Autor Wątek: Nowy film Lucia - Method feeder trendy 2017 - leszcze i karpie ze Stachem  (Przeczytany 35906 razy)

Offline ju-rek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 342
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazury
  • Ulubione metody: method feeder

Offline ps

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 120
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
Chyba coś takiego -> http://maf-fishing.pl/nawedki/37531-39108.html

Na to wygląda, ale trzy wędki z kołowrotkami to chyba tam się nie zmieszczą.

Macie może jakiś warty polecenia, usztywniony z twardym dnem na 3 wędki z kołowrotkiem, 160cm?
Paweł

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 520
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Tak zachwalacie, że chyba się skuszę ;)
Od dawna nie oglądałem tych "super produkcji", ale dla Pana Staszka zrobię wyjątek ;)

Mogę polecić :) .

Bardzo przyjemnie się oglądało :)
Brawa dla Pana Staszka za wiedzę , doświadczenie i zdroworozsądkowe podejście do wędkarstwa :bravo:
Pozdrawiam,
Maciek

Offline maszek95

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 184
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Starogard Gdański
  • Ulubione metody: waggler method
Tak zachwalacie, że chyba się skuszę ;)
Od dawna nie oglądałem tych "super produkcji", ale dla Pana Staszka zrobię wyjątek ;)

Mogę polecić :) .

Bardzo przyjemnie się oglądało :)
Brawa dla Pana Staszka za wiedzę , doświadczenie i zdroworozsądkowe podejście do wędkarstwa :bravo:
I za sprzęt, który posiada:-) Aż mu zazdroszczę :-)
Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić!

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
.....
I za sprzęt, który posiada:-) Aż mu zazdroszczę :-)

Sprzęt, sprzętem.
Podejrzewam że w swoim życiu łowił niejedne rybki i niejedną techniką, a mimo to tak otwarty na nowości.
Widać, że potrafi swoją wiedzę połączyć z nowoczesnymi technikami uzyskując świetne wyniki.
Zazdroszczę :)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline maszek95

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 184
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Starogard Gdański
  • Ulubione metody: waggler method
A może coś takiego? Każdy mówi że składki są za małe. To podnieść ta składkę powiedzmy do 500. I idąc trochę tokiem Pana Staszka, jeśli zadeklarujesz no kill, to pieczątką w legitymację. W zamian, że nie zabierasz ryb, pozwolenie na połów w całym kraju. Wiadomo, że zaraz znajdzie się pełno oszustów.  I tu w przypadku złamania takiego no killa ,czyli zlapaniu na tym że zabiera ryby,  wydalanie że struktur PZW na okres conajmniej 3 lat.
Lub druga opcja, bez pozwolenia na cały kraj. Ale za to za oświadczenie no kill zniżka powiedzmy 100 zł. W przypadku znowu oszustwa, kara j.w.
Wiem może troszkę fantazjuje, ale jak co to nie bijcie :) no i wiadomo znowu wszystko rozbija się o kontrolę nad wodą, których niestety u nas brak.
Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić!

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 875
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Najważniejsze, żeby te pieniądze szły potem do okręgów, czyli do ludzi, którzy się wodami opiekują, a nie na Twardą, skąd "sprawiedliwie" je rozdzielą.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline maszek95

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 184
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Starogard Gdański
  • Ulubione metody: waggler method
Najważniejsze, żeby te pieniądze szły potem do okręgów, czyli do ludzi, którzy się wodami opiekują, a nie na Twardą, skąd "sprawiedliwie" je rozdzielą.
Tak w pełni się z Tobą zgadzam :thumbup:
Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić!

