Gimli, zapewniam Cię, ze można zrobić dwa regulaminy. Jeden specjalny na MP, łagodny zaś na inne imprezy. Można tez zrobić jak Angole, nie używać w ogóle regulaminu FIPSed. Bo ci co jadą na mistrzostwa, to tacy goście, co dadzą radę bez problemu, z każdym zestawem. Nie da się ukryć, że najlepsza ekipą w ogólnym rozrachunku jest Anglia, i jakoś nie potrzeba im takich głupot jak dosłowne prawie tłumaczenie regulaminu. Nie ma takich imprez w UK! O dziwo można nawet wygrywać bez tego

W Polsce więc powinno się tak naprawdę zrobić tak, aby jak najwięcej ludzi brało udziału w zawodach. Przecież o to chodzi tak naprawdę, nie o to, aby stworzyć jakąś dyscyplinę, oderwaną od rzeczywistości i budową zestawu, jak i zakazami w stosowaniu najpopularniejszych przynęt. My mamy mieć feedera, a nie zawody służące do wyłaniania ekipy na MŚ
To jest jednak Polska, i przykład tego, kto rządzi PZW, jak bardzo nie rozumie się tego, ze należy rozwijać wędkarstwo, a nie zwijać. Tam są jednak ludzie nie mający rozeznania co się z czym je, dodatkowo oni nie mają wcale zamiaru rozwijać wędkarstwa. To co zrobili, to jest zwykłe pójście po najmniejszej linii oporu, aby się od nich 'odczepili'. Gdyby nie pomoc kilku osób, w tym forumowego Dżamukki, nie wiem czy w ogóle byłby regulamin i jakieś zawody. JA rozumiem, ze są fani 'tradycyjnego feedera' - ale wg mnie drogą jest robienie imprez jak najbardziej masowych, dzięki którym ludzie będą się garnąć do PZW, z drugiej strony zaś wzrosną umiejętności plus polskie firmy będą mogły się rozwijać, mając mocne podstawy. Teraz tworzy się zaś sport niszowy

Na wielu wodach i tak najlepsze wyniki osiągnie się zestawami z długimi przyponami i robactwem, na innych zaś skuteczniejsza będzie Metoda lub inne formy zestawów bazujące na samozacięciu, jak helikopter. Po co więc jeden sztywny regulamin? Niech sami zawodnicy się dopasują do warunków, wygra wtedy lepszy, nieprawdaż?