnieje, Przepraszam istnieje ale jest niewykonalna.
Pozostaje nam edukacja młodych oraz tych nielicznych dla których wędkarstwo to Hobby a nie chęć pozyskania mięsa.

A póki co jest kilka osób, które z tego co wiem jeśli dostaną się do ZG ( raczej tak ) chcą ograniczyć lub zlikwidować wszelkie ulgi dla emerytów ( sam nie wiem co o tym myśleć )

Mówisz, że nie widzisz argumentów z mojej strony, mi się wydaje bardziej, że nie chcesz widzieć :)  Łowiska no kill to idealna droga dla PZW. Masz już jedno w Twojej okolicy, jak powstanie kilka jeszcze w okręgu, to będzie super. I może być jak w Opolu. Katowice i tak sobie dobrze radzą, wcale nie trzeba rewolucji, tylko trzeźwego myślenia. Wody no kill mogą sprawić, że każdy okręg będzie miał takie 'prawie komercje' - przez co wzrośnie bardzo atrakcyjność łowisk, przybędzie ludzi. A samo no kill zrobi już swoją robotę :)

Jeżeli wody PZW  będa miały atrakcyjne zbiorniki, będzie magnes, przyciągający wędkarzy. Wody no kill to dodatkowe fundusze. Trzeba tylko umieć to dostrzec. W Twoim okręgu Iwański akurat nie oponuje przeciwko takim pomysłom, więc jest jakby przyzwolenie :)

Wytłumacz mi jeszcze, dlaczego uważasz, że zmiany przepisów nic nie dadzą? Czy zmniejszenie limitów jest niewykonalne, nawet o taką ociupinkę? ;D Świat się zawali? :D
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Dużo tu czytam o potrzebie zmiany pokoleniowej. W ogóle się z tym nie zgadzam. Co ma wiek do dobrego zarządzania wodą, PZW, czy innymi takimi... Stawiam zakład, że jak młodzież do lat 30 dorwałaby się do władzy w PZW natychmiast wszystko poszłoby w proch. Wystarczy, że poczytam niektóre wpisy młodych ludzi i włos (którego nie mam) jeży mi się na głowie!!!! W ogóle nie mają zdolności przewidywania - z powodu uwarunkowań biologicznych i psychologicznych. Cechą młodości jest radykalizm i zupełne niedostrzeganie potrzeb inaczej myślących. To się nazywa niedojrzałość społeczna, kiedy nie potrafimy wczuć się w rolę innej osoby. Dlatego zwolennicy C&R są tak agresywni i chcieliby zmusić wszystkich wędkarzy do wyznawania tej ideologii - tak jest to często, a nawet bardzo często, ideologia. Zastanawiające jest, że mają wielkie współczucie dla ryb, ale ludźmi mogą pomiatać. Lekceważenie dla tzw. dziadków i inne takie. Kurna (!!!), że tak powiem, szanujmy najpierw ludzi!!! A potem bądźmy wrażliwi na wszystko inne, włącznie z rybami. W czym ludzie starsi są gorsi od młodzieży? Bo zabierają ryby? I bardzo dobrze. Na zdrowie niech im pójdą. To nie oni są winni temu, co się dzieje, tylko ludzie u władzy Związku, bo nie potrafili przez lata dbać o to, co zostało im powierzone. A że tam są stare pryki? To spadek po komunie - większość związków sportowych to przechowalnia dla byłej nomenklatury i jej potomstwa. Niezależnie, czy to będzie stary, czy młody, jeżeli nie będzie miał kręgosłupa moralnego, to zawsze będzie kierował się własnym interesem i będzie miał w dupie innych. A kiedy nie będzie się kierował własnym interesem? Otóż, wtedy, gdy będzie widział drugiego człowieka z jego potrzebami. No, a ci młodzi, którzy mają stanowić zmianę pokoleniową, widzą? Wątpię. Widać jak widzą potrzeby dziadków.