Offline rafa84

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 91
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
A może coś takiego? Każdy mówi że składki są za małe. To podnieść ta składkę powiedzmy do 500. I idąc trochę tokiem Pana Staszka, jeśli zadeklarujesz no kill, to pieczątką w legitymację. W zamian, że nie zabierasz ryb, pozwolenie na połów w całym kraju. Wiadomo, że zaraz znajdzie się pełno oszustów.  I tu w przypadku złamania takiego no killa ,czyli zlapaniu na tym że zabiera ryby,  wydalanie że struktur PZW na okres conajmniej 3 lat.
Lub druga opcja, bez pozwolenia na cały kraj. Ale za to za oświadczenie no kill zniżka powiedzmy 100 zł. W przypadku znowu oszustwa, kara j.w.
Wiem może troszkę fantazjuje, ale jak co to nie bijcie :) no i wiadomo znowu wszystko rozbija się o kontrolę nad wodą, których niestety u nas brak.

Składki są wysokie a nie małe, jeszcze im więcej kasy dawać? Jakby byli tacy ludzie jak Pan Staszek to może, ale taki człowiek to i z mniejszych pieniędzy zrobiłby pożytek.
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1464.0
Rafał

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Jeśli chodzi o składki to są moim zdaniem na odpowiednim poziomie (ewentualnie +10% w górę). Problemy są dwa:

1. Nienależyta gospodarka zarybieniowa - zarybia się sztukami ryb takimi jak karp, pstrąg itp. które są sztuką samą w sobie. Nie rozmnażają się. W związku z tym, potencjał finansowy choć duży jest marnotrawiony. Majątku nie mnoży się paląc banknoty. W takim wypadku zawsze pieniędzy będzie za mało a "zamożność" ciągle taka sama lub mniejsza. Receptą jest inwestycja w gatunki rodzime, potrafiące się rozmnażać. Kupowanie mięsa jest błędnym kołem. Tutaj podwyższenie opłat o 100% niczego nie zmieni, ponieważ wędkarze po prostu o tyle więcej wyłowią ryby, która w wodzie jest i będzie tylko sztuką mięsa.

2. Zbyt duża ilość wód pod opieką. Niestety mnogość wód wpływa na ich słabą jakość. Nie trzeba podwyższać opłat za wędkowanie. Wystarczy ograniczyć ilość wód, co przełoży się nie tylko na ograniczenie kosztów i większą dolę na te pozostałe ale też pozwoli lepiej nimi zarządzać, doinwestować pod względem logistycznym. Mniejszą ilość wód łatwiej też pilnować co również pozwala uchronić rybostan w znacznym stopniu. Łącząc to wszystko z punktem 1 (odpowiednimi zarybieniami) mamy wody jak malowane.

Oprócz tego, że polepszyło by się w PZW, pozostało by mnóstwo wód do odpowiedniego zagospodarowania. Dzięki temu zyskał by każdy - szczególnie wędkarz.
Grzegorz

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Jeśli chodzi o składki to są moim zdaniem na odpowiednim poziomie (ewentualnie +10% w górę). Problemy są dwa:

1. Nienależyta gospodarka zarybieniowa - zarybia się sztukami ryb takimi jak karp, pstrąg itp. które są sztuką samą w sobie. Nie rozmnażają się. W związku z tym, potencjał finansowy choć duży jest marnotrawiony. Majątku nie mnoży się paląc banknoty. W takim wypadku zawsze pieniędzy będzie za mało a "zamożność" ciągle taka sama lub mniejsza. Receptą jest inwestycja w gatunki rodzime, potrafiące się rozmnażać.

Czy mógłbyś mi kolego wyjaśnić dla czego w latach 70 było tyle ryb?
Sandacze ,Szczupaki wielkie jak kłody ,leszcze po 5-7 kilo,piękne  liny Te ryby po prostu BYŁY po mimo olbrzymich zarybień tym złym szkodnikiem-karpiem

Wiesz dla czego???
Bo karp przejął olbrzymią presję wędkarską , dla tego że karpika zarybieniowego najłatwiej złapać.Kiedy przestano zarybiać karpiem w takiej ilości to wędkarze zeżarli karpie i przerzucili się na rodzime gatunki.
Mięsiarze nie są wybrednym narodem ,rzucają się na to mięso którego najwięcej i jest najłatwiejsze do pozyskania.W d... mają czy zeżrą karpia czy lina .

