Autor Wątek: Powrót nad Odrę i nowa taktyka  (Przeczytany 24171 razy)

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 394
  • Reputacja: 807
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #45 dnia: 24.11.2022, 15:35 »
Problemu z zaczopowaniem nie ma, bo wałek musi mieć niewiele mniejszą średnicę niż mufa. Katapulta, o której piszesz to karpiowy PET, wykonywany najczęściej z górnej części butelki po napoju. Jeśli masz ochotę to wydziel do działu DIY.
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 108
  • Reputacja: 131
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #46 dnia: 24.11.2022, 16:45 »
Świetny pomysł. Leci :thumbup:
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline brendas

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 332
  • Reputacja: 59
  • Lokalizacja: Maków Mazowiecki/Olsztyn
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #47 dnia: 25.11.2022, 21:39 »
Fajne zdjęcia, brawa za wytrwałość i pomysłowość co do federlinków, muf i pewnie jeszcze innych patentów.
Pogoda się ustabilizowała, powinno być póki co lepiej.
Kuba

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 394
  • Reputacja: 807
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #48 dnia: 12.12.2023, 19:57 »
Ten sezon obiecałem sobie intensywniej poświęcić Odrze i tak też się stało, choć pierwsza zasiadka przypadła dopiero na majówkę. Przeciągające się chłody i wysoki stan wód nie napawał optymizmem. Jadąc, jeszcze z daleka zobaczyliśmy "palącą się" rzekę i te widoki wynagrodziły nam (jak się później okazało) dość słabe wyniki.





Brak tłumów nad wodą, paradoksalnie nie był dobrym znakiem. No cóż, woda była jeszcze bardzo zimna i dość wysoka. Leszczyk, krąp, sumek i kilka nieśmiałych brań uświadomiły mnie, że jeszcze rybom żryć nie w głowie. Pomimo różnych kombinacji, szału nie zrobiłem, więc pozostało rozkoszować się przyrodą...







Kolejne dwie zasiadki dopiero w połowie czerwca. Upały zaczęły dawać się we znaki, ale i ryby zaczęły być bardziej aktywne. To również okres pogodowego misz maszu...





Tym razem w moim łowisku rządziły racicznice :-\...



Po siedmiu, odciętych jak brzytwą przyponach, fluorocarbon zmieniłem na kaliber 0,25mm i w końcu pojawiły się efekty...



Tydzień później powtórka z rozrywki i podobne efekty, czyli kilka seryjnych brań i długi okres posuchy. W nocy też cisza, brania ewentualnie o świcie i przy największym upale. No cóż, ta rzeka ma swoje, specyficzne zasady :-X.





Lipiec i sierpień upłynęły mi bez wizyty nad Odrą, po prostu nie miałem czasu ani ochoty prażyć się w słońcu dla kilku obślizgunów ;). Kolejna wizyta we wrześniu, niestety poza ładnym kleniem (pierwszy z Odry w 2023 :facepalm:) niczego konkretnego już nie złowiłem, choć kumple wyciągnęli kilka ładnych leszczy i 2 brzanki.





Nieco później i znowu zmiana lokalizacji...



Tym razem po długiej walce z nurtem i spływającym zielskiem, dzięki determinacji udaje mi się w końcu wyholować ryby po jakie zawsze chciałbym wracać nad rzekę...













Małym sukcesem okazało się złowienie m.in. 9 brzan(ek), w tym tylko 2 wymiarowych, ale kontakt z królowymi rzek zaliczony.

Wyjątkowo ciepły październik zachęcał do kontynuowania przygody, więc ani się nie namyślałem :).



Tym razem kluchy zdominowały łowisko, co akurat mnie bardzo ucieszyło, choć z tyłu głowy cały czas pływały brzany ;).





Poza standardowymi bywalcami zestawów końcowych, udało mi się nawet złowić m.in. pierwsze dwa w życiu jelce.



Czas leciał, a ja wróciłem jeszcze dwa razy zrobić wędkarski rekonesans.





Tym razem tłusta klucha nie miała ochoty pozować do zdjęcia i znaleźć się na forum wędkarskim, no cóż, życie...



Jeszcze raz przygnało mnie nad Odrę, ale w miejsce, w którym nie łowiłem od lat...





Poza sentymentem i średnią drobnicą niczego więcej tu nie zaznałem, więc po szybkiej decyzji jeszcze jedna zmiana i prawdopodobnie ostatni kleń tego roku, ląduje na macie.



Sezon nad Odrą uważam za udany, bo zaliczyłem 9 zasiadek, każda w innej lokalizacji. Ani razu nie zszedłem o kiju, choć były zasiadki, na których złowiłem 1-2 okazowe ryby i tyle, podczas gdy kompani łowili leszcze, brzany a nawet trafiła się piękna świnka. Niemniej wnioski z każdej sesji zostały wyciągnięte i jeszcze wbrew pozorom dużo nauki przede mną, bo taka rzeka rządzi się własnymi prawami. W tym sezonie pewnie już nie odwiedzę Królowej Zachodu, ale mam nadzieję na krótką zimę i rychłe wejście w sezon 2024, bo planów w głowie jest mnóstwo. Do zobaczenia nad rzeką :).



Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline figaro

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 57
  • Reputacja: 7
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #49 dnia: 12.12.2023, 20:18 »
Gratulacje.Widać że jeszcze ryba w Odrze jest,pewnie łowiłes w południwej częsci rzeki do Kędzierzyna.