Jeszcze co do mat. Nie mam i nie będę miał. Dziś byłem w wędkarskim, widziałem i wyobraziłem sobie, jak coś takiego może śmierdzieć po kilku użyciach. Nie narażę na smród domowników, nawet gdybym miał uratować dzięki temu ileś tam ryb. Po prostu.

Masz sporo racji. Jednak brakuje mi tutaj pewnej kwestii. Aby ryby były w wodach, trzeba zmian, trzeba po prostu mniej brać. Starsi  wędkarze tego robić nie chcą, mówisz, żeby ryby im 'poszły na zdrowie'. Ale co z kolejnymi pokoleniami? Skąd mają się wziąć ryby dla przyszłych pokoleń? Gdzie tu jest sprawiedliwość? Czy może to ma wyglądac tak, że młody wypuszcza, a starszy bierze? Młody płaci 100% składki, a starszy wędkarz 50%. To jest sprawiedliwość? Według mnie nie, to jesty właśnie jawna niesprawiedliwość i niszczenie przyrody.

Jeżeli starsi wędkarze zrozumieliby, co dałoby im ograniczenie limitów i odbudowa stad ryb!  W skali roku, mogliby zabrać więcej niż teraz. Zamiast jednak rozsądku, ma być co? Pseudonormalność? Liczenie, że za 100 PLN składki, będzie można rąbać ile wlezie? Bo czym się przyczyniło to pokolenie? Przyczyniło się do degradacji łowisk? Taka jest przykra prawda! Z czego więc dawać, jak nie ma?

Darek, w ten sposób związek zmierza na skraj przepaści. Właściciele komercji zacierają ręcę, wędkarze zaś powoli zaczynają liczyć, i dochodzić do wniosku, że lepiej dać więcej sieki, ale połowić, a nie liczyć barany na niebie, nad wodą PZW.

Aby było lepiej, trzeba wypracować kompromis. Starsi będą brali mniej, młodsi płacić tyle samo, każdy więc coś tu 'traci', jednocześnie zyskuje. Ja nie widzę innej drogi. ROzwiązanie Janusza, polegającego na czekaniu, aż starsi wędkarze przeniosą się do krainy wiecznych łowów, to chyba bardzo nisko postawiona poprzeczka.

Lucjan

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
[...] brakuje mi tutaj pewnej kwestii. Aby ryby były w wodach, trzeba zmian, trzeba po prostu mniej brać. Starsi  wędkarze tego robić nie chcą, mówisz, żeby ryby im 'poszły na zdrowie'. Ale co z kolejnymi pokoleniami? Skąd mają się wziąć ryby dla przyszłych pokoleń? Gdzie tu jest sprawiedliwość? Czy może to ma wyglądac tak, że młody wypuszcza, a starszy bierze? Młody płaci 100% składki, a starszy wędkarz 50%. To jest sprawiedliwość? Według mnie nie, to jesty właśnie jawna niesprawiedliwość i niszczenie przyrody.

Jeżeli starsi wędkarze zrozumieliby, co dałoby im ograniczenie limitów i odbudowa stad ryb!  W skali roku, mogliby zabrać więcej niż teraz. Zamiast jednak rozsądku, ma być co? Pseudonormalność? Liczenie, że za 100 PLN składki, będzie można rąbać ile wlezie? Bo czym się przyczyniło to pokolenie? Przyczyniło się do degradacji łowisk? Taka jest przykra prawda! Z czego więc dawać, jak nie ma?

Darek, w ten sposób związek zmierza na skraj przepaści. Właściciele komercji zacierają ręcę, wędkarze zaś powoli zaczynają liczyć, i dochodzić do wniosku, że lepiej dać więcej sieki, ale połowić, a nie liczyć barany na niebie, nad wodą PZW.

Aby było lepiej, trzeba wypracować kompromis. Starsi będą brali mniej, młodsi płacić tyle samo, każdy więc coś tu 'traci', jednocześnie zyskuje. Ja nie widzę innej drogi. ROzwiązanie Janusza, polegającego na czekaniu, aż starsi wędkarze przeniosą się do krainy wiecznych łowów, to chyba bardzo nisko postawiona poprzeczka.

