Autor Wątek: #40 Historie wędkarskie - opowieści dziwnej treści - Współczesne wędkarstwo  (Przeczytany 22907 razy)

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 524
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Radek założył całkiem niewinny, spontaniczny temat. Skopaliście go chłopcy. :facepalm:
Arek

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Co do biegania w spodenkach i łapania koników polnych to pamiętam to bardzo dobrze.

  - Gęba spalona od słońca że skóra schodziła nawet z czubka głowy.
  -  Nogi poparzone przez pokrzywy a od czasu do czasu kleszcz.
  - No i wisienka na torcie czyli komary >:O
  - A jak już człowiek się rozsiadł nad wodą to wyszła chmura i albo uciekał przed deszczem albo wracał mokry.

   Należy też wspomnieć bazarkowe wędki o masie 1kg plus skręcający żyłkę kołowrotek 0,5 kg i żyłki które miały tyle wytrzymałości ile    grubości  czyli 0,20mm wytrzymywała 2kg.

I za czym tu tęsknić?

 Jedyne co bym chciał aby wróciło z tamtych czasów to ilość ryb w polskich wodach.

Za czym tu tęsknić ? (Pytasz się) No ja nie tęsknię za sprzętem, ale za marzeniami, za wyobrażeniami, za doznaniami. Za grą wyobrazni, co ta woda też skrywa ?
Za satysfakcją, radością, naiwnością dziecka, za tajemniczością. Akurat to wszystko towarzyszyło mi przy takim sprzęcie, przy tym współczesnym jakoś mniej.  Z tego wszystkiego ograbia ten wszechobecny współczesny elektroniczny bajer. Acha, jakoś nie kojarzę żadnego przypadku boleriozy w bliższym i dalszym towarzystwie z tamtych czasów. A przemoczenie kończyło się co najwyżej kilkudniowym przeziębieniem.
Acha, dzięki pokrzywom nie mam reumatyzmu, ale niektórych pozbawiły też i romantyzmu :D Szkoda :P

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Co do biegania w spodenkach i łapania koników polnych to pamiętam to bardzo dobrze.

  - Gęba spalona od słońca że skóra schodziła nawet z czubka głowy.
  -  Nogi poparzone przez pokrzywy a od czasu do czasu kleszcz.
  - No i wisienka na torcie czyli komary >:O
  - A jak już człowiek się rozsiadł nad wodą to wyszła chmura i albo uciekał przed deszczem albo wracał mokry.

   Należy też wspomnieć bazarkowe wędki o masie 1kg plus skręcający żyłkę kołowrotek 0,5 kg i żyłki które miały tyle wytrzymałości ile    grubości  czyli 0,20mm wytrzymywała 2kg.

I za czym tu tęsknić?

 Jedyne co bym chciał aby wróciło z tamtych czasów to ilość ryb w polskich wodach.

Za czym tu tęsknić ? (Pytasz się) No ja nie tęsknię za sprzętem, ale za marzeniami, za wyobrażeniami, za doznaniami. Za grą wyobrazni, co ta woda też skrywa ?
Za satysfakcją, radością, naiwnością dziecka, za tajemniczością. Akurat to wszystko towarzyszyło mi przy takim sprzęcie, przy tym współczesnym jakoś mniej.  Z tego wszystkiego ograbia ten wszechobecny współczesny elektroniczny bajer. Acha, jakoś nie kojarzę żadnego przypadku boleriozy w bliższym i dalszym towarzystwie z tamtych czasów. A przemoczenie kończyło się co najwyżej kilkudniowym przeziębieniem.
Acha, dzięki pokrzywom nie mam reumatyzmu, ale niektórych pozbawiły też i romantyzmu :D Szkoda :P

Widzę że Jurek chyba najlepiej odczytał  me intencje.
Chcę osobiście cieszyć się każdą złowioną rybką, dużą czy małą, podchodzić do wędkowania z takim samym entuzjazmem i podnieceniem co za czasów młodości.
Nie dlatego, że były one takie wspaniałe, ale dlatego iż mnie więcej rzeczy cieszyło,  każdy dzień mógł być podniecającą "niespodzianką" i przygodą.

Pasja, wiedza, poznanie ryb, a nie lans przed innymi.
Nie ma cudownych przynęt, zanęt,  metod -  są tylko mądrzy wędkarze, którzy mogą nowinki właściwie wykorzystać. :)

Temat zdawało mi się niewinny, a tu nagle zostałem wypchnięty na czoło tajemniczej i groźnej formacji "romantyków" - to zapewne z powodu moich wierszy ;), która wyżarła ryby, przeciwna jest zmianom i nie chce angażować się i dbać o wody.

Czuję się jak bym wszedł przez pomyłkę do niewłaściwego mieszkania, albo umówił się z dziewczyną spodziewając się przemiłych chwil, a tu na jej miejsce przyszedł jej brat i spuścił mi łomot. Na dodatek myląc mnie z inną osobą :D

Ps. więcej nie ma co robić wiatru, kto chciał to zrozumiał, kto nie chce, nie zrozumie.
Może piszę w sposób zbyt skomplikowany i niejasny.
Nikogo nie zamierzałem i nie chciałem urazić, nie doszukujcie się tutaj "teorii spiskowych".
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 524
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Co do biegania w spodenkach i łapania koników polnych to pamiętam to bardzo dobrze.

  - Gęba spalona od słońca że skóra schodziła nawet z czubka głowy.
  -  Nogi poparzone przez pokrzywy a od czasu do czasu kleszcz.
  - No i wisienka na torcie czyli komary >:O
  - A jak już człowiek się rozsiadł nad wodą to wyszła chmura i albo uciekał przed deszczem albo wracał mokry.