Niestety Tak długo jak ryby będą zjadane  ,tak długo będzie tak jak jest.A sam wiesz że nagłe  wprowadzenie zasady NO-KILL jest nie realne.

Wędkarzy już jest za dużo i mają co raz to lepszy "oręż".  A natura nie da rady się "sama "odrodzić.

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
[Składki są wysokie a nie małe, jeszcze im więcej kasy dawać? Jakby byli tacy ludzie jak Pan Staszek to może, ale taki człowiek to i z mniejszych pieniędzy zrobiłby pożytek.
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1464.0

Składki są prześmiesznie małe. Za dwie stówki z małym groszem można u nas łowić od Łodzi przez Warszawę, prawie do Płocka i jeszcze na kilku jeziorach koło Szczytna przez 365 dni w roku. Oczywiście wiadomo jaka jest zasobność tych wód w ryby i gdzie te ryby wyjechały. Ale Ci co mają czas, swoje przez ten rok z wody wyniosą. Płacąc za to jedynie nieco ponad 200 zeta. To tą rybę oni mają za darmo.

Już pisałem w którymś wątku przykład mazurskiego jeziora, gdzie naprawdę jeszcze można połowić. Są liny po 1,5-2 kg, zatrzęsienie płoci i to sporo łowi się takiej po 30 cm z molo na ośrodku, są ładne leszcze bo z tego samego molo trafiają się takie po 45-50 cm. Z drapieżnikiem już tak różowo nie jest, o jak szczupak gryzie to można złowić kilkanaście sztuk w jeden dzień, ale wymiarowe z tego może będą trzy, węgorza dawno nikt nie widział, okoń też raczej przeważa drobny, ale kilka dni temu sam tam złowiłem takiego 35 cm. I nie chodzi mi to, że przytoczone powyżej ryby świadczą, że jest to Eldorado, ale w tych przedziałach wielkości można je łowić z regularnością o jakiej można pomarzyć na łowiskach po dwie stówy opłaty za całe Mazowsze. Tu roczne zezwolenie kosztuje 550 zł, kontrole też są z tego co się słyszy od wędkarzy, choć osobiście nie dostąpiłem tego zaszczytu bycia skontrolowanym :)
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Jeśli chodzi o składki to są moim zdaniem na odpowiednim poziomie (ewentualnie +10% w górę). Problemy są dwa:

1. Nienależyta gospodarka zarybieniowa - zarybia się sztukami ryb takimi jak karp, pstrąg itp. które są sztuką samą w sobie. Nie rozmnażają się. W związku z tym, potencjał finansowy choć duży jest marnotrawiony. Majątku nie mnoży się paląc banknoty. W takim wypadku zawsze pieniędzy będzie za mało a "zamożność" ciągle taka sama lub mniejsza. Receptą jest inwestycja w gatunki rodzime, potrafiące się rozmnażać.

Czy mógłbyś mi kolego wyjaśnić dla czego w latach 70 było tyle ryb?
Sandacze ,Szczupaki wielkie jak kłody ,leszcze po 5-7 kilo,piękne  liny Te ryby po prostu BYŁY po mimo olbrzymich zarybień tym złym szkodnikiem-karpiem

Wiesz dla czego???
Bo karp przejął olbrzymią presję wędkarską , dla tego że karpika zarybieniowego najłatwiej złapać.Kiedy przestano zarybiać karpiem w takiej ilości to wędkarze zeżarli karpie i przerzucili się na rodzime gatunki.
Mięsiarze nie są wybrednym narodem ,rzucają się na to mięso którego najwięcej i jest najłatwiejsze do pozyskania.W d... mają czy zeżrą karpia czy lina .

Niestety Tak długo jak ryby będą zjadane  ,tak długo będzie tak jak jest.A sam wiesz że nagłe  wprowadzenie zasady NO-KILL jest nie realne.

Wędkarzy już jest za dużo i mają co raz to lepszy "oręż".  A natura nie da rady się "sama "odrodzić.