Online Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 359
  • Reputacja: 328
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #50 dnia: 12.12.2023, 20:19 »
Gratulacje fishunter, super opis, chciało się to czytać i piękne zdjęcia

Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka

Sławek

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 984
  • Reputacja: 546
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #51 dnia: 13.12.2023, 09:46 »
Bravo Fishunter :beer: :thumbup:,piękne łowienie ,zdjęcia znad wody pełna profeska :D

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 394
  • Reputacja: 807
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #52 dnia: 07.05.2024, 20:45 »
Majówka nad Odrą (w miarę możliwości) jest u mnie jakby zapisana w tradycji, więc i w tym sezonie nie omieszkałem znaleźć się 1 maja nad brzegiem rzeki. Pogoda w tym dniu postanowiła sprawić sobie figla, gdyż oprócz lampy z nieba od pewnego czasu zaczęło wiać jak na Bałtyku. Parasola nie szło utrzymać, mimo iż palącego żaru nie odczuwało się tak bardzo, to ostatecznie zakończyło się spaleniem japy i ramion, co odczuwam do dziś ;). Po zanęceniu bopperem mixem ziaren i pelletu, posłałem kosze 140-160g w okolice rozmytej główki. (Nie)stety brzanówki pokazały przez 9 godzin tylko 4 brania - leszcza i trzech kleni 45-48cm. Brania atomowe, a hole przyjemne, ale efekty słabe jak na ogólny czas zasiadki. Nie wiem czy to przez tarło, czy inne czynniki, ale ponoć ogólnie w tym dniu (a może i dłużej) ludzie narzekali na brania. Kumpel zszedł na zero, natomiast drugi złowił kilka leszczy, z czego tylko jeden był godny uznania. Tym razem na moich zestawach zrobiły furorę waftersy w kolorach fluo, robactwo i kukurydza dużo słabiej. Z ciekawostek - mieliśmy kontrolę PSR, panowie bardzo mili, żadnych zgrzytów itp. Nadmienię, iż ostatnio byłem kontrolowany nad Odrą w 2008r., więc uznaję to za dobry symptom :thumbup:. Generalnie jestem zadowolony z odrzańskiej inauguracji, choć biorąc pod uwagę stosunek brań do spędzonego nad wodą czasu, pozostaje mały niedosyt. W głowie już kolejne wyjazdy nad dużą rzekę ;).









Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 394
  • Reputacja: 807
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #53 dnia: 22.05.2024, 13:53 »
Tydzień po majówce, melduję się znów nad brzegiem Odry. Piątkowy urlop nie poszedł na marne, gdyż z rana udało mi się zająć miejscówkę, choć uprzedził mnie spinnigista. Po krótkiej i miłej rozmowie rozłożyłem majdan, tym razem kilka główek poniżej niż ostatnio. Dzięki temu mogłem połowić quiverami i koszykami 120g (a pewnie nawet mniejszymi), co zdecydowanie zwiększyło komfort łowienia. Tym razem nie nęciłem wstępnie żadnym sposobem, lecz postanowiłem po prostu częściej przerzucać zestawy z dużymi objętościowo koszykami. Brania pojawiły się dość szybko i było ich zdecydowanie więcej. Generalnie na macie wylądowały 3 klenie i 2 leszcze, a kolejne 3 ryby niestety spadły w czasie holu. Najwięcej brań dały dumbelsy, natomiast robactwo, pellety i kukurydza znowu wypadły dużo gorzej. Zasiadka krótsza, ale efektywniejsza, więc jest powód do zadowolenia. W porównaniu z początkiem zeszłego sezonu, jest o wiele lepiej, ale wolę nie zapeszać ;).







Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline Petryk_05

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 149
  • Reputacja: 16
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #54 dnia: 22.05.2024, 15:30 »
Fajnie połowione. To są gotowe przypony czy sam wiążesz?? Jakiej są długości?
Rekordy:
Boleń 62 cm (PZW)
Jaź 37 cm (PZW)
Karp 73 cm (Francja)/ 39 cm (PZW)
Kleń 52 cm (PZW)
Leszcz 61 cm (PZW)
Lin 46 cm (PZW)
Okoń 30 cm (PZW)
Płoć 36 cm (PZW)
Sandacz 65 cm (PZW)
Szczupak 66 cm (PZW)
Sum 167 cm (Francja)/ 140 cm (PZW)
Wzdręga 31 cm (PZW)

Online Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 359
  • Reputacja: 328
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #55 dnia: 22.05.2024, 15:51 »
Gratulacje

Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka

Sławek

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 394
  • Reputacja: 807
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #56 dnia: 22.05.2024, 16:11 »
Przypony sam wiążę z fluorocarbonu 0,22mm Drennana, haki WGS Drennan nr 10-12, do tego metalowe wkręty z oczkiem Jaxona na mini pętli (mini D-rig). Długość przyponów oscyluje w granicach +60cm, najczęściej 70-80cm. Jako przynęta dumbelsy/waftersy 10-15mm czasem małe pop-upy, ważne żeby były w kolorze fluo (bynajmniej za dnia), raczej w barwie czerwonej, różowej, pomarańczowej czasem żółtej/seledynowej. Na kolory naturalne czy ciemne jak pellet miałem dużo gorsze efekty, choć nie wiem co by się działo w nocy.
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