   Należy też wspomnieć bazarkowe wędki o masie 1kg plus skręcający żyłkę kołowrotek 0,5 kg i żyłki które miały tyle wytrzymałości ile    grubości  czyli 0,20mm wytrzymywała 2kg.

I za czym tu tęsknić?

 Jedyne co bym chciał aby wróciło z tamtych czasów to ilość ryb w polskich wodach.

Za czym tu tęsknić ? (Pytasz się) No ja nie tęsknię za sprzętem, ale za marzeniami, za wyobrażeniami, za doznaniami. Za grą wyobrazni, co ta woda też skrywa ?
Za satysfakcją, radością, naiwnością dziecka, za tajemniczością. Akurat to wszystko towarzyszyło mi przy takim sprzęcie, przy tym współczesnym jakoś mniej.  Z tego wszystkiego ograbia ten wszechobecny współczesny elektroniczny bajer. Acha, jakoś nie kojarzę żadnego przypadku boleriozy w bliższym i dalszym towarzystwie z tamtych czasów. A przemoczenie kończyło się co najwyżej kilkudniowym przeziębieniem.
Acha, dzięki pokrzywom nie mam reumatyzmu, ale niektórych pozbawiły też i romantyzmu :D Szkoda :P
Podkopałeś mój autorytet. :facepalm: :P :thumbup:
Arek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Arku twojego autorytetu podkopać nie zdołam.
To z powodu moich "mętnych i niejasnych wypowiedzi" ;)
Chciałem rzec, że Jurek to świetnie ubrał w słowa -  w ostatnim swym poście, co ja usiłowałem napisać, czy powiedzieć. :)

Ps. No teraz to zabłysłem, cytowałeś jurka, a ja pomyślałem że odnosisz się do moich słów.
Brawo ja.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Za dużo cytatów, w cytatach :) :)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 524
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Radek, my zrobiliśmy odrobinę gnoju, w tak zacnym wątku, w którym nagnojono :P  A co tam. Niech będzie. Wychodzimy na prostą.
Arek

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 168
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Cytuj
Temat zdawało mi się niewinny, a tu nagle zostałem wypchnięty na czoło tajemniczej i groźnej formacji "romantyków" - to zapewne z powodu moich wierszy ;), która wyżarła ryby, przeciwna jest zmianom i nie chce angażować się i dbać o wody.

Spokojnie to tylko żarty na forum.
Wszyscy dobrze wiemy o co chodziło w tym filmie tylko że autor nie umiał dobrze przekazać co miał na myśli.

Chodzi o to że teraz idę na miejscówkę obładowany sprzętem jak żołnierz piechoty morskiej podczas desantu a później pół godziny rozkładam swoje małe centrum dowodzenia.

Kiedyś mając wędkę i wiaderko jak nie miałem brań w jednym miejscu przez 40 min to zwijałem sprzęt i 15 min później łowiłem 200m dalej aż  znalazłem ryby. Dzięki temu już jako dzieciak poznałem każdy zakamarek swojej rzeki w promieniu 5 km. Nauczyłem się szukać ryb poznałem ich upodobania w zależności od pogody, pory roku i poziomu wody.  I teraz po 30 latach takiego biegania mam już sprzęt którym mogę je skutecznie łowić a nie zacinać 30% brań i  nie muszę biegać po miejscówkach.

 Ale młodzież tego nie rozumie i myśli jak kupi sobie lepsze wędki niż moje i większy parasol to będzie łowić więcej niż ja.

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Światełko w tunelu.
Ale chce przy tym to zaznaczyć - nawiązując do innego tematu - filmu Lucia i Pana Stanisława.
Centrum dowodzenia nie przeszkadza, gdy ma się wiedzę, chce się uczyć ,ale jest się prawdziwym, naturalnym, nikogo nie udaje.

A NIE PRZYKŁADOWO karpiarz, który z karpiarstwa ma tylko namiot, łódki zanętowe i "chodniczki pod wędkami" aby się nie ubrudziły :) ;)
Wiedzy brak, ale za to "zajebiście" wygląda. :) ;)
Przepraszam za przekleństwo.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Widzisz Radek, tylko że gdyby Pan Stach nie posiadał stanowiska dowodzenia, to jego przesłanie w ogóle by nie usłyszano. I tu jest prawdziwy problem.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 524
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Przesadziłeś Jurek. Ja słuchałem człowieka z wiedzą i podejściem do hobby. I to raczej ja w tamtym wątku zwróciłem uwagę na wyposażenie P. Stacha. A To Lucio na filmie pytał o jego Feedery.
Arek

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Absolutnie mie podejrzewałbym o takie nastawienie akurat Ciebie Arku :D

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 524
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Absolutnie mie podejrzewałbym o takie nastawienie akurat Ciebie Arku :D
I słusznie mój starszy forumowy kolego. ;) Lubię i nie mam nic przeciw jak kopniesz mnie czasem w kolano. :bravo: :beer: :thumbup:
Arek

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 168
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
A moim zdaniem wysokiej klasy centrum dowodzenia P. Stacha właśnie zniekształciło przekaz.
A Lucio zamiast pytać się o sprzęt powinien zapytać się o odległość i głębokość na jakiej łowi albo o rodzaj dna.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 524
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
 Swistek, ale nie obwiniaj Lucia o ten Wtręt. Jak pisałem, to ja zwróciłem uwagę że starszy pan ma wypasione stanowisko. Tak jak i Ja zadałem że łowi na Feedery Trabucco Supreme. Cesarzowi, co Cesarskie.
Arek