Dlatego karp jest sprzymierzeńcem ludzi chcących zmian. Zarybianie innym gatunkiem nie wyklucza zarybień karpiem. Tak jak napisałem, rezygnacja z części zbiorników to dodatkowe pieniądze, które można przeznaczyć na inne zarybienia. Tłumacząc obrazowo. Jest 30 tysięcy na zarybienie roczne zbiornika X, który rok rocznie zarybiany jest karpiem za 30  tysięcy. Nagle okazuje się, że jest 40 tysięcy. Wpuszcza się karpia za 30 tysięcy a za dodatkowe 10 tysięcy zarybia linem. W kolejnym roku, mając te 40 tysięcy do dyspozycji zarybia się karpiem za 25 tysięcy i leszczem lub karasiem za 15 tysięcy. Proporcjami można delikatnie manewrować ale zawsze wilk jest syty (mięsiarze) i owca cała (ryby z dodatkowego zarybienia) bo oczekujący mięsa mają tego swojego karpia. Na stawach licencyjnych wciągnięcie lina, karasia w ryby limitowane (jeśli nie są) i tym samym taki mięsiarz nie zabierze lina czy karasia bo to o 500 gr mniej mięsa, więc szkoda tracić limitu na taką rybę. Widzę to u siebie na zbiorniku, jak wpuszczony kroczek trochę podrósł i ma już wymiar - mało kto go bierze, no bo mały jest...

Na temat opowieści jak to kiedyś było nie bardzo mam ochotę pisać, bo wolę dyskutować o realnych rachunkach, gospodarce, aniżeli o historiach i legendach.
Grzegorz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 875
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Myślę, że kolega Rafa84 jest nowym użytkownikiem forum i przebywa jeszcze w świecie fantazji, razem z większością polskiej braci wędkarskiej. Nadal po Polsce krąży wiele mitów, z którymi tutaj już dawno temu się rozprawiliśmy.

Nic kolego Rafa do Ciebie nie mam i mój wpis nie jest atakiem na Ciebie.
Chodzi o to, że za obecne pieniądze nie da się utrzymać wód w należytym stanie. Albo dużo wód i składka kilkukrotnie wyższa plus konkretne obostrzenia, albo jedna woda za 200 zł. Tylko wtedy to wszystko ma prawo się spiąć. I coraz częściej się spina. Składka 200-500 zł na jeden zbiornik plus konkretne limity i nagle się okazuje, że ryba jest. Cud, jak to możliwe ???

Każdy chciałby łowić wszędzie, najlepiej za 5 zł i oczywiście ryba ma być!
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Myślę, że kolega Rafa84 jest nowym użytkownikiem forum i przebywa jeszcze w świecie fantazji, razem z większością polskiej braci wędkarskiej. Nadal po Polsce krąży wiele mitów, z którymi tutaj już dawno temu się rozprawiliśmy.

Nic kolego Rafa do Ciebie nie mam i mój wpis nie jest atakiem na Ciebie.
Chodzi o to, że za obecne pieniądze nie da się utrzymać wód w należytym stanie. Albo dużo wód i składka kilkukrotnie wyższa plus konkretne obostrzenia, albo jedna woda za 200 zł. Tylko wtedy to wszystko ma prawo się spiąć. I coraz częściej się spina. Składka 200-500 zł na jeden zbiornik plus konkretne limity i nagle się okazuje, że ryba jest. Cud, jak to możliwe ???

Każdy chciałby łowić wszędzie, najlepiej za 5 zł i oczywiście ryba ma być!



Doba łowienia na Uroczysku karpiowym wynosi 50 zł. Na Pstrążnej 40 złotych. Na łowisku Pod Borem na Ochabach dniówka kosztuje 25 zł, doba 35. Nie oszukujmy się, płacimy bardzo mało do PZW. Rozumiem też, że wiele składek te cwaniaki z Twardej ''przeżerają'', ale mimo wszystko te 230 zł na rok, to raczej symboliczna kwota w porównaniu do opłat na porządnych komercjach.