A najlepiej to zaproś męża na jakąś dobrą kolację i nie kupuj mu nic na siłę.
  Błąd kochaniutki. Od zapraszania na dobre kolacje to jest mąż. A przynajmniej do jakiegoś czasu był! 
 
 Skoro się nam tu trafił już taki kwiatek, który planuje mężowi trafiony, wędkarski prezent kupić, zbijanie go z tropu, moim zdaniem jest co najmniej sporym nietaktem co do reszty kolegów. A potem się dziwić jękom i płaczom, że żony ich nie rozumieją. 