Lucjan, zgadzam, co do tego, że trzeba mniej brać. Ja jednak wierzę w mądrość wędkarzy (odróżniam tu wędkarzy od kłusowników z kartami wędkarskimi -  z tymi drugimi w ogóle nie da się rozmawiać, nie powinniśmy liczyć się z ich słowem, zgodą i nikomu na nich nie powinno zależeć), a w związku z tym wierzę również w to, że starsi ludzie zgodziliby się na zmiany. Skąd takie przekonanie, że się nie zgodzą? Czy były robione jakieś badania na ten temat? Czy po prostu opieramy nasze zdanie na subiektywnych przekonaniach? A skąd pewność, że ludzie młodzi i w średnim wieku są za zmianami i będą chcieli się na nie zgodzić? Młodzi potrafią się dobrze sprzedać, co nie znaczy, że są wiarygodni. Stary zna swoją wartość i wartość swojego zdania, dlatego powie, co myśli. A może dlatego, że stary powie, że nie chce mniejszych limitów, a młody się kryguje i przyklaskuje zmianom, w duszy klnąc na czym świat stoi, mamy taki pogląd o starych? Szczerze mówiąc, mam wątpliwości, czy byłaby duża rozbieżność procentowa między przeciwnikami i zwolennikami ograniczenia limitów w grupach z różnych przedziałów wiekowych.

Co do niższych składek, ja to rozumiem tak. Istnieje coś takiego w relacjach społecznych jak zasada solidarności i pomocniczości. Emeryci są zazwyczaj ludźmi bardziej ubogimi, niż przeciętny pracujący. Pomaga się więc takim ludziom, zdejmując część obciążeń. Dzieje się tak wskutek tego, że emeryt wypracował co nieco dla państwa, w którym żyje, a w państwie istnieją różne organizacje, pośrednio lub bezpośrednio korzystające niegdyś z jego pracy (bo wybudowano oczyszczalnie z podatków obywateli, ale on płacił je o wiele dłużej niż 30 latek itd, itd.). Dlaczego tego nie uszanować? Udziela mu się więc ulgi. Równie dobrze można zapytać, dlaczego płaci mniej za komunikację miejską i ma wiele innych ulg, np. do teatrów, niektórych itd. Co do ilości łapanych ryb przez emerytów, to bym nie przesadzał. Nie są to ludzie, ani specjalnie mobilni, ani usprzętowieni i przy dzisiejszym bezrybiu nie sądzę, żeby wyjawiali ziemię, to znaczy wodę. Dużo większy problem stanowią ludzie młodzi właśnie jak niejaki Wacław, z którym zapoznał nas Mario.

Kurcze, w każdej kulturze szanowani byli ludzie starsi, sędziwi... Ja uważam, że problem jest w młodych, nie w starych. Zresztą zachłanność to cecha młodości. Wystarczy przyjrzeć się no killowcom ile chcieliby ryb wyhaczać. Po co mieć na haku rybę co kilka minut? Czy to nie zachłanność?

Związek zmierza na skraj przepaści, bo taki jest zarząd związku i cała struktura organizacyjna, a nie dlatego, że emeryci płaca mniej i biorą ryby.

Kiedyś, kiedy byłem dzieckiem, miałem wujka, który miał lat 60. Pożyczył ten wujek od swojego wujka, starszego odeń o lat 25 sporo grosza. Kiedy przyszło do spłaty powiedział - a na co mu pieniądze, przecież on i tak niedługo się zabierze z tej ziemi. Szast prast i zabrał się do krainy wiecznych łowów, ale nie ten starszy, lecz młodszy, w dwa miesiące po swoich słowach, a tamten jeszcze prawe 15 lat żył. Więc ten, kto czeka, że inni się zabiorą, niech czeka ...
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
W tym wątku poruszone już zostały "prawie" wszystkie możliwe tematy, nie ma ktoś ochoty wstawić nowości sprzętowych? I kto to wszystko posprząta? Mateo znowu będzie zły :-\ >:(